MWC 2012: Google snuje wizje przyszłości

Schmidt, o dziwo, nie mówił za dużo o swojej firmie. Postanowił zamiast tego zaprezentować ciekawą wizję przyszłości, do której Google, jako jeden z wielu, powinien dążyć. –
MWC 2012: Google snuje wizje przyszłości
Eric Schmidt na MWC 2012 (źródło: Electronista)

Eric Schmidt na MWC 2012 (źródło: Electronista)

Za dużą wagę przywiązujemy do zmian mających wpływ na krótki okres czasu, za małą do zmian które zmieniają przyszłość tego przemysłu — mówił. Opowiadał o wielu wynalazkach, jakie jego zdaniem zrewolucjonizują rynek: o samochodach niewymagających kierowców, czy też o robotach asystentach, wykonujących za nas obowiązki, podczas gdy my oddajemy się przyjemnościom. Jedynym hamulcem dla innowacji, jego zdaniem, powinna być etyka.

Schmidt wyraził też swoją fascynację trójwymiarowymi wyświetlaczami holograficznymi, dzięki którym, jego zdaniem, ludzie będą mogli przebywać w kilku miejscach świata równocześnie, jako cyfrowe awatary. Kilkakrotnie poruszał też problemy etyczne. –

Są ci, którzy tworzą, i ci, którzy kupują. Ci, którzy kupują, przejmują efekt pracy innych. Ale to świadomi konsumenci, którzy będą wspierać działania 10 procent twórców. Będą bronić wspólnotę Sieci przed atakami… W tym nowym świecie będzie dużo mniej kryjówek dla dyktatorów. Jestem dumny z mojego plemienia. Jako programiści i przedsięviorcy, budujmy świat, do którego każdy może być podłączony — opowiadał.

Przewodniczący widzi też rychły kres innych niż smartfony telefonów. Zauważył, że telefon, który dziś kosztuje 400 dolarów, za rok kosztuje już 100. Na rynku wtórnym można kupić smartfony nawet za 20 dolarów. Po co więc komu zwykły telefon komórkowy, pyta Schmidt?

Nie zabrakło jednak Google’owego akcentu. –

Wyszukiwarka Google staje się jeszcze bardziej dokładna. Jeżeli wyrazisz na to zgodę, damy ci jeszcze dokładniejsze wyniki. To nasz główny cel i to się nie zmienia. Reklamy to wciąż 97-98 procent Google’a. Najciekawszym rynkiem sa teraz mobilne reklamy. Można je jeszcze bardziej personalizować. Jeśli to potrafisz, to ważne. I dużo jeszcze tu mamy do zrobienia — opowiada. Pytanie o to, czy to nie jest niebezpieczne, że jedna firma kontroluje tak wiele informacji, zbył pytaniem “A co to za firma?”.

Schmidt wyraził też niezadowolenie wobec faktu, że Internet podlega coraz większemu rządowemu nadzorowi. –

Koszmarem będzie to, jak w końcu wiele organizacji zacznie regulować Internet na różne sposoby. Sieć zostanie spłaszczona. Nie poddawajcie się! Zupełnie tego nie rozumiem. Działania, które nawet wydają się logiczne, mogą później zagrozić naszej wolności — mówił.