Ładowanie Xiaomi HyperCharge, czyli w osiem minut do pełna

Pewnie większość z nas chciałaby, aby ładowanie naszego smartfonu odbywało się możliwie jak najszybciej, a najlepiej, żeby ładowanie nie było w ogóle konieczne. Ten drugi scenariusz jest oczywiście niemożliwy, więc pozostaje śledzić nowinki takie, jak ta, bo ładowanie Xiaomi HyperCharge jest w stanie błyskawicznie naładować baterię do 100%.
Xiaomi HyperCharge, ładowanie HyperCharge, HyperCharge
Xiaomi HyperCharge, ładowanie HyperCharge, HyperCharge

Xiaomi udostępniło krótki filmik pokazujący system ładowania przewodowego oraz bezprzewodowego, gdzie po jednej stronie smartfona został umieszczony zegar mierzący czas, a po drugiej miernik mocy. Ten drugi miał wskazywać, ile dokładnie watów ładowarka wtłacza do smartfona w czasie rzeczywistym razem ze wzrostem poziomu naładowania. Jest to jednak tylko laboratoryjna pokazówka, a nie test z rzeczywistym modelem. Sam smartfon wprawdzie przyjmuje formę Mi 11 Pro, ale jest stosownie zmodyfikowany, co akcentuje jego nie 5000, a 4000 mAh bateria

Czytaj też: Motorola Moto G Stylus 5G na nowych przeciekach. Są rendery i specyfikacja

Xiaomi HyperCharge – ładowanie przewodowe i bezprzewodowe

Ładowanie przewodowe odbywa się za pomocą ładowarki o mocy aż 200 W. Ta sprawiło, że naładowanie baterii od 0% do 50% zajęło 3 minuty, a już jej pełne całe 8 minut. W teście miernik mocy idealnie pokazał, że osiągnięcie ładowania pełną mocą 200 W zaczęło się dopiero przy naładowaniu baterii na poziomie 22 procent. Po osiągnięciu 50 procent moc zaczęła znów opadać, spowalniając przy tym tempo ładowania.

Pokazano również ładowanie bezprzewodowe, które ładuje już z niższą, bo 120-W mocą, choć i tak Xiaomi nam zaimponowało, bo do 50% smartfon naładował się w ciągu 7 minut, a dobicie do 100 procent zajęło mu już 15 minut. Poniżej możecie obejrzeć wspomniany filmik od Xiaomi w całości:

Czytaj też: Mandat za przechodzenie przez jezdnię z telefonem w ręce?

Niestety takie ładowanie łączy się z kilkoma problemami, bo bateria przy mocy 200 W zapewne rozgrzewa się, jak szalona, a tak szybkie pakowanie w nią elektronów prawdopodobnie przyczyni się do pogorszenia jej żywotności w dłuższej perspektywie czasu. Jednak moda na tak drastyczne zwiększanie mocy ładowania trwa i nic z tym nie zrobimy. Pytanie tylko, kiedy doczekamy się dostępności tak szybkiego ładowania, jak powyżej? Tego nie wiemy, ale są szanse, że takie rozwiązanie ładowania nie podzieli ładowania Over the Air, którym Xiaomi niegdyś się chwaliło w ramach prototypu.