AI okrada oszustów

Każdy dostał kiedyś e-mail, w którym książę Brunei albo innego egzotycznego państwa prosi nas o pomoc. Oszuści potrafią stworzyć wiele chwytających za serce historii. Lepiej mimo wszystko w trakcie czytania rzewnego listu chwycić się za portfel, bo to o niego chodzi nadawcy. Większość osób do których przychodzą podobne wiadomości zdaje sobie sprawę z przekrętu i stara się je ignorować. Część osób jednak daje się wkręcić w bardziej lub mniej wiarygodną historię i w końcu po wymianie wiadomości podaje swój numer karty kredytowej, albo przelewa pieniądze na konto księcia, który tymczasowo stracił dostęp do swojego konta. Nie muszę chyba dodawać, że po przelaniu środków, książę o nas zupełnie zapomni i przestanie odpowiadać na kolejne wiadomości.
AI okrada oszustów

Skuteczność metody jaką stosują oszuści opiera się na statystyce. Wśród 100 osób zawsze znajdzie się naiwniak, którego można będzie podejść. Potrzebny jest jedynie czas, aby ofiara przyzwyczaiła się do myśli o przelaniu swoich pieniędzy w nadziei na przyszłe zyski. Jak się okazuje, jest jednocześnie największą piętą achillesową tej socjotechniki. Eksperci od cyberbezpieczeństwa z Nowej Zelandii wpadli na pomysł, aby walczyć z oszustami ich własną bronią. Zamiast oznaczać wiadomości jako spam, stworzyli bota, który rozmawia z natrętami. Tracenie czasu na bezsensowne rozmowy z automatem bywa bardzo frustrujące, o czym przekonał się każdy kto dzwonił na infolinię.

Wszystko, co trzeba zrobić to przekierowac wiadomość na [email protected]. Naszym rozmówcą zajmie się bot, który z losowego adresu e-mail zacznie uprzykrzać życie oszustowi niekończącymi się pytaniami.

https://www.youtube.com/watch?v=_QdPW8JrYzQ

Już rok temu James Veitch zaprezentował na spotkaniu TEDTalks ten sposób na oszustów próbujących wyłudzić pieniądze. O ile jednak taka zabawa w kotka i myszkę może przynosić na początku sporo frajdy, to jednak również zabiera sporo cennego czasu. Z tego powodu zautomatyzowanie tego pomysłu przy pomocy sztucznej inteligencji może pomóc zwalczać nieuczciwych internautów. O ile oczywiście nie wpadną na ten sam pomysł i nie posadzą po drugiej stronie podobnego bota. | CHIP