TEST: nowe Renault Clio 5. generacji – pierwsza jazda

Renault Clio to najlepiej sprzedający się model francuskiej marki na całym świecie. Od momentu wprowadzenia pierwszej generacji w 1990 roku, na rynek trafiło około 15 milionów egzemplarzy tego niewielkiego, miejskiego auta. Mieliśmy okazję sprawdzić w praktyce najnowszą – piątą już – generację tego popularnego samochodu segmentu B. Auto tym bardziej godne naszego zainteresowania, że w stosunku do poprzedniej, czwartej generacji Renault wprowadziło wiele zmian technologicznych, zarówno pod względem konstrukcji, jakości wykonania jak i pokładowego systemu multimediów i łączności. Chcę od razu na wstępie podkreślić: nowe Renault Clio to nie jest tylko prosta ewolucja. Oczywiście pod względem wzornictwa wciąż z łatwością fani marki rozpoznają auto Renault, ale nowe Clio jest pojazdem zbudowanym na zupełnie nowej, opracowanej przez Renault i debiutującej właśnie w opisywanym tu modelu platformie CMF-B. Pamiętajmy, że tzw. “płyta podwoziowa” to modułowy element definiujący praktycznie wszystkie konstrukcyjne i technologiczne możliwości auta. A to oznacza, że w nowym Renault Clio czeka nas sporo nowości. Jakie to nowości? Szczegóły znajdziecie poniżej, a zaczynamy od danych technicznych i planowanej oferty w Polsce.
Renault Clio V
Renault Clio V

Nowe Renault Clio – wymiary, dane techniczne, wersje silnikowe

Segment B jest jednym z najpopularniejszych na rynku. Nic dziwnego, niewielkie, miejskie auta pozwalają przemieszczać się z miejsca na miejsce, a przy tym nie drenują portfeli tak jak luksusowe limuzyny i jednocześnie oferują zwykle zauważalnie większą przestrzeń niż najmniejszy segment A. Do aut, które stanowią bezpośrednią konkurencję modelu Clio w tej grupie należą takie modele jak np. Škoda Fabia, Nissan Micra, Ford Fiesta, Citroen C3, Peugeot 208, VW Polo czy Toyota Yaris. Jak na tym tle wypada piąta generacja Clio? Nadspodziewanie dobrze.

Renault Clio 5 - wymiary
Wymiary nowego Renault Clio (graf. Renault)

Najnowsza generacja miejskiego flagowca francuskiej marki ma długość 4050 mm. Jest to o tyle zaskakujące, że w dobie kiedy wszystkie auta rosną i dzisiejsze auta miejskie klasy B osiągają rozmiary aut kompaktowych sprzed kilkunastu lat, nowe Clio wydaje się iść pod prąd. Piąta generacja Clio jest bowiem o 12 mm krótsza od poprzedniego Clio. To jednak pozory – osądzanie oferowanej przestrzeni jedynie na podstawie długości całego nadwozia byłoby nieporozumieniem. Nowe Clio jest za to szersze od “czwórki” aż o 66 mm i jednocześnie niższe, co w efekcie sprawia wrażenie, że auto jest bardziej “muskularne”, a ten efekt może się podobać. Podczas jazd testowych nie odczułem, by w środku było ciasno – i nie mówię wyłącznie o miejscu kierowcy, ale także o tylnej kanapie, na której dwie osoby mogą wygodnie siedzieć.

Dzięki przeprojektowaniu foteli (są one niejako “szczuplejsze” niż w poprzedniej generacji) w nowym Clio siedzi się wygodnie, a w bagażniku uzyskano przestrzeń aż 391 litrów (po złożeniu tylnej kanapy uzyskujemy 1069 litrów). Gdy weźmiemy pod uwagę, że pojemność bagażnika Clio “czwórki” wynosiła 300 litrów, wynik ten należy uznać za rewelacyjny. Francuscy specjaliści od ergonomii popracowali również nad funkcjonalnością wnętrza upakowując w ładnie zaprojektowanej kabinie sporo kieszeni, schowków, pojemników i innych przydatnych skrytek o łącznej pojemności aż 26 litrów, co jest również wynikiem lepszym od poprzedniej generacji o 4 litry.

