PORADNIK: jak wybrać zasilacz komputerowy?

Zacznę od anegdoty, uświadamia ona bowiem, jak istotny może być zasilacz nie tylko dla działania, ale i bezpieczeństwa komputera. Ponad dekadę temu składałem dla kogoś komputer. Tenże ktoś, mimo moich sugestii, postanowił zaoszczędzić. Nie, nie na procesorze, dysku czy grafice. Na zasilaczu. Podzespoły samego komputera były, jak na ówczesne realia, potężne. W pamięci utkwiła mi imponująca wówczas karta graficzna, czyli Radeon HD2900XT – w tamtych czasach jedno z najsilniejszych GPU na świecie. I chyba najbardziej prądożerne. Zasilacz natomiast… No cóż, miał na naklejce podaną wysoką, wydawałoby się wystarczającą moc, był jednak dość kiepskiej marki. Ale miał zaletę: był tani. Słusznie jednak nie ufałem takiemu doborowi konfiguracji, więc zanim wpakowałem wszystko do obudowy, podłączyłem całość na tzw. pająka i uruchomiłem. Co się stało? Zasilacz eksplodował. Nie, nie zadymił. Eksplodował. Część obudowy zasilacza dosłownie została wyrwana, a na zewnątrz poleciały metalowe części. Jakby ktoś strzelił z miniaturowej śrutówki. I tu przydał się mój doskonały, jedynie na krótki zasięg, wzrok, bowiem musiałem przyjrzeć się z bliska pinom na płycie głównej, by uruchomić tak podłączony komputer. Gdyby nie to moja głowa znajdowałaby się idealnie na “linii strzału” zasilacza. Taki “headshot z shotguna”. Drodzy gracze, wy wiecie jak to się kończy. Na szczęście w trakcie tego zabiegu, poza samym zasilaczem, ucierpiały jedynie płyta główna i pamięci RAM, ale to już wina nie zasilacza, a systemów antyprzepięciowych płyty głównej właśnie. CPU i grafika na szczęście wyszły z całego zdarzenia bez szwanku.
PORADNIK: jak wybrać zasilacz komputerowy?

Przytaczam tę historię głównie dlatego, by uświadomić tym czytelnikom CHIP, którzy nie doceniają wagi znaczenia zasilacza komputerowego, że w skrajnych przypadkach potrafi on po prostu zabić komputer.

Niech moc będzie z wami

Moc to podstawowy parametr, na który zwraca uwagę większość użytkowników dobierając zasilacz. Powyższy thriller z chińskim zasilaczem w tle podpowiada jednak, że moc nie zawsze jest wystarczająca, nawet jeśli producent twierdzi co innego. Na moc całkowitą zasilacza składają się wszystkie linie, jakie zasilacz posiada.

Wydajne komputery gamingowe mają spory apetyt na prąd. Dobór właściwego zasilacza jest w ich przypadku kluczowy (fot. Acer)

Warto obalić pewien mit dotyczący mocy zasilaczy komputerowych. Nie jest ona równa ilości prądu pobranego z sieci elektrycznej, bo ta zależna jest głównie od sprawności zasilacza (o której więcej dalej). Nie oznacza to więc, że jeśli np. kupisz zasilacz o mocy 1000 W, to twoje rachunki za prąd wzrosną dwukrotnie w porównaniu z zasilaczem 500 W. Moc określa jedynie maksymalne obciążenie, jakie zasilacz zdoła znieść.

Historia przytoczona na początku nie wydarzyłaby się, gdyby mało znani producenci raczyli podawać moc stałą zasilacza. Tymczasem dla niektórych produktów podawana jest jedynie moc maksymalna, a tę zasilacz jest w stanie utrzymać np. przez 10 sekund. Między innymi dlatego kupowanie zasilaczy tanich, o dziwnych, nieco egzotycznych nazwach, nie jest najlepszym pomysłem. Często lepiej sięgnąć po zasilacz o nawet niższej mocy nominalnej, ale sprawdzonego producenta, niż tani produkt z ładnymi, wysokimi liczbami w nazwie. Może okazać się, że ten pierwszy jest nie tylko mniej awaryjny, ale też silniejszy.

Jak dopasować moc zasilacza do podzespołów?

Teoretycznie to proste: wystarczy podsumować  zapotrzebowanie podzespołów. Aby sobie ułatwić to zadanie można skorzystać z kalkulatora mocy na stronie producenta jednych z lepszych zasilaczy na rynku, czyli firmy Chieftec. Za jego pomocą obliczymy realne zapotrzebowanie na energię naszego systemu.

