Smartfon w rękach kierowcy, czyli jak uchronić się od mandatu

Smartfon w rękach kierowcy, czyli jak uchronić się od mandatu

Z tego tytułu w ubiegłym roku do budżetu państwa wpłynęło około 32 mln zł. Szacuje się, że w tym roku “zyski” z mandatów będą jeszcze większe i wyniosą około 1,5 mld złotych. W celu uniknięcia mandatu, polscy kierowcy sięgają po narzędzia, które pozwalają ustrzec się od nieoczekiwanych obciążeń finansowych.

Jeszcze w 2012 roku na polskich drogach znaleźć można było około 300 fotoradarów. W 2013 ich liczba wzrosła dwukrotnie i wynosi dokładnie 611 urządzeń. Choć szacowany koszt sprzętu wynosi około 150 tysięcy złotych – nowych urządzeń ciągle przybywa. W ubiegłym roku za pośrednictwem fotoradarów zrobiono ponad 1 200 000 zdjęć. Statystyczny Kowalski, pokonując trasę z Gdańska do Krakowa mija aż 69 takich urządzeń. I choć Polska, nie znajduję się jeszcze w czołówce państw, w których liczba urządzeń jest zastraszająco duża – przykładowo na drogach Francji znajdziemy 2 600 urządzeń, Wielkiej Brytanii 2 400 – to jest krajem, gdzie na 10 tysięcy dróg przypada 16 urządzeń. Dla porównania w Holandii na tym samym odcinku znajdziemy ich aż 66.

Ale polskie drogi to nie tylko fotoradary. To cały arsenał służb i akcesoriów służących kontrolowaniu prędkości pojazdów: to kontrole policyjne i straży miejskiej, także mobilne fotoradary, które działają zarówno podczas jazdy, jak i fotografują z pobocza, także radary przenośne. Finalnie nie dziwi fakt, że kierowcy wynajdują różne sposoby ograniczające możliwość uzyskania mandatu oraz dodatkowych punktów karnych.

Drogowa partyzantka

Jak radzić sobie z, według niektórych, “nazbyt gorliwym systemem”? Najprostszym sposobem jest spokojna i bezpieczna, ale przede wszystkim zgodna z przepisami jazda. Znajdzie się jednak spora grupa kierowców, która zawczasu dmucha na zimne. Nie raz na przedniej szybie pojazdu zobaczyć można zawieszone płyty CD, czy nieudolne próby zakrycia tablic rejestracyjnych. Metody te są nie tyle co nieskuteczne, co narażające na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu. U niektórych znajdziemy także antyradary, “jammery”, czy CB-radia. Nabywcy tego typu sprzętu, sporo jednak ryzykują.

Telefon uchroni nas od mandatu

Dużo prostszym i legalnym sposobem uniknięcia nieprzyjemnych kosztów z mandatami stanową aplikacje mobilne zainstalowane na urządzeniu mobilnym – smartfonie. Tym samym dzięki urządzeniu, nie tylko powiadomimy o ewentualnym spóźnieniu na umówione spotkanie, wezwiemy pomoc drogową, ale również dowiemy się o znajdujących się po drodze korkach, radarach i kontrolach policyjnych.

Od momentu, kiedy to smartfony zagościły w rękach kierowców, problem niechcianych kontroli stał się dużo łatwiejszy do uniknięcia. Aby uchronić się przez zrobieniem zdjęcia z podróży i finansowymi karami wystarczy sprytna aplikacja. O czyhających na drodze zagrożeniach kierowcę poinformują coraz popularniejsze, i co ważne w większości darmowe oprogramowanie jak: Yanosik.pl, SpeedAlarm, NaviExpert, Mapa Map Radar Stop CB, czy CB Radio Chat.

Obsługa tego typu aplikacji jest na tyle prosta, że nie wymaga dużej uwagi i skupienia ze strony użytkownika, dzięki czemu nie wpływa na komfort prowadzenia pojazdu. Działa podobnie jak nawigacja.