Rosyjscy hakerzy chcieli zniszczyć ukraińską sieć energetyczną

Joe Słowik z firmy Dragos zajmującej się cyberbezpieczeństwem, sporządził raport na podstawie danych udostępnionych przez Ukrenergo. Zgodnie z dokumentem, rosyjscy hakerzy mieli na celu doszczętne zniszczenie infrastruktury energetycznej w Kijowie. Nie udało im się zrealizować celu, choć powód takiego obrotu spraw nie jest do końca jasny. Prawdopodobnie cyberterroryści popełnili błąd, który uniemożliwił im przejście do kolejnej fazy ataku. Gdyby plan się powiódł, mieszkańcy stolicy Ukrainy mogliby utracić dostęp do energii elektrycznej. Jednak nie na godzinę, ale nawet na kilka miesięcy.
hakerzy zaatakowali sieć energetyczną
hakerzy zaatakowali sieć energetyczną

W opracowaniu jakie na temat cyberataku przygotowała firma ESET, eksperci wskazali złośliwe oprogramowanie, które mogło zostać użyte do przejęcia kontroli nad urządzeniami do zabezpieczania linii wysokiego napięcia produkcji Siemensa. Luki bezpieczeństwa Siprotec umożliwiały wyłączenie sprzętu zabezpieczającego przed przepięciami. Gdyby hakerzy prawidłowo wykorzystali stworzonego przez siebie wirusa, po włączeniu zasilania prawdopodobnie doszłoby do przeciążenia sieci i fizycznego uszkodzenia infrastruktury energetycznej na dużym obszarze.

NEWS: Petya był atakiem wymierzonym w Ukrainę

Ukraina w 2017 roku stała się celem cyberprzestępców, którzy kilkukrotnie atakowali instytucje publiczne i firmy. Hakerzy wykorzystali m.in. wirusa szyfrującego dane Petya, który potrafił infekować również serwery działające pod kontrolą Linuxa. Wsparcie dla Kijowa zaoferowało również NATO, które utworzyło specjalny fundusz powierniczy, z którego finansuje wsparcie dla Ukrainy w zakresie cyberbezpieczeństwa. Ponadto Sekretarz Generalny NATO, Jens Stoltenberg zapowiedział, że cyberatak na któregokolwiek z członków NATO będzie traktowany tak samo jak prawdziwy atak zbrojny. | CHIP

WARTO PRZECZYTAĆ:

Stanowcza reakcja NATO na wirus Petya