Zapewne zdziwi was, że wyniki uzyskane w kalkulatorze nie są wcale aż tak wysokie. Nie uwzględniają one bowiem jednego aspektu: podkręcania. Zapotrzebowanie na energię elektryczną komputera rośnie przy overclockingu podzespołów dość znacząco. Jest to widoczne szczególnie w przypadku CPU. Jeśli planujecie bawić się w podkręcanie to zakupcie zasilacz z wyraźną nadwyżką mocy i koniecznie solidnego producenta. Osobiście polecam serię PowerSmart z gamy zasilaczy Chieftec, ale to oczywiście niejedyne, godne polecania zasilacze dla domowego overclockera.

Dla graczy szczególnie istotna będzie moc dostarczana na linii 12 V. Odpowiada ona bowiem za zasilanie dwóch kluczowych w grach elementów: procesora i karty graficznej. Przed zakupem zasilacza do komputera gamingowego warto zerknąć właśnie w moc na tej linii. Czasami zasilacz oferuje kilka wydzielonych linii 12 V.

Tablica znamionowa zasilacza zdradza informacje o jego możliwościach. Gracze powinni zwrócić uwagę na moc w linii 12 V (fot. Chieftec)

Jak już wcześniej napisałem, producenci podają moc, która jest sumą wszystkich linii zasilających. Jednak należy również zwrócić uwagę, jaką moc gwarantuje producent na linii 12 V, która w dużej mierze odpowiada za dostarczenie energii procesorowi oraz karcie graficznej. W typowym komputerze domowym, pobór mocy dla obu podzespołów może wynieść ponad 300 W, dlatego powinniśmy z należytą starannością zapoznać się z tabliczką znamionową zamieszczoną na zasilaczu. Może się również zdarzyć (szczególnie w zasilaczach modularnych), że urządzenie ma wydzielonych kilka linii 12 V. Należy jednak pamiętać, by nie sumować ich obciążalności deklarowanej przez producenta, gdyż w rzeczywistości będzie to wartość niższa.

Na następnej stronie – czym jest sprawność i jak dobrać zasilacz.


Sprawność, czyli po czym poznać dobry zasilacz?

Niestety nie wszyscy producenci podają sprawność zasilacza. Wynika to głównie z faktu, że ci, którzy nie podają, na ogół nie bardzo mają się czym pochwalić. W przypadku sprawdzonych marek zwykle znajdziecie informację na temat sprawności zasilacza. Ta wyrażana jest w procentach i np. 85 procent oznacza, że 85 procent pobranej energii zasiliło podłączone podzespoły. Co dzieje się z pozostałą energią? Oczywiście, jak pewnie pamiętacie z lekcji fizyki ze szkoły, wydzielana jest w postaci ciepła. Pokaźne wentylatory w zasilaczach nie są dziełem przypadku. W praktyce oznacza to, że im wyższa sprawność tym zasilacz potencjalnie bardziej energooszczędny. Nawet zasilacz o dużej mocy i wysokiej sprawności, okaże się bardziej ekologiczny niż tani zasilacz o nominalnie sporej mocy i niewiadomej, zwykle niskiej, sprawności.

Osobną kwestią pozostają tzw. certyfikaty sprawności. Potwierdzają one możliwości zasilacza i sprawiają, że nie musimy wierzyć producentowi “na słowo”. Jednak nie zawsze producenci pozyskują certyfikaty dla swoich zasilaczy. Jest to bowiem kosztowna procedura, którą trzeba potem wliczyć w cenę urządzenia. A jak wiadomo, konkurencja nie śpi. Certyfikaty opisujące sprawność zasilaczy nazywają się podobnie, warto więc wyjaśnić co zapewniają.

Certyfikaty sprawności: rodzaje i wymagania

80Plus Standard, 80Plus Bronze, 80Pus Silver, 80Plus Gold, 80Plus Platinum oraz 80Plus Titanium – to nazwy wydawanych przez laboratorium EPRI certyfikatów sprawności. Hierarchia jest dość oczywista, a poniższa tabela określa jakie wymagania musi spełnić zasilacz by otrzymać dany certyfikat.

CertyfikatPoziom obciążenia
10%20%50%100%
80 PLUS82%85% / PFC .9082%
80 PLUS Bronze85%88% / PFC .9085%
80 PLUS Silver87%90% / PFC .9087%
80 PLUS Gold90%92% / PFC .9089%
80 PLUS Platinum92%94% / PFC .9090%
80 PLUS Titanium90%94% / PFC .9596%94%

Sprawność jest więc w pewnym stopniu określeniem jakości zasilacza i warto dopłacić do PSU (ang. Power Supply Unit. Tym skrótem czasem zastępuje się słowo zasilacz), który cechuje się wysoką sprawnością. Nie zawsze są to konstrukcje drogie. Dobry przykład to chociażby seria zasilaczy Chieftec CTG, wyposażona w certyfikat 80Plus Bronze, gdzie ceny zaczynają się od mniej 200 złotych.

Czym jest PFC i czym różni się jego pasywna i aktywna wersja?

