Microsoft rozpoczął poszukiwania nowego dyrektora generalnego. A ten nie będzie miał łatwego zadania. Gigant z Redmond, jak samo określenie podpowiada, jest potężną firmą, dominującą na rynku w wielu dziedzinach. Ma jednak spore problemy na tak istotnych rynkach jak mobilny czy internetowy.
Akcje Microsoftu zwiększyły swoją wartość o dziewięć procent tuż po opublikowaniu poniższego oświadczenia prasowego, jakie napisał sam Ballmer:
Nigdy nie ma idealnej chwili na ten rodzaj zmiany, ale teraz czas jest odpowiedni. Określiliśmy nową strategię, zmieniliśmy organizację firmy i mamy wspaniałą kadrę zarządzającą. Jesteśmy teraz podczas transformacji w firmę zajmującą się usługami i urządzeniami. Potrzebujemy dyrektora generalnego, który będzie tu dłużej, niż ja, by wszystkiego dopilnować.
Dodatkowo, Steve Ballmer opublikował list otwarty:
Microsoft to niesamowite miejsce. Kocham tę firmę. Kocham to, że pomogliśmy wynaleźć i spopularyzować komputery osobiste. Kocham wielkość i śmiałość naszych założeń. Kocham naszych ludzi, ich talent i wolę, by zaakceptować i cieszyć się ich potencjałem. Kocham naszą pracę z innymi firmami, która ma na celu wspólny sukces i zmienianie świata. Kocham różnorodność naszych klientów, czyli konsumentów, korporacje, rynki, kraje, ludzi wszystkich rodzajów i grup wiekowych.
Steve Ballmer dołączył do Microsoftu w czerwcu 1980 roku. Był trzydziestą zatrudnioną osobą w tej firmie. Zastąpił Billa Gatesa, gdy ten porzucił swoją firmę, by oddać się filantropii.
