Laptop kontra tablet: Testujemy na sobie

Założenia testu były proste. Ponieważ oba urządzenia mają służyć jako idealni towarzysze podróży, postanowiliśmy sprawdzić je w takiej właśnie sytuacji. W obu przypadkach producent deklaruje czas pracy na baterii w okolicy 12 h, wybraliśmy więc wyjazd do Zakopanego – trasę, którą pociąg IC pokonuje w około 6 godzin. W pociągu zamierzaliśmy robić wszystko to, co ludzie robią z komputerami w podróży: oglądać filmy, przeglądać Facebooka, grać w proste gry, odbierać pocztę i trochę pracować, a także… oglądać filmy. Na miejscu zaplanowaliśmy dalsze testy: jako że zarówno Matebook X Pro jak i MediaPad są bardzo lekkie, w ramach sprawdzania ich (i naszej) mobilności postanowiliśmy wejść z nimi na Sarnie Skałki. Wszyscy bywalcy Tatr wiedzą, że to jedna z najkrótszych tras, jakie można zaplanować w tych górach (około 4 godzin), ale mimo to pozwalająca solidnie zmęczyć się na podejściu i oferująca piękne widoki. Potem kolejne 6 godzin podróży do Warszawy, w czasie której znów mieliśmy intensywnie użytkować oba sprzęty. Życie – i rozkład jazdy – trochę zweryfikowały nasze plany. Żeby móc zostać w Zakopanym tyle, żeby udało się zmieścić wejście na Sarnie Skały, musieliśmy wybrać późniejszy pociąg, który trasę do Warszawy pokonuje nie w 6, ale w 8 godzin. Jak poszło testowanie?
Laptop kontra tablet: Testujemy na sobie

Ruszamy w trasę, czyli dlaczego Zakopane?

Podział zadań: Jedni pracują, inni oglądają filmy.

W lewym narożniku – tablet Huawei MediaPad 10

Huawei Mediapad 10 to lekki tablet wyposażony w panoramiczny ekran o przekątnej długości 10″. Takie proporcje ekranu od razu pokazują, w czym specjalizuje się to urządzenie: to prawdziwy mistrz mobilnego kina, oferujący doskonałe wrażenia wizualne, ale też dźwiękowe – z których jednak, nie chcąc narazić się współpasażerom, nie korzystaliśmy. Wydajny procesor oraz chip graficzny pozwalają cieszyć się mobilnymi grami. Teoretycznie, zarządzający urządzeniem Android jest w stanie służyć do pracy biurowej – bez problemu ściągnęliśmy i zainstalowaliśmy cały pakiet Office, ustawiliśmy pocztę, Slacka, Trello – wszystkie narzędzia potrzebne zdalnej pracy w zespole. W praktyce jednak próby rozłożenia się w pociągu z tabletem i mobilną klawiaturą spełzły na niczym, a system wciąż jest bardzo daleko z tyłu za Windows, desktopowym Linuxem czy Mac OS w roli narzędzia do pracy.

Tablet może posłużyć też do rysowania. Jak ktoś umie… (Rysik nasz własny)

Jednak nie bez przyczyny w rolę użytkownika tabletu wcielił się nasz dyrektor artystyczny, Piotr Sokołowski – dla niego Office, Slack czy Trello to denerwujące utrudnienia przeszkadzający w pracy, jaką jest rysowanie i projektowanie. Jest też zapalonym graczem, więc w jego rękach MediaPad służył nie tylko za kino na wynos i szkicownik, ale też za przenośną konsolę.

W prawym narożniku – ultrabook Huawei Matebook X Pro

Matebook X Pro to przykład na to, jak szybko Huawei potrafi absorbować trendy rynkowe oraz zdobywać i wykorzystywać doświadczenie. To zaledwie trzecia generacja ultralekkich komputerów spod znaku czerwonego tulipana, a już jest to sprzęt godny światowej czołówki. Niska waga i niewielka grubość są oczywiście bardzo ważne, ale tym, co w Matebooku X Pro najbardziej rzuca się w oczy jest ogromny ekran o przekątnej długości 13″, bardzo uniwersalnych proporcjach 3:2, ultrawysokiej rozdzielczości i świetnym odwzorowaniu kolorów. Dzięki minimalnym ramkom, rozmiar pokrywy ekranu, a więc i całego komputera odpowiada notebookom z wyświetlaczami 12″. Także i w przypadku Matebooka X Pro czas pracy deklarowany przez Huawei to około 12 godzin, ale ten komputer ma “pod maską” bardzo wydajny procesor Core i7 wsparty 16 GB pamięci RAM i szybkim dyskiem SSD.

Matebook X Pro to świetna maszyna do pracy. Jego klawiatura ma dobrze dostrojony, wyraźny skok klawiszy dający odpowiednią odpowiedź podczas pisania, a obudowa nawet podczas dużego obciążenia pozostaje relatywnie chłodna, szczególnie tam gdzie jest to najbardziej odczuwalne, czyli pod dłońmi.

Nie obyło się bez słabszych stron. Najpoważniejszą jest kamera internetowa, która ze względu na superwąską ramkę wokół ekranu musiała zostać przeniesiona gdzie indziej. Projektanci Huawei znaleźli dla niej miejsce na środku najwyższego rzędu klawiszy – mieści się tam świetnie, jednak obraz przekazywany z tej perspektywy nie wygląda dobrze i podczas pisania może być co chwila zakłócany przez dłonie na klawiaturze. Drugim minusem jest ograniczenie kąta otwarcia ekranu. Mimo, że kąt pod jakim możemy otworzyć Matebooka X Pro jest wystarczający w większości przypadków, dość często zdarzało mi się odruchowo próbować odchylić go dalej. Takie sytuacje trafiają się najczęściej właśnie w podróży, kiedy używamy komputera w mniej oczywisty sposób.