TEST: pamięci HyperX Predator DDR4 RGB

Testowane dziś moduły od używanych przez naszą redakcję kości HyperX Predator DDR4-3200 (HX432C16PB3K2/16) różnią się podświetleniem LED RGB. Nie jest to jednak zwyczajny pasek LED, a podświetlenie, którym można zarządzać za pomocą aplikacji. Ponieważ to właśnie ono wyróżnia zestaw HX429C15PB3AK2/16 to skupimy się nie tylko na wynikach wydajności, ale też na estetycznym elemencie kości RAM.
TEST: pamięci HyperX Predator DDR4 RGB

Specyfikacja

Pamięci RAM należącej do Kingstona marki HyperX zasłużenie cieszą się dobrą opinią. Wprawdzie są nieco droższe od kości mniej znanych marek, ale klienci gotowi są zapłacić więcej za dobrą wydajność i długą gwarancję. W przypadku testowanych pamięci mamy do czynienia z kośćmi chłodzonymi solidnymi, czarnymi radiatorami.

Zestaw składa się z dwóch kości pamięci. Każda z nich ma 8 GB pojemności i cechuje się dwoma profilami XMP, umożliwiającymi automatyczne podkręcanie. Profil pierwszy to DDR4-2933 CL15-17-17 przy napięciu 1,35 V, drugi, który wykorzystamy w testach, to DDR4-2666 CL15-17-17 także przy napięciu 1,35 V. Uwagę zwracają nawet nie tyle wysokie częstotliwości, ile stosunkowo krótkie opóźnienia. Docenią to zwłaszcza posiadacze procesorów AMD Ryzen, których kontrolery pamięci wyraźnie “lubią się” z krótkimi opóźnieniami.

Pamięci te zostaną wykryte przez większość płyt głównych zgodnie z ich profilem JEDEC, czyli DDR4-2400 CL17-17-17 przy napięciu 1,2 V. Warto więc od razu uruchomić jeden z profili XMP.

Platforma testowa

Pewnym problemem w przypadku testowanych dziś pamięci jest dopasowanie ich do płyty głównej. I nie chodzi o to, że nie zadziałają na “zwyczajnej” płycie. Mam tu na myśli fakt, że aby skorzystać z pełnych możliwości HyperX Predator RGB trzeba dysponować odpowiednią płytą główną. Na szczęście mamy płytę ASUS Prime Z370-A (tu znajdziecie jej cenę), która dzięki podświetleniu ASUS Aura może posłużyć za bazę testową dla pamięci z iluminacją LED. Są one bowiem kompatybilne z systemem ASUSA.

Dla platformy LGA 1151 stosujemy jednostkę Intel Core i3-8350K. Nie dajcie się zwieść “i3” w nazwie, bo to układ, który ledwie generację wcześniej trafiłby raczej do serii “i5” mimo braku trybu Turbo. Jest to procesor czterordzeniowy, czterowątkowy, bazowo taktowany wysoko (4 GHz) z odblokowanym mnożnikiem. Ma także więcej pamięci cache niż Core i5 wcześniejszej generacji (8 MB vs 6 MB).

Resztę konfiguracji stanowią: nasz redakcyjny dysk SSD Kingston KC1000 240 GB oraz karta graficzna Zotac GeForce GTX 1080 AMP Extreme (obecnie w promocji).

Wydajność

Przetestowane pamięci wykazały się świetnym czasem dostępu oraz dobrymi wynikami odczytu i zapisu. Trudno się dziwić – wysoka częstotliwość idzie tu w parze z krótkimi opóźnieniami.

Tutaj muszę zaznaczyć, że wielokrotnie wskazywana prawidłowość, mówiąca, że taktowanie pamięci ma obecnie dość niewielki wpływ na wydajność całego systemu znajduje pełne potwierdzenie. Testy identycznej, jeśli nie liczyć pamięci RAM, konfiguracji przeprowadzaliśmy przy okazji sprawdzania samego CPU. Wówczas posłużyliśmy się redakcyjnymi, wspomnianymi już wcześniej modułami RAM HyperX Predator taktowanymi z częstotliwością aż 3200 MHz. Dla pewnego porównania zdecydowaliśmy się także na zastosowanie wolniejszego profilu XMP na testowanych kościach pamięci, ustawiając ich częstotliwość na poziomie 2666 MHz przy zachowaniu tych samych co wcześniej opóźnień CL15-17-17.

