TEST: GeForce NOW na Nvidia Shield TV i 10-letnim laptopie

Jednym z pierwszych rozwiązań GoD jest GeForce NOW, którą to usługę do końca roku można testować za darmo po zapisaniu się na stronie Nvidii. Od niedawna za pomocą GeForce NOW uruchomimy też gry, które mamy w bibliotece na platformach Steam, Battle.net i Uplay. Ponadto Nvidia co jakiś czas optymalizuje bardziej popularnej tytuły, aby można było jeszcze wygodniej grać, bez potrzeby samodzielnego dostosowywania ustawień. Obecnie możemy wybierać spośród 225 takich gier. Inne pobierzemy na serwer Nvidii za pomocą wspomnianych platform z grami. Niestety, ten proces trzeba powtarzać za każdym razem, gdy rozpoczynamy nową sesję GeForce NOW. Muszę przyznać, że bywa to nieco uciążliwe. Warto jednak dodać, że żadna konsola nie pozwala uruchamiać aż tak wielu produkcji.
sdr

sdr

Usługa GeForce NOW pozwala logować się na platformy Battle.net. Uplay i Steam (graf. Jacek Tomczyk)

Parametry GeForce NOW

Usługa Nvidii opiera się na bardzo wydajnych układach, które wykorzystuje się do budowy superkomputerów i uczenia maszynowego. W ustawieniach grafiki, do których mamy dostęp z poziomu klienta gry, karta graficzna przedstawia się jako Tesla P40. To GPU z 3840 rdzeniami CUDA i 24 GB pamięci operacyjnej, zatem zasobów nam nie zabraknie. Centra danych, z których korzysta usługa GeForce NOW są ciągle rozbudowywane. Obecnie najwyższą rozdzielczość jaką uzyskamy jest Full HD (1920×1200 pikseli) i 120 klatek na sekundę (fps). W przyszłości możemy spodziewać się udostępnienia także wyższych, w tym 4K. To jednak na pewno będzie wymagało zdecydowanie szybszego łącza niż to, na którym przeprowadzałem testy.

Shield TV pozwala uruchamiać na telewizorze gry dostępne na PC (graf. Jacek Tomczyk)

Na serwerach GeForce NOW uruchomimy dowolną grę kupioną wcześniej w jednym z wymienionych wirtualnych sklepów. To śmiały ruch Nvidii. Na pewno zwróci uwagę osób, które zastanawiały się nad inwestycją w nowy sprzęt i będzie dla nich ciekawą alternatywą. O ile oczywiście po uruchomieniu ostatecznej wersji usługi, GeForce NOW będzie dostępna w przystępnej cenie. Tę jednak poznamy zapewne pod koniec roku.

RTS na 40-calowym telewizorze? Czemu nie! (fot. Jacek Tomczyk)

Warunki testowe

Test przeprowadziłem na dwóch urządzeniach: Shield TV podłączonym do 40-calowego telewizora Samsunga oraz 10-letni laptop Acer Aspire 6935 z Intel Centrino i 4 GB RAM. W obu przypadkach skorzystałem z kabla sieciowego, co pozwoliło uzyskać stabilną szybkość pobierania 60 megabitów na sekundę. Możemy też skorzystać z połączenia Wi-Fi, jednak przy połączeniu bezprzewodowym widoczna jest mniejsza liczba klatek. Następnie na każdym z urządzeń włączyłem usługę GeForce NOW, która umożliwia streamowanie gier uruchomionych na serwerach Nvidii. Ze względu na specyfikę usługi GeForce NOW, wybrałem gry z trybem multiplayer, które mogłyby sprawiać problem ze względu na sumowanie się opóźnień pomiędzy urządzeniem z uruchomioną usługą, serwerami Nvidii i serwerami producenta danego tytułu.

Test usługi GeForce NOW przeprowadziłem na urządzeniu Nvidia Shield podłączonym do 40-calowego telewizora… (fot. Jacek Tomczyk)
… i na 10-letnim laptopie (fot. Jacek Tomczyk)

Opóźnienia

W przypadku GeForce NOW, bardzo istotna jest konfiguracja sieci lokalnej. To właśnie stabilność i prędkość internetu pozwala na płynną grę, nawet tę wieloosobową. Duże znaczenie ma też odległość od serwerów Nvidii. W moim przypadku testowałem usługę na stałym łączu umożliwiającym pobieranie plików z prędkością 60 Mbps i wysyłanie z prędkością 10 Mbps. Zarówno leciwego Acera jak i urządzenie Shield TV podłączyłem za pomocą kabla sieciowego.

