Pocophone czy iPhone? Prawdziwy nokaut

Pocophone F1 serią potężnych ciosów nie dał iPhone’owi szans na obronę, posyłając go prosto w piach areny: chiński smartfon uzyskał aż 88% waszych głosów, podczas gdy urządzenie spod sztandaru Jabłka zaledwie niespełna 12%. Cytując kultowy tekst Kaprala z komiksu “Kajko i Kokosz”: “To już nawet nie klęska, Hegemonie, to pogrom!”.
Pocophone czy iPhone? Prawdziwy nokaut

Oczywiście, można było się spodziewać takiego wyniku. Wy, nasi czytelnicy, należycie do osób najlepiej znających się na nowych technologiach i przez to kierujących się przy wybieraniu sprzętu najczęściej zdrowym rozsądkiem i kalkulacją, a nie emocjami. Przy tych kryteriach Pocophone F1 jest absolutnie naturalnym wyborem.

Napisane przez was w imieniu wchodzących w szranki przeciwników przywitania zawierają kilka zgrabnych i wpadających w ucho “onelinerów”, których nie powstydziłby się niejeden bohater kina akcji, trochę klasyki gatunku i parę bardziej podniosłych prawie-że-przemów. Przykłady? Proszę.

“Zima nadciaga. Jablka zima nie owocuja”.

“To będzie długa podróż, lepiej zabierz ładowarkę”.

“Kończ waść, wstydu oszczędź”.

“Pocophone wita iPhone: “Witaj, DROGI kuzynie!” ”

“Jam jest wszystko, czym ty nie zdołasz być”.

“Pocophone: It will be Quick… And impressive”.

Wybór był trudny, w końcu jednak wybrałem ten oto – niezwykle prosty, ale pełen wyrazu:

“Żryj gruszki!”

Nie wiem, jak wy, ale ja słyszę tę kwestię padającą z przekąsem i od niechcenia z ust wiedźmina Geralta, albo Yarpena Zigrina…

To była ostatnia walka rundy ćwierćfinałowej. Na polu bitwy zostały cztery smartfony i już jutro dowiecie się, kto z kim spotka się w półfinałach, które rozpoczynają się w poniedziałek. Zachowajcie czujność i naostrzcie miecze! | CHIP