TEST PRAKTYCZNY: Nikon D7000 (cz. 1)

TEST PRAKTYCZNY: Nikon D7000 (cz. 1)

Oczywiście na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale korpus Nikona D7000 oparty jest na specjalnie uszczelnionym, magnezowym szkielecie, który spokojnie przetrwałby upadek pośrodku tańczącego tłumu – nawet gdyby kilka osób na nim niechcący poskakało! Ale to się po prostu czuje – świetnie ukształtowany, wyłożony dobrą gumą uchwyt i miejsce na ułożenie kciuka prawej dłoni, dwa pokrętła zmiany parametrów ekspozycji… Ten aparat robi bardzo profesjonalne wrażenie – nie tylko pierwsze, ale także drugie, trzecie, piąte i siedemdziesiąte dziewiąte.

Co nam się szczególnie spodobało? Kilka rzeczy. Spory dodatkowy wyświetlacz na górnej ściance, dzięki któremu cały czas wygodnie kontrolowaliśmy ustawienia aparatu. Duży, 3-calowy ekran o rozdzielczości niemal miliona pikseli – ocena ostrości zdjęć “na oko” była jak najbardziej możliwa. Ale chyba jeszcze większe wrażenie zrobił na nas świetny wizjer – klasycznie optyczny, oparty na prawdziwym pryzmacie, pokrywający około 100 procent kadru. Dzięki niemu fotografowanie Nikonem D7000 okazało się prawdziwą przyjemnością, ale o tym opowiemy już chyba następnym razem…

Nikon D7000 – najważniejsze zalety na tym etapie:

  • bardzo solidna budowa (magnezowy, uszczelniany szkielet)
  • świetna ergonomia, aparat wprost klei się do dłoni
  • mądre rozplanowanie przycisków, prawie nie zmienione w stosunku do poprzedniego modelu D90
  • dwa pokrętła regulacji parametrów ekspozycji – tak jak w najbardziej profesjonalnych, zawodowych lustrzankach
  • dodatkowy wyświetlacz na górnej ściance

Zobacz dokładne dane techniczne Nikona D7000 i wyniki testów laboratoryjnych!