Renault Clio V
Jeden z egzemplarzy nowego Renault Clio – tu w wersji R.S. Line (fot. Andrzej Bozecki (Moc&ArtGroup)

Nowe Renault Clio początkowo oferowane będzie z czterema silnikami: trzema benzynowymi (SCe 65, TCe 100 oraz TCe 130 EDC) oraz jednym wysokoprężnym dCi 115. Najsłabszą jednostką, która dostępna będzie wyłącznie w najtańszej wersji wyposażeniowej Clio Life i wyłącznie z pięciobiegową, manualną skrzynią biegów jest 1-litrowy, trzycylindrowy i 12-zaworowy, wolnossący benzyniak z wielopunktowym wtryskiem, generujący moc maksymalną 48 kW (65 KM) przy 6250 obr./min i 95 Nm momentu obrotowego przy 3600 obr./min. Tak, zgodzimy się że nie jest to silnik dla miłośników sportowej jazdy, ale do przemieszczania się po mieście płaskim jak Warszawa powinien wystarczyć. Ponieważ my mieliśmy zaplanowane jazdy testowe w Karkonoszach, m.in. przez kręte górskie drogi w okolicach Karpacza, użyczone nam pojazdy dysponowały większymi mocami. Poniżej parametry pozostałych odmian silnikowych, jakie oferowane będą na polskim rynku:

  • Silnik TCe 100 – 3 cylindry, 12 zaworów, benzynowy turbo, moc maksymalna 74 kW (100 KM) przy 5000 obr./min, 160 Nm momentu obrotowego przy 2750 obr./min. – ta jednostka napędowa oferowana będzie – w zależności od wyboru klienta, z manualną skrzynią 5-biegową lub bezstopniową (CVT) przekładnią automatyczną X-tronic. Opcjonalnie będzie możliwe również zamówienie nowego Clio z tym silnikiem i opcjonalną, fabrycznie montowaną instalacją LPG.
  • Silnik TCE 130 EDC – najsilniejsza obecnie dla tego modelu, 1,3-litrowa, 4-cylindrowa, 16-zaworowa jednostka benzynowa z turbosprężarką, moc maksymalna 96 kW (130 KM) przy 5000 obr./min. oraz 240 Nm momentu obrotowego przy 1600 obr./min. Ten silnik oferowany będzie wyłącznie z automatyczną, 7-biegową, dwusprzęgłową skrzynią EDC. Silnik ten wyposażony jest w filtr GPF (filtr cząstek stałych dla jednostek benzynowych)
  • Silnik dCi 115 – jednostka wysokoprężna, 4-cylindrowa, 8-zaworowa typu common rail o pojemności 1,5, oferująca moc maksymalną 85 kW (115 KM) przy 3750 obr./min. i 260 Nm momentu obrotowego przy 2000 obr./min. Silnik ten oferowany będzie z 6-biegową przekładnią manualną. Oczywiście na pokładzie mamy filtr DPF i instalację SCR (czyli selektywną redukcję katalityczną wymagającą użycia roztworu mocznika wdzięcznie określanego przez branżę motoryzacyjną jako AdBlue).

Oprócz tego w przyszłym roku możemy się spodziewać jeszcze jednej odmiany wolnossącego benzyniaka SCe 75 (moc 75 KM) oraz dieslowskiego dCi 1.5 o mocy 85 KM. Przedstawiciele Renault napomknęli też o wersji e-tech hybrid, która w Clio pojawi się w drugiej połowie 2020 roku. Wszystkie wyżej wymienione nowe silniki Renault spełniają najbardziej wyśrubowane obecnie normy emisji Euro 6D Temp. Przyjrzyjmy się teraz wersjom wyposażenia nowego Renault Clio.

