Argentynozaur w moim pokoju, czyli recenzja gry “Wędrówki z Dinozaurami”

Argentynozaur w moim pokoju, czyli recenzja gry “Wędrówki z Dinozaurami”

Poprzednie tytuły na Wonderbooka – książkę umożliwiającą zabawę z rozszerzoną rzeczywistością na PS3 – miały to do siebie, że trudno je było zaklasyfikować. Księga Czarów była zbiorem interaktywnych opowiastek, a Detektyw Diggs niby grą przygodową, ale jednak o bardzo prostej mechanice, nadającej się bardziej dla dzieci w wieku przedszkolnym. W istocie ciężko je było nazwać grami bo rola osoby trzymającej Move’a była mocno ograniczona. Wędrówki z Dinozaurami to tytuł, na który czekałam najbardziej, z uwagi na fakt, że w dzieciństwie prehistoryczne gady były moim konikiem. Byłam ciekawa, czy z gry edukacyjnej dedykowanej właśnie najmłodszym będę w stanie wyciągnąć coś więcej…

Tytuł ten, podobnie jak Księga Czarów wykorzystuje licencję znanego produktu. W tym przypadku jest to serial telewizyjny stacji BBC oraz pełnometrażowy film, który właśnie pojawił się na srebrnych ekranach. W związku z powyższym dinozaury, które będziemy widzieć na ekranach telewizorów nie są anonimowe. Dzięki temu obserwujemy życie nie tyle samego tyranozaura, triceratopsa czy argentynozaura, ale Thundera, Storma czy Paczi. Fabularyzowane wątki przyjmuje się znacznie chętniej niż podawane na sucho fakty.

Gra jest w całości zdubbingowana i na każdym kroku towarzyszą nam głosy lektorów. Do ich jakości nie mam zastrzeżeń, choć nie da się ukryć, że miejscami trącą one infantylizmem. Ale to w końcu produkt dla dzieci. Musi być tak słodko, że aż cukier wychodzi uszami;).

Zabawa podzielona jest na 5 rozdziałów, które z kolei dzielą się na dwa podrozdziały. W każdym z nich poznajemy inne grupy dinozaurów i otaczające je środowisko. Podczas historii wykonujemy różne zadania – odkopujemy kości, skanujemy szkielety gadów, szukamy określonych gatunków na interaktywnych ekranach, zgadujemy wagę dinozaurów, obracamy sceną w poszukiwaniu ciekawych informacji, czy bierzemy udział w walce drapieżników. Jak to wygląda w praktyce możecie zobaczyć na poniższym gameplayu. Poziom trudności jest znikomy, ale nie oznacza to, że gra się nudzi. Wprost przeciwnie. Całkiem miło ogląda się siebie karmiącą dinozaury, czy odkopuje wirtualne skamieniałości. Nawet jeśli lektorzy zawsze podpowiadają co należy zrobić, by dziecko praktycznie nigdy nie odniosło porażki to moim zdaniem takie edukacyjne zabawy spełniają swoją rolę o wiele lepiej niż czytanie szkolnych podręczników.

Przy każdej możliwej interakcji otrzymujemy karty z ciekawostkami, a poprawne wykonanie zadania kończy się przyznaniem medalu o odpowiednim zabarwieniu. Ich zebranie niczego co prawda nie odblokowuje (oprócz oczywiście PSN-owych trofeów), ale jest to rodzaj pochwały i zachęty do doskonalenia wiedzy. Po każdym rozdziale bierzemy udział w quizie składającym się z pięciu pytań. Te dotyczą nie tylko samych dinozaurów, ale także zwierząt aktualnie żyjących na Ziemi. Ich poziom jest zazwyczaj bardzo prosty (np. Które zwierzę ma najgrubszą skórę? Wilk, goryl, złota rybka, czy nosorożec?) choć zdarzają się też bardziej skomplikowane pytania. Ja dowiedziałam się np. że najwięcej jaj na świecie składa samogłów, choć z wytypowanych zwierząt prędzej obstawiałabym żabę…

Pod względem technicznym mam w zasadzie dwa zastrzeżenia. Po pierwsze nawet przy pełnym oświetleniu pokoju zdarzało się, że rogi książki prześwitywały, tzn. nakładka wirtualnego obrazu nie pokrywała fizycznej książki. Niby detal, ale w “Księdze Czarów” takie rzeczy praktycznie nie miały miejsca. Po drugie zaś w sekwencjach, gdzie gracz musi wypowiedzieć czy wykrzyczeć dane słowo do ekranu (np. imię dinozaura) można powiedzieć obojętnie co, a system i tak zaliczy nam poprawną reakcję. Jasne, PS Eye to nie Kinect, ale skoro takie rozwiązanie jest “oszukańcze” to po co je w ogóle implementować? Drażniące też były fragmenty, gdzie należało wyszukać na obrazku konkretną liczbę gadów danego gatunku. Jeśli np. miałam do odnalezienia 2 brachiozaury, a na ekranie jak byk stoją cztery lub pięć gdzieś w oddali, to system zaliczy tylko i wyłącznie tą parę, którą pierwotnie zaznaczyli twórcy. To nieco ogłupiające, zwłaszcza dla młodych graczy.

Wizualnie zaś mamy do czynienia chyba z najpiękniejszą grą na Wonderbooka. Animowane sekwencje są kolorowe, ale przedstawiona fauna i flora wyglądają bardzo naturalnie. Zwierzęta poruszają się płynnie, ich tekstury także mogą cieszyć oczy. Tu razi głównie słaba jakość samej kamerki PS Eye. Swoją drogą zastanawiające, czy Sony planuje także wdrożyć tą platformę do PS4…

Wędrówki z Dinozaurami to świetny tytuł, który bawi ucząc i pozwala dowiedzieć się wielu ciekawostek na temat życia prehistorycznych gadów. Rozszerzona rzeczywistość moim zdaniem idealnie nadaje się do edukacji najmłodszych. Dla nich to coś rzadko spotykanego, magicznego miejscami. Jeśli Twoje dziecko uwielbia dinozaury, to nawet się nie zastanawiaj nad kupnem. Chociaż cena może nie jest najmniejsza, to jednak uśmiech dziecka krzyczącego “Tato, patrz – karmię argentynozaura!” z pewnością uspokoi sumienie każdego rodzica.
Ocena: 85/100
Plusy:

+ Edukacja w formie zabawy i historii fabularnych

+ Interakcje z dinozaurami

+ Ładna oprawa graficzna

+ Polski dubbing

Minusy:

– Proste mini-gry

– Lekkie błędy techniczne przy gorszym oświetleniu pokoju

– Rejestrowanie dźwięków

Tytuł: Wędrówki z Dinozaurami

Producent: Supermassive Games

Wydawca: Sony Computer Entertainment

Platforma: PS3 (wymagany Wonderbook i PS Move)

Data premiery: 29 listopad 2013r.

Cena: od 89 zł