Kamera termiczna, którą zainstalowano w muzeum w Edynburgu w 2009 roku, pozwala zobaczyć zwiedzającym gorące punkty na swoim ciele i zrobić zdjęcie. Szkotka, Bal Gill, na fotografii zauważyła dziwną plamę w okolicy swojej prawej piersi, której nie miały inne osoby. Po powrocie do domu Bal sprawdziła w internecie, co może to oznaczać. “Doktor Google” tym razem nie zawiódł i w wynikach wyszukiwania pokazał artykuły dotyczące przypadków wykrycia raka piersi na podstawie zdjęcia z kamery termowizyjnej. Kiedy Gill udała się do lekarza, jej przypuszczenia okazały się słuszne – badania faktycznie wykazały raka piersi, na szczęście we wczesnej fazie. Obecnie Bal Gill jest po dwóch operacjach chirurgicznych i oczekuje kolejnej.
Termografia jest nieinwazyjną metodą diagozowania raka piersi. Kamera termowizyjna sprawdza temperaturę skóry piersi. Ze względu na to, że komórki nowotworowe namnażają się bardzo szybko, w miejscu, w którym rozwija się choroba metabolizm komórek jest szybszy a przepływ krwi większy, co powoduje wydzielanie ciepła widocznego na zdjęcia termowizyjnych.
Jednak pomimo tego typu przypadków, nie warto polegać jedynie na termografii, która bywa zawodna we wczesnych fazach rozwoju nowotworu. Polecamy za to [mycred_link href=”https://www.nfz.gov.pl/dla-pacjenta/programy-profilaktyczne/” target=”_blank” rel=”noopener noreferrer”]cykliczne badania mammograficzne[/mycred_link], które pozwolą wykryć raka jeszcze zanim zdąży się rozwinąć. Wczesne wykrycie choroby zwiększa szansę na skuteczne pozbycie się intruza z organizmu. | CHIP
