W poniedziałek na okładce CHIP-a: chiński System Zaufania Społecznego

Dziś Rosjanie wybrali na nową kadencję swojego prezydenta. A my przyjrzymy się innemu autorytarnemu krajowi, o którym zresztą często piszemy za sprawą licznych urządzeń, powstających w Państwie Środka. Ale w nowym, okładkowym artykule skupimy się nie na smartfonach, laptopach czy fabrykach z Azji, ale na elektronicznym systemie, opracowywanym w Chinach.

Do 2020 roku każdy z ponad miliarda chińskich obywateli zostanie objęty systemem ocen i stanie się to na niespotykaną dotychczas skalę. Chiński rząd pracuje bowiem nad Systemem Zaufania Społecznego. Nikt się nie wymiga. Ani człowiek, ani instytucja. Uczestnictwo w tworzonym programie jest obowiązkowe. Nikt i nic nie ukryje się w czeluściach internetu, bo ten już jest ściśle monitorowany. Jakby tego było mało, chiński rząd pracuje nad zmianami w przepisach, dzięki którym jakikolwiek ruch internetowy będzie ściśle powiązany z tożsamością konkretnej osoby. Permanentna inwigilacja? Tak. Przy okazji prowadzona za pomocą istniejącej już aplikacji Zhima Credit (nazwa angielska to Sesame Credit), opracowanej przez jedną z firm chińskiego koncernu Alibaba. System Zaufania Społecznego powstaje więc w ramach czegoś, co moglibyśmy nazwać specyficznie pojętym partnerstwem publiczno-prywatnym – przeczytacie jutro rano w tekście, który przygotowuje Wintermute.

A poniżej wstępny szkic ilustracji, jaka będzie towarzyszyła artykułowi na stronie głównej.

Nowy pomysł Chin na sterowanie swoim społeczeństwem (rys. Piotr Sokołowski)
Więcej:bezcatnews