Uwe Boll dosadnie przeżywa porażkę na Kickstarterze

Uwe Boll dosadnie przeżywa porażkę na Kickstarterze

Najpierw Uwe Boll starał się uzyskać pół miliona dolarów na kontynuację “Postala”. Niestety internauci rzucili tylko 30 tysięcy. Wtedy reżyser postanowił wziąć się za następny sequel – “Rampage 3” i utworzył kampanię na Indiegogo. Film powstać miał za 100 tysięcy dolarów, jednak uzbierał zalewie 7 tys. dolarów. Za trzecim razem Boll utworzył kampanię na Kickstarterze – tu “Rampage 3” miał zostać zrealizowany za 50 tys. Euro. Zbiórka poszła lepiej – osiągnięto pułap ponad 20 tysięcy Euro jednak do końca akcji pozostało 70 godzin i wciąż brakuje ponad połowy wymaganej kwoty.

I co w takiej sytuacji robi Uwe Boll? Całą swoją żółć wylewa na internautów – tych samych, którzy mogli mu pomóc osiągnąć sukces. Na powyższym nagraniu Boll nie kryje rozgoryczenia, a chwilę później dorzuca też kolejny materiał krytykujący całe Hollywood.

Boll jest niezwykle rozczarowany faktem, że byle amatorzy mogą zebrać na Kickstarterze setki tysięcy dolarów (hmm czyżby aluzja do “Kung Fury”?), a na jego filmy nikt nie chce się zrzucać. – “Wygląda na to, że nikogo nie obchodzi Rampage 3, więc może nie powinienem go robić. Mam wystarczająco dużo pieniędzy by grać w golfa do końca życia. Rampage 3 był dla mnie ważnym filmem, ale kampania pokazała mi, że łatwiej zdobędziesz 600 tysięcy dolarów jeśli robisz film o upośledzonym czarodzieju w lesie lub kolejną bzdurną część Avengersów”.

Szkoda, że zamiast krytyki idei crowdfuningu i hejtu na internautów Boll nie poświęcił chwili, by rozwinąć kampanię Rampage 3. W projekcie nie znajdziemy niczego prócz skromnego obrazka i opisów poprzednich części filmów.