Otwarta wojna z “filesharingiem”. Kto wygra?

6,6 miliona euro
Otwarta wojna z “filesharingiem”. Kto wygra?

miał zarobić Dirk B. Tak stwierdziła niemiecka Prokuratura Generalna w procesie wytoczonym szefowi Kino.to. Pieniądze pochodziły z reklam i od abonentów. Tego posadzkarza z wykształcenia już raz skazano za filesharing w roku 2004 – wówczas jako szef strony z torrentami Saugstube został ukarany grzywną. Reklamodawcami w przypadku portalu Kino.to były firmy wyłudzające opłaty abonamentowe, operatorzy trojanów, gier hazardowych i zakładów sportowych. Dirk B. nie tylko oferował streaming, ale także miał zdobywać filmy kinowe, przygotowywać je i oferować we własnej usłudze hostingowej (archiv.to). Podczas jego aresztowania skonfiskowano 2,5 miliona euro oraz Mercedesa SL 63 AMG Roadster wartego według cennika około 160 000 euro. Jeszcze bardziej wystawne życie prowadził Kim Schmitz. Aresztowany na początku tego roku w Nowej Zelandii założyciel serwisu Megaupload uniknął jednak procesu: ze względu na błędy proceduralne i obowiązujące ustawy ekstradycyjne prowadzący sprawę amerykański sędzia Liam O’Grady miał w połowie maja wypowiedzieć się na temat ekstradycji sceptycznie. Oba najświeższe przykłady pokazują wyraźnie: za serwisami hostingowymi i giełdami wymiany plików rzadko stoją nowoczesne inkarnacje Robin Hooda – są to raczej kapitaliści o wątpliwych moralnie zasadach.

46% użytkowników komputerów w Polsce

, według najnowszego raportu na temat piractwa komputerowego przeprowadzonego przez BSA, pozyskuje oprogramowanie nielegalnie. Część z nich twierdzi, że “piratuje” cały czas lub często. Inni utrzymują, że robią to okazjonalnie lub rzadko. Takie postawy wobec piractwa komputerowego powodują, że 53% oprogramowania używanego w Polsce w 2011 r. było nielegalnego pochodzenia, a jego wartość oszacowana została na rekordową kwotę 618 mln dolarów. Mimo iż skala piractwa komputerowego w Polsce regularnie zmniejsza się od 2003 r., nadal jest wyższa od średniej unijnej (33%) o 20 punktów procentowych. Wśród 27 krajów Unii Europejskiej Polska uplasowała się na 5 pozycji od końca. Krajami o wyższej skali piractwa komputerowego są jedynie: Łotwa i Litwa (54%), Grecja (61%), Rumunia (63%) oraz Bułgaria (64%). Badanie pokazuje, że światowa skala piractwa komputerowego utrzymała się na poziomie 42%, jednak łączna wartość pirackiego oprogramowania wzrosła do ponad 63 mld dolarów.

4000 osób udostępniających pliki

przedstawiło natomiast szlachetne, bez mała religijne motywy. Tworzą oni misjonarski kościół kopimizmu, zrzeszenie, które od stycznia w Szwecji ofi cjalnie uznawane jest za religię. Z początkiem maja w jego obrębie zostało nawet zawarte pierwsze małżeństwo: w Belgradzie Rumunka i Włoch w obecności “księdza” przybranego w przypominającą hakerską organizację Anonymus maskę Guya Fawkesa powiedzieli sobie “tak”. Państwo młodzi przysięgli sobie, że “dopóki śmierć ich nie rozłączy” będą dzielić się swoją miłością, uczuciami i wiedzą, reprodukować swoje DNS-y, miksować je i stworzą z tego ludzką istotę.

KANCELARIE PRAWNE WALCZĄ Z PIRATAMI

Kancelarie prawne, występując przeciwko udostępniającym pliki są zobowiązane do wystąpienia na drogę sądową. CHIP zdradza, jak wyspecjalizowane w ściganiu użytkowników udostępniających pliki kancelarie adwokackie zdobywają adresy piratów.

  1. ZDOBYWANIE ADRESÓW IP
    Wyspecjalizowane firmy, pobierając nielegalne pliki z serwisów wymiany, otrzymują adresy IP udostępniających użytkowników.
  2. POZYSKIWANIE INFORMACJI
    Kancelarie prawne we właściwym sądzie składają wniosek o wydanie nazwisk użytkowników zgromadzonych adresów IP.
  3. PRZYMUS UJAWNIANIA
    Jeśli sąd uważa to za dopuszczalne, nakazuje providerowi wydanie nazwisk i adresów użytkowników.
  4. SPERSONALIZOWANE DANE
    Provider przekazuje kancelarii listy, na których figurują adresy IP z przypisanymi do nich użytkownikami.
  5. WYSYŁANIE WEZWAŃ DO ZAPŁATY
    Teraz kancelaria wie, z kim ma do czynienia, i wysyła udostępniającym wezwania do zapłaty – często na masową skalę

98,8% danych przepływających przez sieci P2P to treści chronione prawami autorskimi.

ZASADY WYMIANY

Z serwerem czy bez – oto zasadnicze pytanie w kwestii wymiany plików w Internecie. Budowa systemu decyduje nie tylko o drodze rozpowszechniania plików, ale też o prawdopodobieństwie otrzymania wezwania do zapłaty albo zainfekowania komputera.

Bezpieczeństwo:

Integralność systemu

Sieć nie przestaje istnieć, nawet jeśli odpadną z niej pojedynczy użytkownicy.

Anonimowość

Dla innych użytkowników oraz dla kancelarii specjalizujących się w wysyłaniu napomnień adres IP jest wyraźnie widoczny.

Szkodliwe oprogramowanie

Malware w strukturze P2P rozpowszechnia się błyskawicznie

Bezpieczeństwo:

Integralność systemu

Jeśli zostanie wyłączony centralny serwer, będzie to koniec całej sieci.

Anonimowość

Istnieje możliwość ukrycia własnego adresu IP podczas pobierania.

Szkodliwe oprogramowanie

Skanery linków mogą ostrzegać przed pobieraniem zainfekowanych

plików.

91,5% treści na serwerach share hostingu znajduje się tam bez zgody właścicieli praw.

SZACOWANA ILOŚĆ DANYCH

Według analizy Cisco System wszystkie formy filesharingu razem wzięte stanowią gros transferu internetowego.

STRUKTURA WYMIENIANYCH TREŚCI

Stanowiąc ponad połowę wszystkich plików, filmy są ulubionym przedmiotem wymiany na stronach katalagujących torrenty takich jak BitSnoop. Drugie miejsce zajmują utwory muzyczne.