FELIETON: media internetowe są gorsze od tradycyjnych?

Kilkanaście lat temu dziennikarstwo internetowe (wtedy pewno jeszcze niejeden zawahałby się, czy to w ogóle dziennikarstwo) niewątpliwie traktowano jak coś gorszego – niechciany kuzyn, na którego reporterzy pracujący dla dzienników i mediów elektronicznych patrzyli z wysoka. Zresztą, internet był wtedy względnie słaby. Nie dawał przebicia – politycy jeszcze do niedawna w kampaniach polegali niemal wyłącznie na telewizji i billboardowych reklamach, podobnie myślał biznes. Nie było mediów społecznościowych w dzisiejszym rozumieniu, które zaktualizowały potem sieć do poziomu 2.0. I nie bez związku z tymi okolicznościami, jakość publikacji na stronach internetowych zostawiała sporo do życzenia. Sam pamiętam, że, przeglądając wtedy duże i małe serwisy na potrzeby researchu, często miałem wrażenie, że w portalowych redakcjach rządzi przypadek, który decyduje o tym, co i w jakiej postaci jest publikowane. Naturalnie, domyślałem się, że ma to związek nie tylko z dziecięcym wiekiem tych mediów, ale też z pieniędzmi, bez których nie da się zaangażować dobrych dziennikarzy i specjalistów.
klawiatura
klawiatura

Dziennikarz cyfrowy dojrzewa

Internet kontra prasa – realny spór? (fot. Student World Online)

To, co piszę wyżej, nie zmienia faktu, że potencjał internetu był już wtedy widoczny. Dość szybko zdałem sobie sprawę, że nieuchronnie sieć stanie się centrum dla każdego medium, a dotychczasowy kanał papierowy, telewizyjny czy radiowy będzie peryferyjny. Lub że wszystkie te ścieżki komunikacji z odbiorcą należy zacząć traktować w miarę równoważnie i w tym sensie  podział przestanie być ważny. Bo istotna będzie treść. Dziś dodałbym jeszcze – i technologia. W 2018 roku już jesteśmy mniej więcej w tym miejscu. Bez względu na to, czy chodzi o telewizję, która musi mieć stronę i kanały społecznościowe, czy mówimy o portalu z profilami na Facebooku, Twitterze i Instagramie, który to powinien też pojawiać się w tradycyjnych mediach.

Laureaci Grand Press 2016, w środku B. Mikołajewska, z prawej A. Stankiewicz (fot. Press)

Dziennikarz cyfrowy dostaje Grand Pressa

W 1997 roku, w tej chwili najważniejsze nagrody w polskim dziennikarstwie, czyli Grand Pressy, powstały raczej z myślą o dziennikarzach nieinternetowych. A jednak ciekawe jest prześledzenie, jak sieć wpłynęła na te wyróżnienia skupiające pod koniec roku uwagę branży. Pomyślałem o tym pierwszy raz dwa lata temu, siedząc na widowni sali audytoryjnej warszawskiego Muzeum POLIN, kiedy na scenę wychodzili dziennikarze z pierwszej piątki rankingu 2016 roku. Po raz pierwszy główną nagrodę otrzymała przedstawicielka serwisu internetowego. Dziennikarką Roku została wtedy Bianka Mikołajewska z OKO.press. Ale na mnie wrażenie zrobiło coś jeszcze. We wspomnianej pierwszej piątce było aż dwoje reprezentantów internetu – czwarte miejsce zajął Andrzej Stankiewicz (Onet). Oczywiście trzeba oddać, że oboje wywodzą się z prasy – Mikołajewska z Polityki i Gazety Wyborczej, Stankiewicz z Rzeczpospolitej i Newsweeka. Jednak i to, że przenieśli się do sieci i nadal są tam doceniani przez branżę, wiele mówi. Zresztą przed najbliższą galą, zapowiedzianą przez magazyn Press na 11 grudnia, organizator podpowiada kto “ma za sobą dobry rok” i tu wśród sześciu propozycji połowę stanowią “ludzie z internetu”. Znowu – Mikołajewska i Stankiewicz, a oprócz nich Paweł Pieniążek z Outride.rs – serwisu nagrodzonego rok temu w kategorii Grand Press Digital.

Serwis Outride.rs nagrodzony w 2017 roku (graf. CHIP)

Cyfrowy Grand Press

A to kolejny symptom wskazujący na systematyczny wzrost znaczenia internetowego dziennikarstwa. Press przyznaje trzy nagrody specjalne: wyróżnienie dla dziennikarza ekonomicznego (Economy), sportowego (im. Bohdana Tomaszewskiego) i cyfrowego (Digital). Ostatnia kategoria funkcjonuje od 2013 roku, pierwszym laureatem był Michał Pol, redaktor naczelny Przeglądu Sportowego… Ale jury doceniło go, tak argumentującProwadzi bloga Polsport. To pierwszy w Polsce dziennikarz prawdziwie multimedialny (prasa, telewizja, blog, Twitter, WWW, wideo, audio). Czyli znowu mamy mix mediów tradycyjnych i internetowych z wektorem zwróconym w kierunku tych ostatnich. W kolejnych latach Grand Press Digital zdobywali: Dziennik Zachodni (2014, za wykorzystanie narzędzi internetowych w codziennej pracy), Vadim Makarenko (2015, za prowadzenie serwisu BIQdata.pl służącego obróbce dziennikarskich danych), Jarosław Kuźniar (2016, za umiejętne wykorzystywanie Facebooka i Persicope’a oraz za program Onet Rano). Rok temu Digital powędrował do twórców reporterskiego, multimedialnego serwisu Outride.rs. Warto dodać, że nominacje po drodze dostawały też takie ciekawe serwisy jak humorystyczny ASZdziennik i polityczna 300polityka. A we wtorek poznamy tegorocznych zwycięzców. Będzie to ktoś z czwórki: serwis sportowy Weszło!, podobnie – Sport.pl, portal Onet lub Polska Press Grupa. O wyniku napiszemy w CHIP-ie.

Serwis Weszło! nominowany do Grand Press Digital w tym roku (graf. CHIP)

Internet 2028?

To rzecz jasna tylko skrawek zjawiska, nie piszę o blogosferze, YouTube’ie i wielu innych ważnych obszarach internetu, gdzie też dzieją się ważne rzeczy. Ale w gruncie rzeczy mamy odpowiedź na pytanie z tytułu felietonu. Media w sieci kilkanaście lat temu na pewno były gorsze. Dziś nie tyle przestały takie być, ani nie są doskonalsze od radia, gazet i telewizji – ale to pytanie przestało być istotne. Media tradycyjne rzadko funkcjonują tylko w swoich zwykłych kanałach, a portal musi umieć transformować się do różnych postaci. I nie mam na myśli samego korzystania z YT czy SM albo gościnnego pojawiania się np. w telewizji. Tak jak po 2000 roku myślałem, że internet stanie się medialnym centrum, tak dziś zastanawiam się, czy strona internetowa za pewien czas nadal będzie centrum dla portalu. I raczej spodziewam się, że nie będzie. Dlatego m.in. CHIP musi umieć mówić o nanometrach, procesorach, kwantach i sondach w różnych technologicznych językach. Nawet jeśli jeszcze dziś ani my, ani wy ich nie znacie. | CHIP


PS. A to, jak szybko pędzi świat, pokazuje dodatkowa nagroda, jaką równo rok temu dostał Wojciech Bojanowski z TVN24, odbierając główny tytuł Grand Pressów. Technologiczny sponsor przekazał mu (najnowszy) smartfon Huawei Mate 10 Pro

Więcej:mediatrendy