Quibi, rywal Netflixa, z odcinkami o długości max 10 minut

Założyciel Quibi, Jeffrey Katzenberg mówi wprost, że jego platforma skupia się na zapewnieniu nowego doświadczenia użytkownikom smartfonów. Nie mówimy tutaj o niszowym startupie. Platforma będzie wspierana przez gigantów Hollywood. Na Quibi będziemy mogli oglądać projekty uznanych reżyserów – Stevena Spielberga, J.J. Abramsa, Ridleya Scotta czy Guillermo del Toro. Usługę popierają także znani aktorzy: Idris Elba, Dwayne Johnson, Kevin Hart, Sophie Turner, Zac Efron, Liam Hemsworth, Reese Whiterspoon czy Jennifer Lopez.
quibi
quibi

https://twitter.com/i/status/1214963580790927360

Czym jednak Quibi zamierza się wyróżnić? Po pierwsze długością odcinków. Wszystkie materiały będą podzielone na bardzo krótkie, bo liczące od 4 do 10 minut epizody. Wszystko po to, by mobilny odbiorca mógł obejrzeć w całości odcinek w drodze do pracy, w autobusie czy na przerwie w szkole.

https://twitter.com/i/status/1214968715499827200

Druga, niespotykana do tej pory funkcja, to możliwość oglądania materiałów w pozycji pionowej na całym ekranie. Nie chodzi tu jedynie o poszerzenie wybranych kadrów. Czasem obrócenie smartfonu o 90-stopni sprawi, że zobaczymy scenę z zupełnie innej perspektywy. Powyżej możecie obejrzeć przykład tego, jak będzie to wyglądało. Niestety Quibi dostępne będzie wyłącznie na smartfony. Użytkownicy telewizorów z opcją oglądania w pionie, jak ostatnio opisywany Samsung, będą musieli obejść się smakiem.

To jednak nie wszystkie ciekawostki związane z platformą. Już w czerwcu zapowiadaliśmy Wam nowy serial Spielberga. Jego odcinki będą pojawiały się po zachodzie słońca, a znikały z platformy nad ranem. Prawdopodobnie nie będzie to jedyny taki zabieg. Quibi zamierza mocno wyróżniać się od pozostałych. Skupienie się tylko na odbiorcach mobilnych i tym samym wykorzystanie potencjału smartfonów może przyczynić się do powstania innych oryginalnych funkcji. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby Quibi rozważał także seriale interaktywne.

Co może nie wypalić? Quibi przyznało, że celuje w widzów w wieku 18-44 lat. Większość osób z tego przedziału ogląda krótkie filmiki bezpłatnie na YouTube. Za dostęp do Quibi z kolei trzeba będzie płacić 4,99 USD (ok. 19 zł) lub 7,99 USD (ok. 30 zł) za wersję bez reklam. Nie wiadomo także jak dużo materiałów znajdzie się w bibliotece. Ponieważ funkcja oglądania w pionie wymaga innego rodzaju sprzętu do nagrywania, raczej trudno oczekiwać, by korzystało z niej wielu twórców. Czas pokaże, czy nowy format VOD zaciekawi odpowiednio dużo subskrybentów. | CHIP