Zainstalowałeś Flappy Bird? Nie kasuj! Jest dużo warta

Pisaliśmy już dziś o tym, że twórca gry Flappy Bird zdecydował się na wycofanie jej zarówno z App Store, jak i z Google Play, mimo że zarabiał już na niej nawet 50 tysięcy dolarów dziennie. Jak stwierdził – bez wdawania się w szczegóły – gra zrujnowała jego życie. Natomiast nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, jak niezwykłe zjawisko może to wycofanie spowodować.
Zainstalowałeś Flappy Bird? Nie kasuj! Jest dużo warta

Do tej pory prymitywna gierka polegająca na przelatywaniu ptaszkiem między rurami/słupami/kolumnami została już pobrana przeszło 50 milionów razy, więc jeśli ktoś jeszcze tej gry nie zainstalował, rzeczywiście mógł się poczuć rozczarowany. Wyobraźcie sobie taką sytuację: wszyscy wokół grają we Flappy Bird, wkurzają się, irytują, narzekają, rzucają smartfonami o podłogę, podnoszą je i… grają dalej. I grają. I wkurzają się. I znowu grają. I jeszcze. A ty siedź sobie człowieku i patrz z zazdrością…

Być może właśnie taka nienasycona chęć zaspokojenia własnej ciekawości powodowała 74 osobami, które wzięły udział w aukcji iPhone’a 5s z zainsalowaną aplikacją Flappy Bird. Aukcja wystartowała z poziomu 650 dolarów i w dość krótkim czasie doszła do… 99 tysięcy dolarów! Na innej aukcji nieco starszy iPhone 5 z Flappy Bird podskoczył ze startowych 750 dolarów do 80 700 dolarów!

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że kierujący portalem eBay.com zablokowali obie te aukcje. Jak grzyby po deszczu pojawiają się jednak kolejne, co najłatwiej można sprawdzić, klikając na ten link. Gorączka Flappy Bird chyba już jednak powoli przygasa, bo zbyt dużego zainteresowania nie widać.

Ale… jak macie Flappy Bird na swoim smartfonie, to na wszelki wypadek lepiej nie usuwajcie. Bo w przyszłości – kto wie, kto wie – ceny znów mogą pójść w górę…

PS Innym zjawiskiem związanym z Flappy Bird jest to, że gra oczywiście dalej dostępna jest w Sieci, tylko już z trochę mniej legalnych źródeł.

Więcej:gry