![](/uploads/2018/01/SvcAetBQGz1NqbtWtiWwVuSYNLAdbNPM-702x467.jpg)
ISS w końcu i tak będzie musiała podzielić los chińskiej stacji Tiangong-1, która prawdopodobnie w kwietniu spadnie na Ziemię. Stacja zostanie sprowadzona na Ziemię około roku 2030. O ile jednak Tiangong-1 można porównać do niewielkiego domu jednorodzinnego, to ISS ma rozmiar boiska. Z tego powodu dobrze, gdyby udało się uniknąć problemów jakie mają Chińczycy ze swoją stacją, która może zarówno spaść do oceanu jak i spaść na zamieszkałe tereny.
![](/uploads/2018/01/5vvIKiWpgTKn6l53qOhOgrqaqzcgBei5-702x478.jpg)
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) od dwudziesty lat służy jako laboratorium, w którym testowany jest wpływ mikrograwitacji na ludzi i sprzęt. Stacja okrąża Ziemię ponad 15 razy w ciągu doby ze średnią prędkością 27 tysięcy km/h. Eksperci chcieliby, aby rozwijający się prywatny przemysł kosmiczny zajął się umieszczaniem i obsługą podobnych obiektów budowanych na niskiej orbicie. Jednak według przedsiębiorców, 2025 rok jest nierealny do stworzenia odpowiednika ISS. Z tego powodu decyzja urzędników stawia pod znakiem zapytania dalsze plany podboju kosmosu.
![](/uploads/2018/01/BJjI9zWwIkj2ENtzcHkPCWgM0sZBFQK4-702x337.png)
Amerykanie ciągle wydają najwięcej spośród wszystkich krajów na eksplorację kosmosu. Co roku jest to łącznie 40 miliardów dolarów. To ponad dwa razy tyle, co wszystkie inne kraje. Budżety chińskiej, rosyjskiej i europejskiej agencji kosmicznych są podobne. Każda z instytucji ma do dyspozycji po około 6 miliardów dolarów rocznie. Jak się okazuje, pieniądze to nie wszystko. Chińczycy odnoszą duże sukcesy w przestrzeni kosmicznej. Bezzałogowe misje Chang’e na Księżyc i satelity szyfrujące kwantowo dane to pstryczek w nos dla NASA. Amerykanie nie przestaną patrzeć w gwiazdy. NASA ma zadanie, aby zbudować na Księżycu stałą bazę zanim tego dokonają Chiny. Bez stacji kosmicznej pomimo zwiększonych funduszy, może być to znacznie trudniejsze do wykonania. | CHIP