Obiekt określony mianem G0.17-0.41 świadczy o występowaniu nieznanego wcześniej międzygwiezdnego mechanizmu, który może wpływać na przepływ energii oraz ewolucję Drogi Mlecznej. Wang od dawna wiedział, że w centrach galaktyk dzieje się najwięcej i to właśnie one odpowiadają za ewolucję tych struktur. Problem w tym, iż z perspektywy Ziemi – która jest stosunkowo bliska środka Drogi Mlecznej – trudno cokolwiek zobaczyć.
Winne są obłoki pyłu i gazu, przesłaniające widok na centrum. Autor badania postanowił skorzystać z teleskopu Chandra X-Ray Observatory, zarządzanego przez NASA. Instrument ten jest w stanie zaobserwować promieniowanie rentgenowskie, które jest niewidoczne dla naszych oczu. Te promienie mogą natomiast przenikać przez przeszkody w postaci pyłu i gazu, dzięki czemu można je wykorzystać do obserwowania tego, co dzieje się w środk galaktyki.
W ten sposób astronomowie mogli zaobserwować promieniowanie rentgenowskie pochodzące z obszaru znajdującego się w pobliżu supermasywnej czarnej dziury. Szczególnie intrygujący jest obiekt zwany G0.17-0.41, który według Wanga ujawnia występowanie nowego zjawiska, stanowiącego dowód na zachodzenie tzw. rekoneksji magnetycznej. Naukowiec porównuje tę obserwację do zauważenia zaledwie wierzchołka góry lodowej.
Droga Mleczna zawiera niespodzianki w centrum, które jest słabo widoczne z perspektywy Ziemi
Rekoneksja magnetyczna zachodzi, gdy dwa przeciwstawne pola magnetyczne łączą się ze sobą, uwalniając ogromną ilość energii. Owe zjawisko odpowiada m.in. za rozbłyski słoneczne, które są na tyle potężne, że mogą wpływać na zachowanie elektroniki na Ziemi. Wywołują one również zapierające dech w piersiach zorze polarne. Według astronomów rekoneksja magnetyczna może występować także w przestrzeni międzygwiezdnej. Wang zamierza w przyszłości zrozumieć, jaka jest łączna ilość energii emitowanej w centrum galaktyki oraz jak dochodzi do jej powstawania czy dystrybucji.