Prawnik pana Hardera oskarża bowiem mężczyznę o “bezprawne wkroczenie na teren prywatny za pośrednictwem fal radiowych”. Mowa oczywiście o zdalnym uruchomieniu alarmu w iPadzie, który znajdował się wówczas w domu złodzieja. Prokuratura tę linię obrony uznała za absurdalną, ale o wszystkim i tak zdecyduje sąd.
Ukradziono mu iPada, a gdy zdalnie uruchomił w nim alarm, oskarżono go o wtargnięcie “przez fale radiowe” do domu złodzieja
23.08.2012|Przeczytasz w 1 minutę