Nowe Renault Clio – wersje wyposażeniowe, bezpieczeństwo, asysta i ceny

Ponieważ obraz jest wart 1000 słów, proponuję uważnie przyjrzeć się poniższej infografice prezentującej wyposażenie standardowe poszczególnych wersji nowego Renault Clio. Wersje te będą oferowane na polskim rynku.

Renault Clio V - wersje wyposażenia
Wersje wyposażenia standardowego nowego Renault Clio (graf. Renault)

Renault proponuje klientom cztery odmiany wyposażenia. Już w najtańszej (ceny podaję niżej) wersji Life w standardzie mamy pełne LED-y (pomysł z większego Renault Megane), do tego sporo elektronicznych systemów aktywnego bezpieczeństwa, m.in. aktywny asystent hamowania wykrywający inne pojazdy, rowerzystów i pieszych, system kontroli bezpiecznej odległości (auto nie wyhamuje samo, ale ostrzeże kierowcę o odległości pomiędzy jego pojazdem a autem poprzedzającym), rozpoznawanie znaków drogowych, czy kontrolę oraz utrzymanie pasa ruchu. Czego zabrakło? Choćby tempomatu (jest tylko ogranicznik prędkości) czy klimatyzacji.

Kolejna wersja, czyli Renault Clio Zen ma już klimatyzację, tutaj też mamy w standardzie multimedialny system Easy Link z 7-calowym ekranem, ale… bez nawigacji. W jeszcze wyższym wariancie wyposażenia mamy już klimatyzację automatyczną, system Easy Link, też z 7-calowym ekranem, ale już z nawigacją. Oprócz tego przed oczami kierowcy zamiast klasycznej tablicy rozdzielczej jest widoczny cyfrowy panel wskaźników też z 7-calowym ekranem. Z systemów elektronicznych mamy tu ostrzeganie przed nadmierną prędkością, czy automatyczne światła drogowe/mijania. Standard wyposażenia najbogatszej wersji R.S. Line nie zmienia już niczego w kwestii wyposażenia technologicznego, tutaj modyfikacje są już sportowo-wizualne. Warto jednak dodać, że klienci będą mogli wybrać jeszcze odmianę systemu multimedialnego Easy Link z wbudowaną nawigacją i ekranem dotykowym w konsoli środkowej o przekątnej 9,3″

A jakie są możliwości nowego Clio w zakresie systemów bezpieczeństwa aktywnego i wsparcia kierowcy? Poniższy graf pozwala się w tym rozeznać:

Renault Clio Easy Drive
Zespół systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy w nowym Clio określany jest przez producenta jako Easy Drive (graf. Renault)

Jak widać Renault stanęło na wysokości zadania. Do dyspozycji klientów, którzy zdecydują się na nowego Clio jest sporo pokładowej elektroniki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo i asystę kierowcy. Poniżej krótko opisuję poszczególne rozwiązania wymienione na powyższym grafie, zaczynając od systemów elektronicznych zwiększających bezpieczeństwo podróżowania:

