Do wybudowania miasta przyszłości Bill Gates chce wykorzystać najnowsze technologie, takie jak ogromne drukarki 3D. Miasto ma być poligonem doświadczalnym – wypróbowane tam rozwiązania później mogą trafić do „prawdziwych” miast. Nowe pomysły dość trudno wprowadzać tam, gdzie istnieje już infrastruktura i działające systemy. Rady miejskie i burmistrzowie będą mogli w smart city Gatesa przekonać się na własne oczy, np. jak usprawnić komunikację.
Sercem smart city zostaną centra danych. Autonomiczne mają być nie tylko samochody, ale także cała logistyka. Łatwo sobie wyobrazić dostarczanie towarów w podobny sposób, jak robią to maszyny magazynowe – nic nie stoi na przeszkodzie, aby dostarczały je wprost do domu klientów. Miasto będzie samowystarczalne energetycznie dzięki kolektorom słonecznym.
Bill Gates zainwestował 80 milionów dolarów w wykup gruntów w Arizonie. Łącznie ma 10 tysięcy hektarów, które zostaną podzielone na 80 tysięcy działek. Powstaną tam m.in. szkoły i biura. Możliwe, że miasto przyszłości w części będzie przypominało wybudowaną w 1997 roku rezydencję miliardera. Każdy pokój naszpikowany jest tam elektroniką, sterującą temperaturą, oświetleniem i sprzętem multimedialnym.
Niedawno pisaliśmy w CHIP-ie o planach księcia Mohammeda Bin Salmana, który również chce wybudować miasto przyszłości. Ma ono nosić nazwę Neom i zajmować powierzchnię 26,5 tysiąca kilometrów kwadratowych. Podobnie jak Belmont, będzie zasilane energią odnawialną i zarządzane przez sztuczną inteligencję. Inwestycja w energię odnawialną ma pomóc uniezależnić się Arabii Saudyjskiej od przychodów z ropy naftowej. Może kiedyś i któreś z polskich miast doczeka się tak śmiałych projektów? | CHIP