W Reigns Game of Thrones sam zadecydujesz kto obejmie tron

W przeciwieństwie do poprzednich gier z serii, “Reigns: Game of Thrones” wcielimy się nie w jednego, ale wielu różnych władców. Dzięki temu zabiegowi gracze będą mogli zobaczyć historie i konsekwencje swoich wyborów w znacznie szerszym spektrum. Dla fanów “Gry o Tron” to nie lada gratka. Któż by bowiem nie był ciekawy, co stałoby się z Westeros, gdyby Sansa została u boku Tyriona, lub gdyby smok Daenerys pożarł Jona Snow? Dodatkowo, każda z dziewięciu grywalnych postaci nędzie miała unikalną umiejętność, która pomoże jej wyjść z danego rodzaju opresji. Dla przykładu: Tyrion zawsze wyjdzie zwycięsko z negocjacjami z Żelaznym Bankiem, dzięki czemu jego królestwo nigdy nie zbiednieje.
gra o tron jak tinder
gra o tron jak tinder

Sam mechanizm zabawy nie zmieni się natomiast w stosunku do poprzednich części. Interfejs gry bliski jest Tinderowi. Na karcie widocznej na środku ekranu streszczona jest jakaś kryzysowa sytuacja, natomiast gracz, przesuwając ją w lewą bądź prawą stronę podejmuje w jej sprawie decyzje. Każda z nich wpływa na jeden z czterech parametrów królestwa (armia, religia, poddani, majętność), których niedobór bądź zaburzony balans mogą doprowadzić do poważnych konsekwencji w tym śmierci bohatera.

Całość ma minimalistyczną, wektorową oprawę wizualną (fot. Polygon)

Poprzednie części gry spotkały się z raczej ciepłym przyjęciem wśród graczy (ocena na Metacritic 77-81/100), więc nowa odsłona powinna również sprostać oczekiwaniom użytkowników. Zwłaszcza, że przenosi ich do znanego i lubianego uniwersum.  “Gra o Tron” bawi widzów już od 7 lat. To także najczęściej piracony serial stacji HBO. Zdjęcia do ostatniego, ósmego sezonu zostały już zakończone, ale premiera zaplanowana została na 2019 rok. W październiku ruszą z kolei zdjęcia do spin-offa całej serii, który według nieoficjalnych informacji opowiada o czasach kiedy narodzili się Biali Wędrowcy, a Brandon Stark zlecił budowę Muru i Winterfell. | CHIP