Zespół smartfonowej szyi

Zespół smartfonowej szyi, ew. tzw. szyja smartfonowa nie jest jeszcze oficjalną jednostką chorobową. Jednak, jak donosi serwis Nauka w Polsce, do specjalistów Poradni Leczenia Bólu w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zgłasza się coraz więcej małych pacjentów narzekających na ból szyi, barków, głowy i drętwienie rąk.
zespół
zespół

Na podstawie wywiadu i badania i rozpoznajemy wtedy tzw. zespół szyi smartfonowej, chociaż nie ma jeszcze takiego schorzenia w międzynarodowej klasyfikacji chorób – powiedziała PAP dr Małgorzata Gola z Poradni Leczenia Bólu GCZD.

Zespół ten jest konsekwencją przymusowej pozycji ciała podczas korzystania z komputera, telefonu komórkowego czy tabletu. Powoduje to przeciążenie jednej grupy mięśni – np. mięśni obręczy barkowej, a osłabienie drugiej, np. mięśni szyi. Przeprowadzony w takiej sytuacji wywiad z reguły potwierdza, że dziecko bardzo często i długo korzysta z urządzeń elektronicznych. Nasze zalecenia, by ograniczyć te sesje, często są źle przyjmowane, zwłaszcza przez dzieci – podkreśliła dr Gola.

To, co dzieje się z naszym kręgosłupem, gdy pochylamy się nad ekranem smartfonu, dobrze pokazuje krótki film przygotowany przez dr Kennetha Hansraja:

Głowa osoby dorosłej waży od 4,5 do 5,5 kg. Gdy jesteśmy wyprostowani spoczywa na pierwszym kręgu szyjnym, tzw. dźwigaczu, zwanym też atlasem. Jej wychylenie powoduje, że cały ciężar przenoszony jest na kręgosłup szyjny, który nie jest przystosowany do utrzymywania takiego ciężaru. Stad wszelkie bóle i mrowienia rąk.

Lekarze ostrzegają, że na ból cierpi coraz więcej i coraz młodszych osób. Przyczyną jest najczęściej wielogodzinne korzystanie z urządzeń mobilnych, przede wszystkim smartfonów, łączące się z nieprawidłową postawa ciała. Najgroźniejsze jest długotrwałe pochylenie głowy i garbienie się, co obciąża odcinek szyjny i piersiowy kręgosłupa. Niekorzystne jest także wielokrotne sięganie kciukami do odległych punktów na ekranie telefonu. Długotrwałe operowanie kciukami może prowadzić do powstania syndromu syndrom de Quervaina, którego jednym z objawów jest ich uporczywy ból.

Lekarze mówią też o “smartfonowej twarzy”. Gdy korzystamy z nisko trzymanego urządzenia, to wysuwając głowę do przodu, jednocześnie opuszczamy ją, co powoduje marszczenie się skóry na szyi. Powstaje więc drugi podbródek, a skóra z czasem staje się zwiotczała. Teoretycznie krzywda się nie dzieje, ale może spowodować defekt estetyczny.

Co w takim razie zrobić? Zabrać dzieciom smartfony. To pierwsze i zupełnie nierealne rozwiązanie. Ale można zwracać uwagę, by częściej trzymały smartfon na wysokości oczu lub korzystały z niego leżąc, z poduszką podłożoną pod szyję.

WARTO PRZECZYTAĆ:

Uniwersytet z Queensland: od smartfonów wyrastają nam rogi