Nieczynna obecnie placówka znajduje się na terenie Portoryko, a tamtejszy radioteleskop nosił w latach 1963-2016 miano największego na świecie. Pierwsze problemy z jego kondycją odnotowano w sierpniu ubiegłego roku, podczas gdy upadek wiszącej konstrukcji nastąpił kilka miesięcy później, w grudniu.
Czytaj też: SuperBIT – tania pomoc dla Kosmicznego Teleskopu Hubble’a
Tracy Becker z Southwest Research Institute w San Antonio nie jest przekonana, jaki będzie ostateczny kształt następcy legendarnego instrumentu. Mamy natomiast pewność co do jego obecnej nazwy: Next Generation Arecibo Telescope. Według Becker istnieje możliwość, że końcowy wygląd nowego teleskopu będzie zupełnie odmienny od poprzedniej wersji, ale równie prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym będzie on garściami czerpał od poprzednika.
Amerykańska National Science Foundation sondowała już potencjalne opcje związane z rozwojem Obserwatorium Arecibo. Agencja nie zobowiązała się jednak do odbudowy teleskopu czy też przekazania funduszy na stworzenie podobnego projektu. Szacuje się, iż wymagałoby to nakładów rzędu 50 milionów dolarów. Co ciekawe, nawet połowa anten tworzących słynny teleskop mogła przetrwać grudniową katastrofę, dlatego mogłyby one zostać wykorzystane do odbudowy obserwatorium.
Obserwatorium Arecibo posiadało największych radioteleskop na świecie w latach 1963-2016
Next Generation Arecibo Telescope ma być instrumentem umożliwiającym prowadzenie badań z kilku różnych dziedzin. Innymi słowy, jego projektanci chcieli uniknąć specjalizowania teleskopu w którymś z trzech głównych kierunków. Pierwszym krokiem w planowaniu budowy nowego sprzętu było wymyślenie, co obiekt następnej generacji powinien oferować.
Czytaj też: Kosmiczny Teleskop Hubble’a powrócił i zdążył już wykonać pierwsze zdjęcia
W obecnym kształcie projekt zakłada, że Next Generation Arecibo Telescope będzie wyposażony w wydajny system radarowy. Wśród kluczowych cech wymienia się też możliwość skierowania instrumentu w stronę centrum Drogi Mlecznej, co będzie wymagało jego odpowiedniej zwrotności. Nowy teleskop miałby też posłużyć nie tylko do obserwacji kosmicznych skał, ale również śmieci krążących po orbicie okołoziemskiej. Największym problemem wydają się jednak pieniądze… a raczej ich brak.
Jestem optymistą – myślę, że kiedy ma się odpowiednie możliwości dotyczące instrumentu, odpowiednie cele naukowe i operacyjne misji, o wiele łatwiej będzie znaleźć na to fundusze. […] Mamy koncepcję, która jest niesamowita, ale będzie ewoluować w czasie procesu projektowania, poprzez studium wykonalności, studia inżynieryjne; wszystko to będzie ewoluować. To zajmie trochę czasu.Francisco Cordova, dyrektor Obsrwatorium Arecibo