Kevin Spacey przerywa milczenie, wcielając się ponownie we Franka Underwooda

W samą Wigilię Kevin Spacey wrzucił na swój oficjalny kanał na YouTube’ie nagranie, w którym wygłasza dwuznaczny monolog. Gra aktorska, maniera i sygnet użyty w końcówce nagrania nie pozostawia złudzeń, że Spacey wciela się tutaj w rolę Franka Underwooda, skorumpowanego prezydenta z serialu “House of Cards”, z którego aktor został wyrzucony przez Netflixa krótko po tym, jak w ubiegłym roku oskarżono go o molestowanie seksualne i niestosowne zachowanie w stosunku do ok. 30 osób. Jednak słowa aktora pasują też idealnie do sytuacji związanej z tymi zarzutami, których do tej pory Spacey nie skomentował.
kevin spacey
kevin spacey

– (…) Wiele osób oczekuje, bym wyznał wszystko i dostał to, na co zasłużył. Czy to nie byłoby proste? Tylko, że obydwoje wiemy, że nie jest to proste ani w polityce, ani w życiu. Ale uwierzylibyście w najgorsze bez poznania dowodów, wydając pospieszny osąd bez poznania faktów, prawda? Jeżeli nie zapłaciłem odpowiedniej ceny za to, co zrobiłem, to z pewnością nie będę płacił za to, czego nie zrobiłem (…). Pomimo tego wszystkiego, urazy, czołówek gazet, usunięcia bez procesu, nawet mojej własnej śmierci, czuję się zaskakująco dobrze i moja pewność siebie rośnie z każdym dniem i pewnego dnia poznacie całą prawdę. Chwileczkę… Tak sobie teraz myślę, że nie widzieliście mnie umierającego, czyż nie? Pozory mogą mylić. Tęsknicie za mną? – wygłasza Kevin Spacey w nagraniu.

Film wywołał już burzę w sieci. Fani aktora liczą na to, że wróci on jeszcze do serialu, który bez jego postaci mocno stracił na popularności. Niektórzy sugerują, że może to być viral opracowany przez Netflixa, choć firma jak dotąd nie skomentowała tej sprawy. Inni uważają, że Spacey dał po prostu upust swoim emocjom i po roku wylewanych na niego pomyj, postanowił dać do zrozumienia, że nie zamierza się poddać. Proces aktora odbędzie się 7 stycznia. Jeżeli zostanie skazany czekać go może 5 lat pozbawienia wolności.