Renault Clio – elektroniczne systemy bezpieczeństwa

  • Active Emergency Brake Systemsystem aktywnego wspomagania hamowania – jest to rozwiązanie współpracujące z systemem radarowym (tak, mówimy o małym, miejskim aucie klasy B!), kamerą i czujnikami, dzięki którym samochód jest w stanie najpierw ostrzec kierowcę, a następnie (w razie braku reakcji) zainicjować i wspomagać hamowanie awaryjne w sytuacji, gdy przed pojazdem znajdzie się inny pojazd, rowerzysta czy pieszy. Taki system jest po raz pierwszy dostępny w gamie Renault, a teraz najlepsze: rozwiązanie to jest dostępne w standardzie, dodam że system ten działa w każdych warunkach atmosferycznych, w dzień i w nocy. Jak sami widzicie, nowa “płyta podłogowa” to nie tylko nowe podwozie…
  • Blind Spot Warningsystem kontroli martwego pola; dobrze znany już również z wielu innych testowanych przez nas aut. Jego zadaniem jest ostrzeżenie kierowcy o pojazdach znajdujących się na sąsiednich pasach, w martwym polu obserwacji lusterek bocznych. Producent chwali się, że choć system ten jest instalowany w wielu autach marki, to w nowym Clio został udoskonalony dzięki temu, że rozwiązanie nie polega tylko na pojedynczych czujnikach, ale również na pokładowym systemie radarowym. W efekcie system ma mieć zdolność lepszej oceny odległości i prędkości innych aut w stosunku do wcześniejszych wersji tego systemu.
  • Traffic Sign Recognition with Speed Alert – funkcja rozpoznawania znaków drogowych z ostrzeganiem o nadmiernej prędkości, to kolejny system, który znamy już z innych aut. Funkcjonalność tego rozwiązania zależy od tego, czy wybierzemy Clio z pokładową nawigacją, czy też bez niej. W uboższym wydaniu funkcja rozpoznawania znaków bazuje tylko na danych z kamery przedniej (kierowca widzi znak ograniczenie, ale auto nie generuje ostrzeżeń), natomiast w wersjach wyposażeniowych z nawigacją pokładową wykorzystywane są również dane GPS i map, co pozwala uzyskiwać bardziej precyzyjne informacje (i ostrzeżenia o przekroczeniu prędkości). Dodam, że rozwiązanie to nie jest inwazyjne – kierowca usłyszy jedynie sygnał akustyczny i ostrzeżenie na tablicy rozdzielczej o przekroczeniu ograniczenia na danym odcinku drogi.
  • Lane Departure Warning / Lane Keeping Assist – system kontroli pasa ruchu / system utrzymywania pasa ruchu; rozwiązanie, które nie tylko ostrzega kierowcę przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu (czyli gdy auto zaczyna zmieniać pas bez sygnalizacji kierunkowskazem), ale również dokonuje stosownej korekty pasa ruchu. System ten działa z założenia na trasach pozamiejskich, co wynika z wymogów prędkości (aktywuje się przy prędkości powyżej 60 km/h). Renault stosowało tego typu rozwiązania dotychczas tylko w modelach z wyższych segmentów. Wraz z nowym Clio również segment B zyskuje to rozwiązanie – co ważniejsze, to nie opcja. To wyposażenie standardowe każdej wersji nowego Clio.

Łatwiejsze parkowanie

  • 360° Camera – kamera 360°; oparty na czterech kamerach rozmieszczonych z przodu, z tyłu i w bocznych lusterkach system dookólnej obserwacji pojawia się w Clio po raz pierwszy. System ten włącza się automatycznie z chwilą wrzucenia wstecznego biegu i może być bezpośrednio obsługiwany za pomocą przycisków typu toggle switch umieszczonych pod ekranem multimedialnym. System wyświetla na ekranie dwa obrazy: widok z przodu lub z tyłu samochodu, w zależności od wybranego biegu. Umożliwia dodatkowo wybór między widokiem 360° lub zbliżeniem na kamerze po stronie pasażera. Jest to rozwiązanie opcjonalne
  • Kamera cofania – klienci, którzy nie zdecydują się na dookólny system obserwacji mogą skorzystać tylko z kamery cofania, rozwiązania znanego już z wcześniejszej generacji Clio
  • Front/Rear/Side Park Assist – nazwa troszeczkę myląca, chodzi bowiem o 12 czujników zbliżeniowych rozmieszczonych dookoła auta, ułatwiających manewrowanie i parkowanie, ale samym manewrowaniem zajmuje się kierowca. Dzięki tym czujnikom jesteśmy ostrzegani o ewentualnych przeszkodach – doskonale znane rozwiązanie z wielu innych aut.
  • Easy Park Assist – pełnowartościowy asystent parkowania; systemy elektroniczne bazując na danych z czujników podczas parkowania przejmują kontrolę nad układem kierowniczym podczas parkowania (prostopadłego, równoległego czy skośnego), zadaniem kierowcy jest jedynie operowanie skrzynią biegów, przyśpieszeniem i hamulcem według wskazań komputera.

