Drony pomogą strażakom z Nowego Jorku

Strażacy w Nowym Jorku mają nowego sojusznika, który pomoże im w walce o życie uwięzionych w pożarach ludzi. Rozpoczęły się właśnie testy maszyny wartej 85 tysięcy dolarów, która wyposażona w najlepszej jakości kamery, będzie w stanie nagrywać filmy w sposób tradycyjny, jak też i z użyciem podczerwieni. Dzięki filmowaniu z dużej wysokości, dron o wiele szybciej znajdzie uwięzionych ludzi niż tradycyjna ekipa techniczna wyposażona w odpowiedni sprzęt. Szef straży pożarnej w Nowym Jorku zdał sobie z tego sprawę po raz pierwszy w 2014 roku, gdy pilot-amator drona wykazał, że zdjęcia z powietrza potrafią dać o wiele bardziej miarodajny obraz sytuacji niż stosowane do tej pory metody strażaków.
Drony pomogą strażakom z Nowego Jorku

Ponieważ nawigowanie dronem w labiryncie często częściowo zawalonych budynków jest trudne, strażacy zdecydowali się przywiązać maszynę i sterować nią głównie pociągnięciami liny – “To najnudniejszy dron na świecie. Wzbija się tylko w powietrze i pozostaje w miejscu” – komentują nowojorscy strażacy. Maszyna będzie brała udział w testach przez następnych kilka tygodni. I choć szybkość jej działania pomoże w ratowaniu ludzkiego życia, nie będzie mogła działać bez zgody FAA. Przy każdej akcji strażacy będą musieli uzyskać zezwolenie FAA na start drona, co zajmuje średnio około 15 minut…

Z kolei w Boise, w stanie Idaho, testowane są już drony, które potrafią zrzucać wodę na obszary objęte pożarem. Ciekawe ile lat minie, zanim pomysł przyjmie się w innych krajach.