W przypadku GeForce Now do standardowych opóźnień w grze należy doliczyć te związane z odległością od serwerów Nvidii (graf. Jacek Tomczyk)

Jak widać na screenie z testu, który można uruchomić po zainstalowaniu aplikacji GeForce NOW, opóźnienie serwera Nvidii to niecałe 40 ms. Do tego trzeba doliczyć opóźnienie względem serwerów danej gry a serwerem GeForce NOW. Ono zależy mocno od producenta danego tytułu. Co ciekawe, opóźnienia w grach takich jak “Overwatch”, “Heroes of the Storm”, “StarCraft II”, a także “Quake Champions” były bardzo niskie. W przypadku wymienionych gier ping nigdy nie przekraczał 20 ms. Oznacza to, że łączne opóźnienie było mniejsze niż 60 ms, co jest bardzo dobrym wynikiem. Dla porównania, zazwyczaj grając na PC we wspomnianych grach opóźnienie w moim wypadku oscyluje w przedziale 40-50 ms, a zatem płynność gry jest minimalnie lepsza. Dla mnie różnice były niedostrzegalne.

Do opóźnień należy doliczyć też ping w grze uruchomionej na serwerze Nvidii (fot. Jacek Tomczyk)

Na następnej stronie pokazujemy usługę GeForce NOW uruchomioną na Shield TV podłączonym do 40-calowego telewizora UHD.

Shield TV – konsola jak PC

W pierwszym teście uruchomiłem usługę GeForce NOW na urządzeniu Shield TV z zainstalowanym systemem Android TV. Ta nietypowa konsola Nvidii, pozwoliła grać w rozdzielczość Full HD na 40-calowym telewizorze UHD Samsunga. Przyznam, że z ciekawości podłączyłem wcześniej do tego telewizora komputer stacjonarny z kartą graficzną GeForce GTX 1060 w wersji z 6 GB RAM. Jak można się domyślić, gra praktycznie co chwila się zacinała i dość szybko zrezygnowałem z tego pomysłu. W przypadku GeForce NOW dzieje się tak tylko wtedy, kiedy pojawiają się problemy z internetem i przepustowość łącza spada do 30-35 megabitów na sekundę. Optymalną wielkością jest 50 mbps. Łącze o takiej albo wyższej prędkości, powinno w zupełności wystarczyć do gry w Full HD.

Nvidia Shield TV to konsola z obsługą gier ze Steama, Uplay i Battle.netu (fot. Jacek Tomczyk)

Konsole mają wiele zalet. Po długim dniu spędzonym w pracy chcemy się odprężyć, a miejscem, które najlepiej sprzyja tej aktywności jest… kanapa i duży telewizor, na którym możemy uruchomić ulubione gry. Nie musimy przy tym martwić się o aktualizację sterowników, bo nowoczesny sprzęt sam o to zadba. Niestety, to rozwiązanie ma również szereg wad, które skutecznie zniechęcają tzw. pececiarzy do przesiadki na jedną z popularnych konsol. Przyznam, że i ja się do tej grupy zaliczam. Idealnym rozwiązaniem okazuje się Shield TV, która łączy zalety gry na PC i konsoli.

Do Shield TV poza kontrolerem można też podłączyć mysz i klawiaturę (fot. Jacek Tomczyk)

W zestawie wraz z głównym urządzeniem Nvidia Shield TV znajdziemy pilota i bardzo wygodny kontroler. Jednak chyba nigdy nie przekonam się do sterowania postacią w FPS-ach za pomocą kontrolera. Nie mówiąc już o RTS-ach, grach MOBA, albo Hack&Slash. Z tego powodu zdecydowałem się podłączyć do Shield TV klawiaturę i mysz. Nie było z tym najmniejszych problemów. Android TV wykrył peryferia od razu po podłączeniu ich do wejścia USB znajdującego się z tyłu urządzenia.

