Discord rusza z własnym sklepem z grami

Ze zrzutów ekranu opublikowanych przez twórców  wynika, że znajdziemy na Discordzie m.in. “Frostpunk”, “Battlefield 1”, “Hollow Knight”, “Into the Breatch”, “Banner Saga 3” czy “Super Meat Boy”. Z czasem pozycji ma być oczywiście więcej, choć raczej nikt nie powinien oczekiwać, że pod kątem liczby pozycji Discord przebije Steama.
discord
discord

discord
Tak prezentuje się główna strona sklepu (fot. Discord)

To, czym Discord może wygrać, to oferta gier niezależnych. Firma zamierza przyciągnąć developerów w prosty sposób – twórca gry otrzyma wsparcie finansowe, jeżeli zdecyduje się umieścić w sklepie swoją aplikację, z prawem na wyłączność dla sklepu przez minimum 90 dni. Na taki krok z pewnością zdecyduje się wiele niezależnych studiów, które mają pomysł, a nie mają wystarczających pieniędzy na produkcję. Discord może w ten sposób zapewnić sobie stały dopływ świeżych i ciekawych gier, których nie będzie miała konkurencja.

To jeszcze nie wszystko. W ramach abonamentu Nitro, który kosztuje obecnie 5 dolarów miesięcznie (ok. 19 zł), użytkownik otrzyma zestaw gier, który będzie się co pewien czas zmieniał. Do dyspozycji testerów oddano już m.in. “Saints Row: The Third”, “Metro: Last Light Redux”, “Darksiders: Warmastered Edition”, “Kingdom: New Lands” i “System Schock Enhanced Edition”.

Czy Discord może zagrozić Steamowi? Raczej nie. Za Valve stoją bowiem olbrzymie pieniądze i ponad 67 mln użytkowników, a także 15 lat doświadczenia. Discord ma jednak szansę stać się znaczącym konkurentem. Przede wszystkim ze względu na większą bazę swoich klientów – mówimy tutaj o 150 milionach osób pozyskanych w zaledwie 3 lata. Mniejsza oferta gier może paradoksalnie przyciągnąć do sklepu tych graczy, wolą ofertę może uboższą, ale za to bardziej wyselekcjonowaną. A na Steamie jest wszystko, w stylu “miód, mazidło i powidło”. Z ubiegłorocznych danych wynika, że platforma Valve ma ponad 15 tysięcy pozycji w swojej ofercie. Łatwo się więc pogubić. | CHIP