Power Factor Correction (PFC), to układ poprawiający tzw. współczynnik mocy. Współczynnik ów, choć jego nazwa brzmi niczym termin z “Gwiezdnych Wojen”, to pojęcie z fizyki, z którą wspomniany film niewiele ma wspólnego. Oznacza on stosunek mocy czynnej do mocy pozornej, czyli w pewnym uproszczeniu, to jaką część mocy mamy tak naprawdę do dyspozycji jako moc użyteczną.

Istnieją dwa rodzaje PFC: pasywne i aktywne. W przypadku pasywnego PFC wartość korekcji jest stała i niezmienna, zatem nie ma tu mowy o elastyczności i współczynnik mocy zawsze będzie korygowany tak samo, bez względu na sytuację. Aktywny PFC natomiast dopasowuje swoją pracę do aktualnego obciążenia i warunków dobierając odpowiedni współczynnik korekcji. Warto tu zaznaczyć, że PFC nie wpływa bezpośrednio na sprawność, ale modele z aktywnym PFC zwykle cechują się wyższą sprawnością niż te z pasywnym. Dzieje się tak dlatego, że po prostu do budowy tych pierwszych używa się lepszych jakościowo komponentów. Mówiąc skrótowo: pasywne PFC znajdziemy zwykle w tanich niemarkowych zasilaczach. Takich, których zdecydowanie nie polecamy.

Modularne okablowanie

To nie jest obowiązkowe wyposażenie dobrego zasilacza. W przypadku maszyn, które mają być estetyczne wewnątrz – np. rzęściście podświetlane, nowoczesne maszyny gamingowe – jest to jednak wysoce wskazana cecha. Komputery obecnie coraz częściej mają przezroczyste panele boczne, ukazujące wszystkie podzespoły. Tym samym eleganckie ułożenie kabli, to po prostu sprawa ważna.

Zasilacze z modularną konstrukcją to zwykle dobry wybór, chociaż najczęściej nieco droższy niż te z wbudowanymi na stałe kablami (fot. Chieftec)

Poprawnie ułożone kable to także lepsza wentylacja, bez zaburzających przepływ powietrza przewodów zajmujących połowę normalnie wolnej przestrzeni wewnątrz obudowy. Ich wpływ na cyrkulację powietrza jest wprawdzie niewielki, ale istnieje.

Zabezpieczenia

Bezpieczeństwo to podstawa. I nie mam tu wyłącznie na myśli eksplodujących chińskich zasilaczy, ale głównie zabezpieczenia o charakterze czysto elektrycznym. Podzespoły komputerów są dość wrażliwe na skoki i wahania napięć, dlatego wbudowane w zasilacz zabezpieczenia są istotnym elementem PSU. Najpopularniejsze to:

OVP (Over Voltage Protection) – zabezpiecza przed zbyt wysokim napięciem
UVP (Under Voltage Protection)– zabezpiecza przed zbyt niskim napięciem
OPP (Over Power Protection)– zabezpieczenie przed przeciążeniem zasilacza
SCP (Short Circuit Protection)– zabezpiecza przed zwarciem
OTP (Over Temperature Protection) – zabezpieczenie termiczne

Zasilacz dobierzcie do potrzeb

Różne podzespoły charakteryzują się zróżnicowanym zapotrzebowaniem na prąd. Maszyny biurowe zwykle zadowolą się zasilaczami o niewielkiej mocy rzędu 300-350 W. Dla maszyn o ambicjach multimedialnych wskazane są już nieco silniejsze jednostki, zwłaszcza jeśli korzystamy z wydajnego procesora i kilku nośników danych na raz. Np. Chieftec CTG-550C o mocy 550 W, z certyfikatem 85Plus oraz modularnymi kablami. Jego cena zamyka się w 250 złotych, więc nie nadwyręża przesadnie budżetu. Dla miłośników gier, korzystających pojedynczych z kart graficznych, nawet tych naprawdę wydajnych, dobrym wyborem będą modułowe zasilacze o mocy 750 W i z certyfikatem 80Plus Gold. A graczom, korzystającym z najwydajniejszych kart graficznych, grafikom 3D oraz osobom profesjonalnie trudniącym się obróbką wideo proponowałbym zasilacze o mocy 1000 W – wydajne i o wysokiej sprawności (80Plus Gold), zapewniające dużo mocy na linii 12 V.

Jeśli więc cenicie sobie podzespoły zamontowane w Waszych komputerach – nie powierzajcie ich losu niepewnym lub zbyt słabym zasilaczom. Wybór odpowiedniego zasilacza to nie widzimisię nawiedzonych konstruktorów, a jeden z bardziej istotnych aspektów prawidłowego projektowania komputerów.

Zasilacze takie jak ten, to część komputera, której nie należy lekceważyć (fot. tomshardware)