Nowe Renault Clio – asysta kierowcy

  • Highway & Traffic Jam Companion  – asystent jazdy w ruchu drogowym i autostradowym; to topowe rozwiązanie z zakresu asysty kierowcy, jakie dostępne będzie w nowym Renault Clio to połączenie adaptacyjnego tempomatu z funkcją Stop&Go, asystentem utrzymywania pasa ruchu. System ten jest aktywny w zakresie prędkości od 0 do 160 km/h. Dostępny będzie wyłącznie z Clio z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów EDC. Auto nie tylko utrzymuje pas ruchu i odległość przed pojazdami poprzedzającymi (z dopasowaniem do nich prędkości), ale również samo się zatrzyma i automatycznie ponownie ruszy (asystent jazdy w korku) o ile zatrzymanie nie trwało dłużej niż 3 sekundy. Jeżeli postój był dłuższy kierowca musi delikatnie musnąć pedał przyśpieszenia, by auto ponownie rozpoczęło jazdę z asystą. Tym samym nowe Renault Clio stało się samochodem z systemem jazdy autonomicznej poziomu drugiego. Oczywiście to nie jest pełna autonomia! Pamiętajmy, że choćby asystent pasa ruchu utrzyma auto na pasie, przy odpowiednim oznaczeniu jezdni i przy prędkości powyżej 60 km/h. Nowe Clio zresztą bardzo szybko (już po 13 sekundach) upomni kierowcę, by przejął prowadzenie, jeżeli ten okaże się na tyle nierozważny i puści kierownicę w opisywanym trybie asysty. Jeżeli zignorujemy upomnienia, system po dwóch ostrzeżeniach i 48 sekundach się wyłączy, a auto zacznie zwalniać (w wyniku wyłączenia się tempomatu). Niestety, akurat tego systemu nie mogliśmy sprawdzić w praktyce, gdyż trafi on do nowego Clio dopiero pod koniec 2019 roku i tylko do wersji z silnikiem TCe 130 EDC FAP
  • Adaptice Cruise Control – tempomat adaptacyjny z funkcją Stop&Go; działa od 0 do 160 km/h i umożliwia automatyczne utrzymywanie minimalnej bezpiecznej odległości od samochodu jadącego z przodu. Ta odległość, a właściwie czas dzielący obydwa samochody, można zwiększać lub zmniejszać w granicach od 2,4 do 1,2 sekundy w zależności od decyzji kierowcy. Jeżeli nie ma samochodu z przodu, system działa jak standardowy regulator prędkości, który utrzymuje zadaną przez kierowcę prędkość (również przy jeździe w dół). Rozwiązanie dostępne też tylko z wersją TCe 130 EDC FAP
  • Cruise Control & Speed Limiter – tempomat tradycyjny (regulator prędkości) oraz ogranicznik prędkości to standardowe wyposażenie wszystkich wersji nowego Clio.
  • Automatic High-Low Beam – adaptacyjne światła drogowe; system wykorzystuje przednią kamerę i automatycznie przełącza światła drogowe na światła mijania
    w zależności od jasności oświetlenia zewnętrznego i natężenia ruchu drogowego. W ten sposób ułatwia jazdę nocą, również przy bardzo słabym oświetleniu.

