Najcięższa wersja SpaceX Falcon 9 wylądowała na platformie-dronie

Misja rakiety Falcon 9 Block 5, której głównym zadaniem było wyniesienie na orbitę telekomunikacyjnego satelity z Bangladeszu miała niezbyt udany początek. Niespełna minutę przed planowanym w piątek startem odliczanie zostało przerwane – o tej sytuacji napisał w naszym serwisie Damian Kwiek. Niemniej finalnie rakiecie udało się wystartować i dostarczyć opłacony ładunek – satelitę Bangabandhu Satellite-1 – w docelowe miejsce na orbicie okołoziemskiej.
SpaceX Falcon 9
SpaceX Falcon 9

SpaceX Falcon 9 Block 5
Najcięższy wariant rakiety Falcon 9 – Block 5 – podczas transportu na przylądek Cape Canaveral na Florydzie (fot. Elon Musk / SpaceX).

O ile skuteczne wyniesienie ładunku należy uznać za sukces, to znacznie ważniejsze było to, co udało się osiągnąć nieco później. Mianowicie rakieta po umieszczeniu ładunku na orbicie udanie wylądowała na ruchomej, zautomatyzowanej platformie morskiej SpaceX. Jak poinformowała firma Elona Muska, było to 25 udane lądowanie rakiety SpaceX, 14 na zautomatyzowanej platformie morskiej i pierwsze tego wariantu rakiety.

Dlaczego akurat ten wariant Falcon 9 ma duże znaczenie? Przede wszystkim dlatego, że przestrzeń ładunkowa wariantu Block 5 jest na tyle duża, że pozwala np. nie tylko wynieść na Międzynarodową Stację Kosmiczną zaopatrzenie, ale również załogę. Jeżeli do tego weźmiemy pod uwagę, że Falcon 9 Block 5 jest w stanie dziesięciokrotnie startować i lądować bez – wg SpaceX – jakichkolwiek działań serwisowych (poza zatankowaniem), czyni tę rakietę wyjątkowo opłacalnym środkiem transportu orbitalnego.

SpaceX Falcon 9 Block 5
Udane lądowanie najcięższej wersji Falcon 9 na platformie morskiej (fot. SpaceX).

Elon Musk na konferencji prasowej zorganizowanej przed startem opisywanej misji Falcon 9 Block 5 potwierdził, że aktualna wersja rakiety Falcon 9 Block 5 będzie wymagać pewnych działań serwisowych i konserwacyjnych po zakończeniu cyklu 10-ciu startów i lądowań. Jednocześnie zadeklarował, że celem SpaceX jest zoptymalizowanie konstrukcji w taki sposób, by z rakiety dało się korzystać w 100-krotnych cyklach międzyserwisowych. Co więcej, cały cykl życia rakiety wielokrotnego użytku ma sięgać 300 startów i lądowań. Jak długo ma trwać przerwa pomiędzy wylądowaniem rakiety, a jej ponownym startem? Według Elona Muska, SpaceX planuje w przyszłym roku sprawdzić tę samą rakietę dwukrotnie, przy zachowaniu przerwy pomiędzy lądowaniem z pierwszej misji, a startem drugiej wynoszącej zaledwie 24 godziny. Dotychczas przerwa pomiędzy lądowaniem a startem tej samej rakiety wynosiła nawet kilka miesięcy.

Samo wielokrotne użycie tych samych rakiet i tych samych zespołów napędowych przełoży się na bardzo dużą oszczędność wyniesienia jakiegokolwiek ładunku w przestrzeń kosmiczną, ale to nie koniec. SpaceX zadeklarowało, że klienci, którzy zdecydują się na wyniesienie swojego ładunku używaną rakietą zapłacą 50 mln dolarów (ok. 180 mln zł), podczas gdy start fabrycznie nowej rakiety Falcon 9 Block 5 wyceniany jest na 60 mln dolarów (ok. 214 ml zł). | CHIP