Ujawnił na Facebooku, że jest ścigany
Skłonność do udostępniania wszystkiego i chwalenia się przed znajomymi może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Przekonał się o tym niejaki Anthony James Lescowitch, który zauważył, że policja stanowa w Pensylwanii opublikowała na swoim profilu FB list gończy z jego podobizną, oczywiście z prośbą o pomoc w schwytaniu przestępcy.
Wyglądał on następująco:
Skoro ładnie proszą, to jak można odmówić… W każdym razie list zauważył sam poszukiwany i powodowany chyba dość specyficznie pojmowanym pojęciem dumy udostępnił go na własnym koncie Facebooka.
To wystarczyło. Jak dowiedzieli się dziennikarze, jeden z funkcjonariuszy policji użył profilu fikcyjnej, lecz atrakcyjnie wyglądającej kobiety, żeby umówić się na spotkanie z tak odważnym i sławnym, choć może niezbyt rozgarniętym młodzieńcem.
Niebawem na profilu policji pojawił się kolejny wpis:
„Złapany!!! Udostępnił nasz wpis o nim na Facebooku i został schwytany 45 minut później.”
Brawo
brawo
brawo…