A jak z cenami? To wyjaśni kolejny graf przygotowany przez Renault, zobaczcie sami:

Renault Clio V - ceny
Cennik nowego Renault Clio (graf. Renault)

Jak widać za najtańsze nowe Clio z najsłabszym silnikiem, manualną skrzynią, ale z dość bogatym wyposażeniem elektronicznym trzeba zapłacić nieco poniżej 47 tys. zł. Czy to dużo? To kwota niższa od np. najsłabszych wersji takich aut tego samego segmentu jak: Toyota Yaris, VW Polo, Ford Fiesta czy Peugeot 208. Z drugiej strony najtańsze nowe Clio jest droższe bazowych, najtańszych wersji takich aut jak Citroen C3, Škoda Fabia, czy Dacia Sandero. Nowe Clio nie jest zatem najtańsze, ale na tle konkurencji trudno uznać je za przesadnie drogie, zwłaszcza przy naprawdę bogatej elektronice już w wersji bazowej. Nie jest to zresztą przypadek, że nowe Clio uzyskało maksymalną notę – pięć gwiazdek – w teście EuroNCAP (co nie byłoby możliwe w przypadku auta pozbawionego inteligentnych systemów asysty bezpieczeństwa i prowadzenia pojazdu).


Na kolejnej stronie wrażenia z jazdy trzema różnymi wersjami nowego Renault Clio.

Nowe Renault Clio Intens TCE 100 z manualem w praktyce

No dobrze, skoro wiemy już tyle o najnowszej generacji Renault Clio, to jak właściwie się tym autem jeździ? Nasze jazdy testowe rozpoczęliśmy od 100-konnej wersji Renault Clio z silnikiem beznynowym TCe 100 i z manualną, 5-biegową skrzynią biegów w odmianie wyposażeniowej Intens.

Renault Clio V
Pierwszy z egzemplarzy testowych Renault Clio, wersja wyposażenia Intens z silnikiem TCE 100 i manualną 5-biegową skrzynią (fot. Wintermute/CHIP).

Auto okazało się zaskakująco żwawe, a silnik wykazał się bardzo dobrą elastycznością. Pod względem systemów elektronicznych, dysponowaliśmy wersją ze standardowym tempomatem i ogranicznikiem prędkości. Z zewnątrz auto prezentuje się dobrze, dużym plusem są pełne LED-y zarówno z tyłu (co już nikogo nie dziwi) jak i z przodu (wciąż rzadkość w tym segmencie aut).

Egzemplarz, który otrzymaliśmy jako pierwszy wyposażony był w system dookólnej (360 st.) obserwacji otoczenia, co dało się zauważyć dzięki obecności kamer w lusterkach bocznych. Kamera tylna schowana została wewnątrz logo marki umieszczonego na klapie bagażnika. Przez krótką chwilę miałem problem z… otwarciem bagażnika. Gdzie jest przycisk otwierający bagażnik? W końcu go znalazłem w tylnym zderzaku, bezpośrednio nad tablicą rejestracyjną, znacznie poniżej miejsca, gdzie zwykle się go poszukuje. Nie sposób też pominąć faktu, że w nowym Clio Renault zastosowało podobny stylistyczny zabieg z “agresywnymi”, niejako zazębiającymi się kloszami przednich świateł, jaki firma wcześniej już wykorzystała w wyżej pozycjonowanych modelach. Czas zajrzeć do środka.

To, co mnie zaskoczyło to naprawdę bardzo dobra jakość wykończenia – pamiętajmy, że mówimy o segmencie B. Miałem to na uwadze i absolutnie nie oczekiwałem cudów, tymczasem wnętrze okazało się bardzo miłym zaskoczeniem. Spasowanie poszczególnych elementów, użyte materiały wykończeniowe, przyjemne detale (np. faktura pokrywająca deskę rozdzielczą; to co na powyższych zdjęciach jest białe), wszystko to sprawiało wrażenie, że siedzimy może nie w limuzynie, ale pojeździe co najmniej o dwie klasy lepszym. Spójrzcie choćby na wykończenie przycisku Start/Stop na jednej z fotografii. Zgoda, to detal, ale jakże udany. Przy okazji, dodam, że użyczony nam egzemplarz (jak i pozostałe dwa modele) to auto wyposażone w bezkluczykowy system dostępu i rozruchu pojazdu. Na pokładowy system multimedialny składały się: ekran w konsoli środkowej (w wersji 9,3 cala), a także ekran pełniący rolę wirtualnej tablicy rozdzielczej. Oba ekrany były wyraźne, charakteryzowały się zauważalnie wysoką rozdzielczością i szczegółowym obrazem o dobrej jakości. Miałem już do czynienia z systemem multimedialnym starszej wersji Clio i muszę przyznać, że to co Renault przygotował w piątej generacji jest daleko bardziej intuicyjne i prostsze w obsłudze. Np. aktywowanie poszczególnych systemów asysty kierowcy to po prostu włączanie ich jednym dotknięciem na ekranie “Asystent jazdy”. Dało się zauważyć też, że ekrany pokryte zostały powłoką antyodblaskową, dzięki czemu nawet w pełnym słońcu pozostają one bardzo czytelne.

