Stany Zjednoczone zainwestowały w zeszłym roku ponad 200 milionów dolarów (700 milionów złotych) w rozwój komputerów kwantowych. Mimo że kwota robi wrażenie, jest bardzo niska w porównaniu z pieniędzmi, jakie na badania wydają Chińczycy. Nie wiemy co prawda, ile dokładnie Chiny przeznaczyły na rozwój tych urządzeń, jednak samo laboratorium w Hefei to koszt rzędu 10 miliardów dolarów (około 37 miliardów złotych). Od 2014 roku rośnie także liczba chińskich zgłoszeń patentowych związanych z komputerami kwantowymi.
Administracja Stanów Zjednoczonych chińskie programy badawcze postrzega jako zagrożenie, głównie ze względu na cyberbezpieczeństwo. Waszyngton jest też zaniepokojony przyśpieszeniem prac nad tą technologią w innych krajach. Dlatego USA chcą same więcej inwestować, jednocześnie współpracując z firmami z sektora prywatnego takimi jak Google czy IBM. W zeszłym miesiącu IBM przywiózł na Kapitol 50-kubitowy komputer kwantowy (którego prezentację na targach CES opisywaliśmy w styczniu), aby pokazać kongresmenom, że to nie mrzonki.
Trzeba zauważyć, że Stany Zjednoczone nie wykorzystały w pełni swojego potencjału i przespały ostatnie 20 lat, jeśli chodzi o rozwój tej technologii. W USA do teraz wykształcono tylko 10 doktorów zajmujących się komputerami kwantowymi. Zdecydowana większość zdolnych studentów po skończonych studiach przeszła do sektora prywatnego. W tym czasie Chiny powoli zaczynają prześcigać Amerykę w badaniach nad nowoczesnymi maszynami – a także w wyścigu kosmicznym. To właśnie Chiny opracowały i wykonały szyfrowane kwantowo połączenie z orbity okołoziemskiej. | CHIP