To nie żart – gołąb złapany przez fotoradar

Miejscem tego, jak mogłoby się wydawać, nieprawdopodobnego, ale prawdziwego wydarzenia było niemieckie miasto Bocholt. Drogowy fotoradar, strzegący ograniczenia do 30 km/h, sfotografował lecącego gołębia. Z danych rejestratora wynika, że ptak rozwinął prędkość 45 km/h. Urządzenie ma zakodowaną tolerancję 3 km, zatem gołąb przeszarżował o 12. Sprawa jest poważna, za takie wykroczenie należy się zgodnie z prawem kara w wysokości 25 euro, czyli 107 złotych i 50 groszy. Co gorsza przedstawiciele miasta podkreślają, że gołąb był na kursie kolizyjnym z samochodami i pieszymi. Incydent jest w Bocholt żywo komentowany. Miejski profil na Facebooku zaznacza, że to, czy demon prędkości będzie musiał zapłacić mandat, jeszcze się okaże. Jeden z mieszkańców z kolei zastanawia się, czy kary finansowej nie należy ptakowi zamienić na prace społeczne, tak aby latał przez pewien czas jako gołąb pocztowy. Z informacji CHIP-a wynika natomiast, że ptak w chwili feralnego lotu był trzeźwy.
To nie żart – gołąb złapany przez fotoradar

Pojawiły się też sygnały, że na tropie pirata są wyspecjalizowane w takim celu inne gołębie wyposażone w mobilne fotoradary (fot. Bocholter City / Facebook)