Intuicyjne jest również sterowanie klimatyzacją (tradycyjne pokrętła z ciekawie zaprojektowanymi niewielkimi wyświetlaczami LCD wewnątrz). Tradycjonaliści docenią, że nie wszystko włącza się ekranem dotykowym. Za pomocą zestawu przycisków nad panelem klimatyzacji uruchamiamy m.in. asystenta parkowania, czy kamerę 360 st. Ekran “domowy” pokładowego systemu multimedialnego jest konfigurowalny i domyślnie wyświetlał w naszym pojeździe mapę nawigacji, moduł połączeń telefonicznych (ze sparowanego via Bluetooth smartfonu) czy odtwarzanie multimediów (również ze smartfonu). Dodam, że próba połączenia dwóch smartfonów via Bluetooth z pokładowym systemem inforozrywki się nie powiodła – nowe Clio połączy się bezprzewodowo (przez interfejs Bluetooth) tylko z jednym smartfonem. Oczywiście w pamięci może przechowywać dane o parowaniu wielu urządzeń, niemniej w danym momencie z Easy Link może być sparowany jeden smartfon. Szkoda też, że mimo połączenia auta z internetem, pokładowe łącze mobilne nie może być udostępniane np. pasażerom jako hotspot. Cóż, pamiętajmy, że to jednak segment B – nie można mieć wszystkiego.

Renault Clio wyposażony jest również w rozwiązanie, które producent określa jako Multi-Sense. Chodzi o rozbudowane możliwości personalizacji wielu ustawień pojazdu, konfiguracji systemów multimedialnych, oświetlenia wnętrza, komfortu itp. Do naszej dyspozycji są trzy tryby ustawień: Eco, Sport oraz domyślnie wybrany tryb MySense. Pierwsze ustawienie to oczywiście konfiguracja mająca na celu obniżenie zużycia paliwa, drugie to maksymalizacja szybkości reakcji na pedał przyśpieszenia czy pracę układu kierowniczego. Tryb MySense to po prostu tryb, w którym wiele różnych opcji możemy dostosować pod siebie. Np. w trybie Eco na wirtualnej tablicy rozdzielczej zobaczymy bieżące zużycie paliwa, a w trybie Sport wykres mocy i momentu obrotowego.

Nowe Renault Clio – wersja R.S. Line z automatem i diesel z manualem

Kolejnym modelem, jakim mieliśmy okazję pokonywać górskie serpentyny w Karkonoszach był Renault Clio w topowej wersji R.S. Line z silnikiem TCe 130. Jak już pisałem, 100-konny silnik jest dobry, efektywny i elastyczny. A 130-konny? Jest świetny! W zestawieniu z bardzo dobrze pracującą automatyczną skrzynią EDC, dobrze zestrojonym zawieszeniem auto dostarcza naprawdę frajdy z prowadzenia, a przy tym okazuje się również oszczędne – uzyskanie średniego spalania na poziomie ok. 6 litrów/100 km nie jest bardzo trudne.

