Jeśli kojarzycie część wymienionych przeze mnie imion i nazwisk, to najpewniej nie interesujecie się motoryzacją wyłącznie hobbistycznie. W skład “nowego Radforda” wchodzi bowiem kolejno były mistrz Formuły 1, producent pojazdów, projektant samochodów i prawnik, co zapowiada się obiecująco pod kątem zapowiedzianego właśnie modelu. Plany jego stworzenia zostały już hucznie zapowiedziane za pośrednictwem poniższego materiału, na którym to możecie również poznać stojących za odrodzeniem Radforda fachowców.
Niegdysiejsza firma zajmująca się wyłącznie nadwoziami, która wpadła na rynek w 1948 roku, nie odejdzie specjalnie od swojego pierwotnego działania. W produkcji swojego pierwszego samochodu Radford sięgnie bowiem po technologię firmy Lotus, ale niestety na ten moment szczegóły pozostają niejasne. Nie wiemy tym samym, czy w grę wejdzie model w pełni elektryczny, na których to skupia się Lotus w swojej nowej strategii, czy może Radford postawi na silnik spalinowy.
Czym będzie pierwszy samochód Radford?
Zarówno jedna, jak i druga opcja wydaje się kusząca, bo z jednej strony rynek wzbogaci się o ciekawego BEV z niepowtarzalnym zapewne stylem, a z drugiej wymierającym już powoli gatunkiem spalinowych modeli w ofercie Lotusa. Warto tutaj przypomnieć, że kiedy tego lata zadebiutuje model Emira, będzie tym ostatnie cacko marki napędzane silnikiem spalinowym. Oczywiście po premierze Lotus Emira na rynku przetrwa kilka ładnych lat, więc nie ma też co panikować. Jednak Radford nie stworzy jedynie nadwozia, co potwierdzają słowa jednego z założycieli.
Nasz pierwszy samochód będzie zupełnie nowy i wyjątkowy, będzie to na wskroś Radford, a to oznacza, że będzie unikalny. Nadwozie będzie smukłe i eleganckie, wnętrze będzie kuszące i luksusowe, a napęd będzie nie z tego świata. Wszystko, co się z tym wiąże, będzie całkowicie dostosowane do potrzeb firmy Radford. – powiedział Mark Stubbs, właściciel firmy Radford.Wiemy jednocześnie, że pierwszy samochód Radford jest już na dosyć zaawansowanym etapie projektowania i doczeka się ujawnienia jeszcze w tym roku z rychłym rozpoczęciem zbierania depozytów. Na jego temat wypowiedział się też Mark Windle, dyrektor zarządzający Lotus Cars, który uważa współpracę z Radford za spełnienie marzeń.