Nie mowa tutaj o wymianie chłodzenia, śledzi, czy malowaniu karty, a ingerowaniu w jej – wydawałoby się, że nietykalne – komponenty składowe. Wprawdzie daleko temu do zabawy z rdzeniem graficznym, bo najpewniej jest to zupełnie niemożliwe, ale wymiana kości pamięci i tak robi sporo wrażenia. Tego właśnie dokonał wspomniany modder, który wziął na warsztat wadliwy egzemplarz karty GeForce RTX 2080 Ti.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy widzimy podobne projekty spod jego rąk, jako że do tej pory podobnie postąpił już z kartą RTX 2070 i RTX 3070, po prostu zwiększając ich pokład pamięci. Dokonuje tego na pozór prosto, ale w praktyce już nieco bardziej skomplikowanie, ponieważ operacja wymaga zupełnej wymiany kości pamięci. Początkowo wadliwy egzemplarz wedle historii był “na naprawie” w trzech serwisach, gdzie zniszczono go jeszcze bardziej, ale kiedy już trafił w ręce VIK-on, rozpoczął powrót do żywych.
Wygląda na to, że zmodyfikowany GeForce RTX 2080 Ti działałby z 22 GB pamięci bez problemu, ale braki na rynku uniemożliwiły test
Ponoć karta była w tak opłakanym stanie, że modder musiał ponownie przylutować rdzeń graficzny, wymienić moduły pamięci, a następnie naprawić ścieżki na laminacie. Niestety przez braki modułów pamięci na rynku nie był w stanie wymienić 8 gigabitowych kości na 16 gigabitowe, co pozostawiło GeForce RTX 2080 Ti na fabrycznych 11 GB GDDR6.
Jednak nie poprzestał na tym i sprawdził, czy za pomocą modyfikacji można sprawić, że zmodyfikowany GeForce RTX 2080 Ti mógłby w stanie obsłużyć dwa razy więcej pamięci, czyli całe 22 GB. Wyszło na to, że rzeczywiście mógłby, a modyfikacja kontrolera pamięci z 11 GB na 22 GB, choć pozwoliła się uruchomić systemowi, kartapozostawała niestabilna.