Optycznie wersję R.S. Line wyróżniają czerwone akcenty w nadwoziu (np. charakterystyczna listwa z przodu, czy też na tylnym zderzaku). Wewnątrz również charakterystyczne czerwone akcenty. Jest też nieźle grający system nagłośnieniowy BOSE Premium wyposażony w dziewięć (w poprzednim Clio było siedem) głośników. Co ciekawe, subwoofer został tak rozlokowany, że nie zmniejsza przestrzeni bagażowej w kufrze auta. Celowo nie wspominałem wcześniej o wielofunkcyjnej kierownicy nowego Renault Clio, przyjrzyjmy się jej niżej.

W naszym testowym egzemplarzu na lewym ramieniu trójramiennej kierownicy wielofunkcyjnej odnaleźliśmy przyciski aktywujące tempomat (klasyczny, nie adaptacyjny), a także umożliwiające regulację ustawionej prędkości. Oprócz tego można było aktywować ogranicznik prędkości. Widoczne w środkowym rzędzie przycisków (na lewym ramieniu) zaślepki odpowiadają prawdopodobnie za sterowanie odległością od poprzedzającego pojazdu przy zainstalowanym w aucie tempomacie adaptacyjnym. Choć testowe Clio ACC nie miało, to odległość od aut poprzedzających mierzyło, stosowna wartość (wyrażona w sekundach, a nie w metrach – przy zmiennej prędkości metry nie mają sensu, sekundy – jak najbardziej, bo określają czas potrzebny na reakcję w sytuacji awaryjnej) wyświetlana była na wirtualnych zegarach tablicy rozdzielczej, w którą R.S. Line również był wyposażony. Z kolei na prawym ramieniu wielofunkcyjnej kierownicy mogliśmy sterować połączeniami telefonicznymi, czy zmieniać ustawienia wirtualnych zegarów na tablicy rozdzielczej. Przycisk sterowania głosem jest – póki co – w polskojęzycznej wersji nieprzydatny. Nie wspominałem wcześniej o punktach ładowania urządzeń mobilnych, we wszystkich trzech wersjach znalazłem w konsoli środkowej z przodu dwa gniazdka USB, a oprócz tego gniazdo wejściowe audio (AUX-in) oraz złącze 12V

Ostatnim modelem, jakim mieliśmy okazję pokonywać górskie drogi w Karkonoszach było Clio z silnikiem wysokoprężnym o mocy 115 koni. Silnik ten charakteryzuje się zauważalnie większą mocą od wersji 100-konnej, miałem też wrażenie, że lepiej zbiera się “od dołu” od wersji 130-konnej, choć ostatecznie to właśnie 130-konna R.S. Line okazała się dynamiczniejsza. Zapomniałem jednak o czymś bardziej istotnym dla kogoś, kto z Clio będzie korzystać codziennie – mowa o wyciszeniu wnętrza. W wersjach benzynowych dźwięk silnika jest pomijalny na tle szumu powietrza opływającego nadwozie i toczących się po drodze opon. W dieslu jest… inaczej. Tutaj silnik, choć wciąż nie jest głośny, to już nie daje się tak bardzo zignorować. Pod względem wyposażenia, wersja z silnikiem wysokoprężnym odpowiadała wcześniej opisanej wersji 100-konnej, może z wyjątkiem tego, że tu mieliśmy do czynienia z sześciobiegową, a nie pięciobiegową skrzynią manualną. No i to spalanie – średnie w naszym teście wynosiło zaledwie nieco ponad 4 litry na 100 km.

Chyba po raz pierwszy w historii modelu Clio Renault zdecydowało się zmienić stosunkowo niewiele z zewnątrz wprowadzając jednocześnie znaczne zmiany (zdecydowanie na lepsze) w środku. Zmiany z zewnątrz mogę zrozumieć – to casus Golfa – po co zmieniać coś, co się podoba? Clio 4. generacji jest ładne, piąta generacja – nie psuje tego. Ale to co Francuzi zmienili w środku sprawia, że nie mam najmniejszych wątpliwości, iż nowe Renault Clio będzie cieszyło się nie mniejszym powodzeniem niż dotychczasowe generacje. Ideał? Na pewno nie, ale to naprawdę przemyślany pojazd. | CHIP