Xiaomi – marka dla “wtajemniczonych”

W ciągu zaledwie kilku lat Xiaomi przestało być brandem utożsamianym wyłącznie z telefonami komórkowymi. W Chinach można kupić telewizory, drony, kamery, opaski fitness, gogle VR, powerbanki, elektryczne hulajnogi – wszystko od Xiaomi. Toż to już cały ekosystem! Ale w Polsce firma nie jest dobrze znana. W naszym kraju tę markę kojarzą “ludzie internetu” i branżowi maniacy.
Xiaomi – marka dla “wtajemniczonych”
Konferencje Xiaomi są mocno inspirowane wystąpieniami szefów Apple'a(fot. Businessinsider.com)

Konferencje Xiaomi są mocno inspirowane wystąpieniami szefów Apple’a (fot. Businessinsider.com)
Lei Jun, założyciel i CEO Xiaomi, już na studiach zafascynowany był postacią Steve’a Jobsa. Doceniając piękno i elegancję amerykańskich produktów, zdolny Chińczyk, który wcześniej sprzedał Amazonowi za kwotę 75 milionów dolarów własną platformę handlową Joyo.cn, postanowił zbudować markę technologiczną, mogącą śmiało konkurować z najlepszymi na rynku. W ciągu zaledwie trzech lat od premiery pierwszego smartfonu, Mi 1, Xiaomi zostało uznane za najbardziej wartościowy startup technologiczny na świecie. Wartość firmy przekroczyła wówczas 46 miliardów dolarów.
Źródłem sukcesu Xiaomi są oczywiście produkty dobrej jakości, o parametrach nieodbiegających od współczesnych standardów, kosztujące nawet o połowę mniej niż takiej samej jakości urządzenia konkurencji. Finansowy sukces wynika nie tylko ze świetnej sprzedaży. Firma oszczędza na wielu rzeczach, nawet na opakowaniach. Telefony Xiaomi pakowane są w zwyczajne, kartonowe pudełka (przy skali sprzedaży ma to znaczenie), a wielkie kampanie reklamowe zastąpiono marketingiem szeptanym. Producent wierzy, że opinia zadowolonego klienta jest ważniejsza od spektakularnych reklam. I najwyraźniej ma rację.
Jednocześnie Xiaomi nie boi się wyzwań, co widać po projektach takich jak chociażby bezramkowy Mi MIX.Bezramkowy design Mi Mixa zaskoczył w ubiegłym roku cały świat (fot. Xiaomi)

Bezramkowy design Mi MIX-a zaskoczył w ubiegłym roku cały świat (fot. Xiaomi)

Xiaomi może nie podbije serc starszego pokolenia, ale ma szansę zaistnieć w oczach ludzi młodych, cieszących się okazyjnymi produktami ściąganymi z Aliexpressu czy DHgate. Kupno iPhone’a w pierwszym lepszym sklepie to żadna przygoda. Kupno smartfona marki Xiaomi, o której wie niewiele osób, daje poczucie “wyższego stopnia wtajemniczenia”. Do tego dochodzi ryzyko związane ze sprowadzeniem towaru z zagranicy, którego nigdy nie miało się w rękach i wreszcie olbrzymia satysfakcja z zakupu bardzo dobrego produktu za cenę znacznie niższą, niż kupują “zwykli” ludzie. Kto wie, być może wytworzy się subkultura technologiczna związana z chińskim gigantem?
Na razie czekamy na otwarcie pierwszej w Polsce strefy Xiaomi.