Prezydent USA o manipulacjach wyborczych

Wywiad USA publicznie stwierdził, że to Rosja jest odpowiedzialna za manipulacje przy wyborach, a cała akcja została zlecona przez prezydenta Putina. Tak ciężkie oskarżenia doprowadziły w grudniu  zeszłego roku do wydalenia 35 dyplomatów rosyjskich i zamknięcia dwóch placówek dyplomatycznych Rosji na terenie USA.
Donald Trump przestrzega przed wyciąganiem pochopnych wniosków (fot. Gage Skidmore)

Donald Trump przestrzega przed wyciąganiem pochopnych wniosków (fot. Gage Skidmore)

Na pytanie dziennikarzy podczas konferencji prasowej, które dotyczyło ataków hakerskich podczas kampanii prezydenckiej, Donald Trump odpowiedział, że nie ma stuprocentowej pewności kto stał za atakami.
– Myślę, że z dużym prawdopodobieństwem mogła to być Rosja, ale równie dobrze mogło to zrobić wiele innych państw – powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych, jednak nie chciał precyzyjnie powiedzieć, jakie państwa miał na myśli.

Według raportu NSA Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA (fot. NSA)

Donald Trump przestrzega jednak przed pochopnym wyciąganiem wniosków.
– Nikt tak naprawdę tego nie wie z całą pewnością – powiedział prezydent USA i przywołał raporty na temat broni masowego rażenia, które doprowadziły do wojny w Iraku za kadencji George’a W. Busha. – Wtedy też wszyscy byli przekonani na 100 proc, a okazało się, że się mylili i doprowadziło to do dużego zamieszania.

Donald Trump skrytykował Rosję za destabilizację sytuacji na Ukrainie, w tym za cyberataki z udziałem wirusa Petya. Eksperci podkreślają, że ataki hakerskie na Ukrainie miały podłoże polityczne, a atakowane były cele strategiczne dla funkcjonowania państwa. Na słowa Donalda Trumpa zareagował już rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow oświadczył, że władze Rosji nie zgadzają się z opinią wygłoszoną w Warszawie przez prezydenta USA. Jutro Donald Trump spotka się z Władimirem Putinem podczas szczytu G-20 w Hamburgu. |CHIP