Z tyłu urządzenia znajdują się porty USB, HDMI, a także 8P8C (fot. Jacek Tomczyk)

Niekiedy zdarza się, że z różnych powodów internet zwalnia. Na przykład, gdy inny domownik chce również skorzystać z sieci. Specjalnie więc uruchomiłem na innym urządzeniu film, aby sprawdzić jak usługa GeForce NOW reaguje na zmianę parametrów łącza. Oczywiście Shield TV od razu wykrył zmniejszenie transferu danych i informował o tym, wyświetlając komunikat w rogu telewizora. Co ciekawe, GeForce NOW bardzo dobrze dostosował jakość przesyłanego obrazu, który dzięki dynamicznemu obniżeniu jakości w dalszym ciągu był płynny. Oczywiście taka sytuacja wpływa niekorzystnie na przyjemność z rozgrywki, jednak nie do tego stopnia, aby nie można było z sukcesem dokończyć meczu.

Przy stabilnym internecie rozgrywka przebiega płynnie i bez zakłóceń (fot. Jacek Tomczyk)

Na następnej stronie dowiecie się, jak usługa GeForce NOW działa na 10-letnim laptopie z Intel Centrino i 4 GB RAM.

GeForce NOW na 10-letnim laptopie

Nigdy bym się nie spodziewał, że mój leciwy Acer Aspire 6935, który służył do tej pory jako przenośna maszyna do pisania, jeszcze kiedykolwiek uruchomi nową grę. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, dzięki usłudze GeForce NOW, stało się to możliwe. Z tego rozwiązania do końca roku może skorzystać każdy, kto zapisze się na testy i otrzyma bezpłatny dostęp do wersji beta GeForce NOW.

Usługę testowałem na starym laptopie z Intel Centrino i 4 GB RAM (fot. Jacek Tomczyk)

Podobnie jak w przypadku poprzedniego testu, tu również uruchomiłem bez problemu “Overwatcha”, “Heroes of the Storm” i “Quake Champions”. Co ciekawe, miałem wrażenie, że gra była nawet bardziej płynna niż w przypadku 40-calowego telewizora i nie ma w tym nic dziwnego – monitor wspomnianego Acera obsługuje zdecydowanie niższe rozdzielczości. Co za tym idzie, klatki, które trzeba przesłać zajmują zdecydowanie mniej pamięci.

GeForce NOW pozwala uruchamiać najnowsze gry nawet na 10-letnim sprzęcie. Na zdjęciu “Quake Champions” (fot. Jacek Tomczyk)

Zapisy gier w chmurze

GeForce Now pozwala też zapisywać stan gier. Po włączeniu synchronizacji w ustawieniach, możemy zacząć grę na jednym urządzeniu (na przykład na telewizorze z Shield TV) i kontynuować na innym. Wydawałoby się, że jest to drobną rzeczą, jednak szalenie istotną biorąc pod uwagę, że nie mamy pełnej kontroli nad zdalnie uruchamianym systemem. Co w przyszłości może okazać się zaletą. Jeśli usługi “gier na życzenie” staną się bardziej powszechne, być może część producentów wieloosobowych tytułów zdecyduje się uruchomić specjalne serwery dla graczy GeForce NOW. Dzięki temu oszukiwanie w grach byłoby znacznie trudniejsze. Takich planów jednak na razie brak, choć mam nadzieję, że ktoś być może podchwyci pomysł.

W usłudze GeForce NOW nie mamy dostępu do plików, a instalacja gier możliwa jest tylko za pomocą klientów Battle.net, Steam i Uplay (graf. Jacek Tomczyk)

Podsumowanie

Obie konfiguracje sprawdziły się znakomicie. Zarówno GeForce NOW zainstalowany na 10-letnim laptopie, jak i Shield TV podłączone do telewizora UHD, zdały egzamin. Opóźnienia były niewielkie i w żadnym momencie nie czułem, jakbym łączył się z grą z innego kontynentu. Jednak, tak jak starałem się zaznaczyć w jednym z wcześniejszych akapitów, wszystko zależy od prędkości i stabilności łącza sieciowego, do którego podłączymy urządzenia. A te też z roku na rok stają się lepsze za sprawą nowych technologii i stale rozbudowywanej infrastruktury. Mam nadzieję, że Nvidia będzie dalej inwestowała w GeForce NOW. To rozwiązanie daje drugie życie starym urządzeniom, które mogą teraz służyć nie tylko do pracy biurowej, ale także jako centrum wirtualnej rozrywki.