W PassMark 9.0 ogólny wynik był zawsze taki sam, więc, by pokazać jak marginalne są różnice między modułami różnej szybkości, podaję powyżej wyniki w jednej ze składowych PassMark, a więc Memory Mark. Różnica jest także ledwie dostrzegalna.

W grach różnica między modułami nie ma właściwie znaczenia. Po kilku ponowieniach testów powyższe wyniki muszę uznać za najbardziej realne, a mimo to różnice balansują na granicy błędu pomiarowego.

Różnice w wydajności między tym co uzyskujemy przy częstotliwości 2933 MHz a 2666 MHz jest właściwie żadna. Tak, bywa, że w jakiejś grze zyskamy 2 fps, a program testujący wykaże nieco inny wynik. Różnice są marginalne. Idąc jednak dalej tym tropem różnica między testowanymi dziś pamięciami, a zestawem redakcyjnym także nie jest wielka.

Podsumowując kwestię wydajności należy stwierdzić, że po raz kolejny widać wyraźnie jak niewielki wpływ na wydajność komputera ma częstotliwość pracy pamięci RAM. Mimo wszystko warto wybierać nieco pewniejsze moduły znanych marek z powodów z wydajnością nie związanych, takich jak np. żywotność czy dłuższa gwarancja.

Na następnej stronie piszemy m.in. o podświetleniu testowanych pamięci.

Podświetlenie nie dla każdego

Wspominałem już, że dobór właściwiej płyty głównej w przypadku tych pamięci jest niezwykle istotny. Wprawdzie będą one działać poprawnie na dowolnej płycie obsługującej DDR4, to jednocześnie tylko na nielicznych płytach mamy możliwość skorzystania z wyróżniającej je cechy, czyli w pełni konfigurowalnego podświetlenia RGB LED.

Bez możliwości konfigurowania działania podświetlenia, pamięci będą wprawdzie iluminowane, ale wyłącznie w domyślnym trybie polegającym na tzw. “oddychaniu” i częstej zmianie barw. Nie każdemu się to spodoba.

W opisie wersji oprogramowania znajdziemy też informację o obsłudze pamięci HyperX Predator.

W przypadku testowej płyty głównej podświetleniem zarządza aplikacja Lighting Control. Rzecz w tym, że na stronie producenta nadal znajdziemy jej wersję 1.06.17, a pamięci HyperX Predator RGB wymagają przynajmniej 1.06.25. Nie ma więc szans na sterowanie podświetleniem? Jest. Ale trzeba się, przynajmniej w chwili, gdy piszę ten tekst, zdrowo naszukać. Wersję 1.06.29 znajdziecie tutaj.

Do wyboru – do koloru. Dosłownie.

Samo oprogramowanie jest dość przejrzyste i umożliwia wybór kilku sposobów podświetlenia. Konfigurować można zarówno jego kolor, korzystając z całej palety RGB, jak też wybrać jeden z 12 trybów oferowanych przez program… z tym, że działa tylko kilka z nich: statyczny, oddychający, krąg kolorów oraz fala.

Możemy wybrać zarówno tryb pracy, jak i kolor podświetlenia. W rezultacie dopasowanie iluminacji do własnych upodobań estetycznych nie jest trudne.

Efekt jest rzeczywiście dość dobry, bo pozwala szybko i łatwo dobrać sposób iluminacji płyty głównej, karty graficznej i właśnie pamięci RAM. Pamięci HyperX Predator RGB stanowią więc nie lada gratkę dla miłośników oświetlonego komputerowego wnętrza, zwłaszcza, że są kompatybilne także z systemami Gigabyte RGB Fusion oraz MSI Mystic Light, pełniących tę samą rolę co ASUS Aura.

Podsumowując, jeśli nie dysponujesz, drogi czytelniku, płytą główną wspierającą jeden z wymienionych wyżej systemów podświetlenia, to kupowanie dziś pamięci HyperX Predator RGB 2933 MHz nie ma sensu. Są one odrobinę droższe niż np. model HyperX Predator taktowany 3200 MHz i z opóźnieniami CL16, który uzyskuje lepsze wyniki wydajności. Jeśli natomiast lubisz komputerowe efekty świetlne, cenisz sobie możliwość dopasowania wyglądu komputera i masz odpowiednią płytę, to możesz śmiało sięgnąć po te moduły. Są szybkie i prezentują się rewelacyjnie. Nie są to natomiast pamięci tanie. Testowany, 16-gigabajtowy zestaw, to w chwili pisania tego tekstu wydatek niemal 1000 złotych. Za pamięci tej samej marki, ale taktowane 3000 MHz przy CL15 zapłacimy nieco ponad 800 złotych. | CHIP