Win10hacks: relacja z placu boju

Win10hacks: relacja z placu boju

Dystans 150km dzielący Łódź od Warszawy udało nam się pokonać w “zaledwie” 4 godziny, przez co na imprezę Microsoftu zorganizowaną dla twórców gier przybyliśmy lekko spóźnieni. Nic to. Główny punkt programu, czyli kodowanie zaczynał się, kiedy wchodziliśmy do łódzkiej hali expo. Czy da się stworzyć grę w 15 godzin? 21 zespołów, które pojawiły się na Win10Hacks uważa, że można. Microsoft postanowił dodatkowo utrudnić im to zadanie: otóż, żeby uniknąć sytuacji, w której zespoły mogłyby przyjechać z przygotowanymi wcześniej projektami, przed rozpoczęciem kodowania odbyło się Wielkie Losowanie. Zasady były proste: każdy zespół losował trzy słowa, które połączone w całość miały stać się tematem przewodnim gry. Wyniki tego losowania są… bardzo ciekawe. Zobaczcie sami:

Jak na razie zespoły zabrały się za kodowanie, dlatego też chcemy trochę poczekać zanim zaczniemy im przeszkadzać. Dlatego też jest to idealny moment, żeby zwrócić uwagę na zmianę, jaka dokonała się ostatnio w polityce Microsoftu. W skrócie można określić ją w trzech słowach: deweloperzy, deweloperzy i deweloperzy. Warunki do kodowania na Win10Hacks są świetne – Microsoft zadbał o urozmaicone menu, ciepłe i zimne napoje, miejsce do zrelaksowania się (i pogrania na Xboxie), a wszystkie drobne problemy, które zawsze pojawiają się na takich imprezach rozwiązywane są sprawnie i na bieżąco. Pozostaje nam tylko czekać na pierwsze efekty pracy 21 zespołów, które postaram się prezentować tutaj na bieżąco.

Jest godzina 5 rano. Kilka drużyn zdążyło się już poddać i oddaliło się w nieznanym kierunku. Jednak to tylko jednostkowe przypadki. Większość deweloperów twardo siedzi na swoich stanowiskach i tworzy. Na takich imprezach jak ta zorganizowana przez Microsoft, panuje świetna atmosfera. Mamy tutaj krajowych finalistów Imagine Cup, czyli zawodowych jamowców oraz mamy kilkuosobowe drużyny, których dotychczasowe osiągnięcia zamykają się w jednym nieskończonym, ale grywalnym prototypie.Kiedy na takiej imprezie podchodzi się do jakiegoś zespołu człowiek nigdy nie wie czego się spodziewać. Udało mi się już przerwać dyskusję na temat stworzenia odpowiedniego wzoru matematycznego, na którym opierałby się algorytm pozycjonowania postaci w grze i dowiedzieć się, że jedna drużyna zdecydowała się na korzystanie z html-owego silnika Construct 2, na który… nie mają licencji, przez co będą mogli pokazać tylko projekt swojej gry.Poznałem też świeżo założone studia – Cucumis Studio na przykład (zarejestrowani jako JPG) powstało dzisiaj rano. Mają bardzo ciekawe podejście do tworzenia gier: ich mobilne produkcje wymagają lokalnej interakcji pomiędzy graczami. Dzięki temu chcą walczyć z antyspołecznym aspektem grania – zamiast alienować się ze swoim smartfonem w rękach, wciągnijcie do zabawy znajomych. Ciekawa koncepcja, prawda? Na Win10Hacks jest też sporo ludzi reprezentujących programistyczne koła studenckie – w trakcie rozmowy z reprezentacją koła naukowego twórcół gier Polygon (Politechnika Warszawska, zarejestrowani jako Polygon Power) dowiedzieliśmy się na przykład, że w tym roku, w Warszawie odbędzie się pierwsza edycja nowego game jamu o cudownej nazwie Slavic Game Jam (skojarzenia z Nordic Game Jam są jak najbardziej słuszne – panowie się znają i lubią).To co zaimponowało mi do tej pory najbardziej to poziom kreatywności ludzi biorących udział w tej imprezie. Widziałem działające prototypy gier sterowane kontrolerem napisanym na smartfonie, albo bardzo prowizoryczne konstrukcje oparte na… pudełku po pizzy. Może to brak snu, ale jestem przekonany, że gdzieś tutaj, na łódzkim Win10Hacks siedzi kilku twórców, o których za jakiś czas będzie naprawdę głośno.

c.d.n.