Bloger (się) sprzedaje?

Bloger (się) sprzedaje?

Według głośnego raportu “Blogerzy w Polsce 2013. Znajomość – wizerunek – znaczenie” ponad połowa internautów w Polsce czyta blogi regularnie – minimum raz w miesiącu lub częściej. Mimo tego, że w czołówce znajdują się głównie celebryci piszący bloga (Martyna Wojciechowska, Anna Mucha, Kasia Tusk), to w gronie najbardziej popularnych nie można nie zauważyć także Tomasza Tomczyka, znanego w sieci pod pseudonimem Kominek oraz Kataryny, blogerki o zacięciu dziennikarskim.

Ale nie tylko popularność ma tutaj znaczenie. Równie ważne jest, jak blogera odbierają jego czytelnicy. Sama sława tutaj nie wystarczy, potrzebny jest jeszcze odpowiedni wizerunek. Blogerzy w Polsce odbierani są jako przyjaźni, inspirujący i pozytywni. Internauci uważają autorów blogów za ważne źródło informacji! Dodatkowo każdy z blogerów ma oryginalny pomysł na siebie – a ten, odpowiednio wyeksponowany, powoli buduje markę. A wiadomo, że to właśnie znana marka najlepiej sprzedaje produkt. Dlatego w ostatnim czasie do rzadkości należą firmy, które nie prowadzą współpracy z blogerami ze swojej branży.

Z raportu wynika również, że w grupie osób nieczytających blogów znajomość blogerów (przynajmniej z imienia i nazwiska, bądź pseudonimu) jest na porządku dziennym. Autorzy blogów już dawno wyszli z internetu i wkroczyli do świata showbiznesu. Pojawiają się jako vipy na pokazach mody, jako eksperci na eventach promujących nowinki technologiczne, czy jako członkowie jury w konkursach kulinarnych. Pisanie bloga ze zwykłej pasji przekształciło się w źródło zarobku – czasami bardzo godziwego. Jak pisze Kominek o usłudze promowania firmy odzieżowej przez blogera: ”

Ja za taką aktywność policzyłbym sobie na pewno pięciocyfrową kwotę. Przeciętna szafiarka raczej poniżej 5k by nie zeszła, aczkolwiek przy “stałej”

współpracy kwota ta byłaby wielokrotnie wyższa”.

Przestało już dziwić czy szokować, że blogerzy dostają wynagrodzenie za polecanie produktów swoim czytelnikom – choć wcześniej wszyscy robili to za darmo. — mówi Anna Kukawska, PR & Event Manager Grupa 365 NET–

Wobec tego nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze blogerzy będą uważani przez swoich czytelników za obiektywne źródło informacji, a kiedy zaczną być traktowani jako żywe nośniki reklamowe? — dodaje.

Według powszechnej opinii blogosfera rośnie w siłę. Blogerzy to już nie tylko siedzący w domach przed komputerami zwykli ludzie – ale coraz częściej celebryci, którzy potrafili własne nazwisko przekształcić w cenioną markę. Nie potrzebowali do tego koncernów medialnych, czy skandali, a swoje talenty zamiast w reality show, prezentowali w sieci. Takich ludzi z każdym tygodniem przybywa – co chwilę objawia się nowa gwiazda internetu. Jednak wkrótce może okazać się, że gwiazdy te gasną równie szybko, jak się pojawiały, bo firmy nie są przecież w stanie opłacić nieskończonej ilości blogerów – celebrytów. A wtedy będą oni musieli powrócić do pisania dla przyjemności. I dla czytelników.