E-dowód: w dokumentach brakuje odcisków dwóch palców

E-dowód musi przejść kolejną metamorfozę. Okazuje się, że zgodnie z nowym rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej, we wszystkich dowodach unijnych w danych biometrycznych muszą znaleźć się zeskanowane odciski dwóch palców właściciela dokumentu. Powinien być też widoczny dwuliterowy kod państwa umieszczony na tle unijnych symboli. Tego elementu również u nas obecnie brakuje. Teoretycznie wgranie odcisków palców do czipa nie powinno nastręczać trudności. Problem jednak w tym, że konstrukcja warstwy elektronicznej e-dowodu takie działanie… wyklucza.
E-dowód

E-dowód

Zapisy w unijnym rozporządzeniu dotyczące e-dowodów (graf. CHIP)

Wnioski online tylko przez 2 lata

Państwa mają 24 miesiące na dostosowanie się do nowych przepisów. To znaczy, że wysyłanie wniosków o nowy dowód przez internet będzie w Polsce możliwe jeszcze tylko przez 2 lata. Po tym czasie, wymóg złożenia odcisków palców spowoduje konieczność pójścia do urzędu już na etapie wnioskowania o taki dokument.

Polskie e-dokumenty mają, można by rzec, “pod górę  i pod wiatr”. Prace nad wprowadzeniem elektronicznego dowodu rozpoczęto w 2008 roku. Już w 2011 informowaliśmy o ustawie wprowadzającej e-dowody. Potem niewiele się działo i dopiero wizja kar finansowych spowodowała, że projekt sfinalizowano. Polsce groził zwrot ok. 150 mln złotych pobranych dotacji. Rzuciliśmy się na e-dowody, niczym jastrząb na mysz, i od marca do lipca wydanych zostało 750 tys. tych dokumentów. A każdy z wadą. W dowodach zabrakło np. informacji o imionach rodziców i nazwisku rodowym posiadacza. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Elżbieta Witek cytowana przez RMF po odkryciu błędu komentowała:

One nie są wadliwe, są inne niż mówiła ustawa. Czyli jest pewna nieścisłość. Wszyscy obywatele, którzy będą chcieli wymienić, będą mogli to zrobić nieodpłatnie na terenie swojej gminy. 

E-dowód a podpis kwalifikowany

Inną kwestią jest podpis kwalifikowany, na który, według zapewnień MSWiA, została zapewniona przestrzeń na zamieszczenie elektronicznych danych, jakie umożliwią składanie takiego podpisu. Co nie znaczy, że podpis kwalifikowany jest zapewniany z urzędu. Każdy kto zechce ułatwić sobie życie za pomocą takiego podpisu, musi liczyć się z wydatkiem minimum ok. 200 zł netto rocznie, na własną rękę wybierając dostawcę certyfikatu. Listę zaufanych dostawców można znaleźć na stronie Narodowego Centrum Certyfikacji. Nie każdy jednak zapewnia wgranie podpisu do e-dowodu. Zamawiając usługę, należy się upewnić, że dostawca ma taką możliwość. Przy czym – każdy dowód ważny jest lat 10, a certyfikat podpisu kwalifikowanego obowiązuje 2 lata. W konsekwencji po upływie tego czasu należy podpis odnowić – i zapłacić za odnowienie.

Trudny żywot e-dowodu (fot. MC)

Podsumowując: najpierw kilka dobrych lat trwały prace nad wprowadzeniem e-dowodów. Potem okazało się, że 750 tys. dokumentów jest wadliwych. Ustawodawca odstąpił od pomysłu manipulowania przy ustawie określającej zestaw danych na dowodzie (choć był taki pomysł), umożliwiając bezpłatną wymianę dowodu. Teraz w wyniku nowego rozporządzenia kolejny raz MSWiA musi zmierzyć się ze zmianami w warstwie elektronicznej dowodu. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że wszystkie wydane do tej pory e-dowody zachowują ważność (nawet te bez imion rodziców i nazwiska rodowego). Kto jednak raz jeszcze wymienił dowód na taki, w którym są już i imiona rodziców, i nazwisko rodowe, ten spieszyć się nie musi. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem dowody osobiste, które nie spełniają wymogów nowych przepisów, tracą ważność wraz z upływem okresu ich ważności lub najpóźniej do dnia 3 sierpnia 2031 roku. Ministerstwo ma więc jeszcze trochę czasu, by opracować taki dowód elektroniczny, który będzie zawierał wszystkie wymagane przepisami informacje, a być może pozwoli też je modyfikować. Trzymamy kciuki. | CHIP