Prognoza na 2013 dla wideo w Sieci: rynek przekroczy wartość 80 milionów

Być może takie szacunki dziwią, ale tak naprawdę wystarczy spojrzeć na wyniki oglądalności popularnych kanałów na YouTube. Dla przykładu Niekryty Krytyk ma ponad 435 tysięcy subskrypcji i 112 milionów wyświetleń podcastów. –
Prognoza na 2013 dla wideo w Sieci: rynek przekroczy wartość 80 milionów
Wideo w Sieci pięknie się rozwija

Wideo w Sieci pięknie się rozwija

Niejeden program w telewizji może pozazdrości — twierdzi Olgierd Cygan – CEO w Digital One. To zdecydowanie łakomy kąsek dla reklamodawców.

Niestety, patrząc na badania “Internauci a video i audio w sieci” Gemiusa widać, że ci mają nie lada problem. Otóż z analizy wynika, że dla użytkowników kluczową funkcją jest możliwość przewijania reklam. Jeśli takiej opcji nie ma, od razu wyłączają film, niezależnie od treści. W obecnym roku będą musieli się z tym zmierzyć, aby udało się wypracować pożądane zyski z reklamy. Co proponują eksperci?

Żeby zarobić, wideo w sieci można wykorzystać na wiele sposobów. Mamy videoads, czyli spoty umieszczone w slocie banerowym, oraz VOD (video-on-demand), smart i connected TV, czy rzadko wykorzystywaną P2P TV (peer-to-peer TV) oraz Umami (rozpoznaje, jaki program ogląda użytkownik i wyświetlanie mu dodatkowych informacji). Bez wątpienia w 2013 roku czeka nas rozwój zakupu wideo w wymienionych miejscach/możliwościach, z naciskiem na instream, smart TV oraz w modelu aukcyjnym i efektywnościowym — twierdzi Anna Gruszka – Co-managing & Strategic Director domu mediowego Codemedia SA.

Okazuje się, że w tym roku więcej wideo pojawi się w blogach mających na celu edukację, jak chociażby blogi kulinarne czy medioznawcze. –

Tutaj jednak lepiej sprawdzi się dobry product placement, czyli lubiana przez blogera marka, której rzeczywiście używa, niż wielka przerwa reklamowa ze spotem w oczekiwaniu na przepis — dodaje Gruszka.

Ponadto 2013 rok będzie rokiem cross-mediowym – łączącym Internet z telewizją, dodatkowo widoczne mają być przedsięwzięcia podobne do tego, na które zdecydował się popularny showman.