Internet satelitarny Elona Muska może być alternatywą dla sieci 5G

NASA na zlecenie amerykańskiej armii zwiększyła przepustowość internetu satelitarnego 50-krotnie. Okazuje się to konieczne ze względu na bezpieczeństwo misji w Afganistanie. Stacje bazowe amerykańskiego wojska są w tym kraju atakowane przez talibów, co powoduje problemy z łącznością. Satelity na orbicie z kolei są poza zasięgiem terrorystów i mogą zapewnić szybki dostęp do sieci wojsku, a w przyszłości także całemu światu. Na pracach badawczych może bowiem skorzystać SpaceX, który chce zapewnić szybki dostęp do internetu z orbity w każdym miejscu na Ziemi. Możemy się zatem spodziewać w najbliższym czasie częstszych startów rakiet firmy Elona Muska.
Internet satelitarny Elona Muska może być alternatywą dla sieci 5G

NASA 50-krotnie zwiększyła transfer danych z satelitów komunikacyjnych (fot. NASA)

Satelity CubeSat to niewielkie urządzenia, które mogą zostać umieszczone na orbicie okołoziemskiej. Komunikują się z odbiornikami na Ziemi za pomocą laserów, co pozwala uzyskać zdecydowanie większą przepustowość niż stosowana do tej pory tradycyjna, radiowa komunikacja z satelitami. Naukowcy z NASA przesłali dane z orbity prędkością 100 megabitów na sekundę. Dzięki relatywnie prostym ulepszeniom, są w stanie osiągnąć nawet 2,5 gigabita na sekundę prędkości pobierania danych.

Internet satelitarny z orbity może być alternatywą dla sieci 5G, która wymaga wielomiliardowych inwestycji w nowe stacje bazowe i światłowody. Aby zapewnić całej Unii Europejskiej radiowy dostęp do szybkiego internetu, trzeba wydać równowartość ponad 510 miliardów złotych (około 120 miliardów euro). Unia Europejska chce zmodernizować sieć do 2025 roku. To jednak dość optymistyczna perspektywa biorąc pod uwagę nie tylko koszty, ale również problemy logistyczne związane ze stawianiem nowych masztów komunikacyjnych.

SpaceX w lutym wyniosła na niską orbitę okołoziemską dwa satelity CubeSat (fot. SpaceX)

Te plany może zastopować rozwój technologii kosmicznych. Z jednej strony NASA pracuje nad zwiększeniem przepustowości sieci, z drugiej SpaceX zmniejsza koszty wyniesienia konstelacji satelitów na niską orbitę okołoziemską. Według Elona Muska, dwa satelity, które w lutym znalazły się na orbicie, zapewniają już teraz bardzo małe opóźnienia. Konstalacja satelitów o nazwie Starlink może liczyć nawet 14 tysięcy urządzeń. Każdy z satelitów będzie przebywać na orbicie przez około 7 lat, po czym obniży orbitę za pomocą silników i spłonie w atmosferze, aby nie zaśmiecać orbity okołoziemskiej. Nad odpowiednim rozwiązaniem pracują m.in. studenci z Politechniki Warszawskiej i śląska firma FP Space. | CHIP