Test 70mai M300. Tani wideorejestrator bez ekranu, ale za to z wyższą rozdzielczością

Najbardziej rozpoznawalni na naszym rynku producenci wideorejestratorów o ugruntowanej pozycji zwykle rezerwują rozdzielczości wyższe niż Full HD w swoich wideorejestratorach na rzecz tych droższych modeli. Dlatego właśnie wywodząca się z Xiaomi firma 70mai jest tak interesującą nową marką na rynku, która nawet w kosztującym 199-złotych wideorejestratorze M300 podbiła jakość nagrań z tradycyjnej rozdzielczości 1920×1080 na 2304×1296. Wprawdzie niewiele (na 4K możecie liczyć przy A800s), ale zawsze to coś.
Test 70mai M300, tani wideorejestrator bez ekranu, 70mai M300, wideorejestrator bez ekranu, 70mai M300, M300,
Test 70mai M300, tani wideorejestrator bez ekranu, 70mai M300, wideorejestrator bez ekranu, 70mai M300, M300,

Dołączone wyposażenie i montaż 70mai M300

Doskonale pamiętam, że kiedy po raz pierwszy miałem styczność z wideorejestratorami 70mai, zachwyciło mnie samo opakowanie. Czarne ze złotymi wstawkami, minimalistyczne, ale bardzo przyjemne dla oka i przystępnie opisane. Jednak nawet pomimo oceniania przysłowiowej książce po okładce, wyposażenie skromnego pudełeczka M300 również nie zawiodło.

Czytaj też: Test wideorejestratora Navitel MR155 NV, czyli wewnętrznego lusterka z kamerą

Wewnątrz oprócz wideorejestratora znajdziemy ukryty w małym kartoniku wtyk do zapalniczki samochodowej z portem USB, długi przewód USB-A do microUSB w dosyć cienkiej gumowej osłonie, instrukcję obsługi w wieli językach, a w tym również w języku polskim, dodatkowy płatek dwustronnej taśmy i dwa arkusze folii elektrostatycznej. 

Z samą instrukcją warto się zapoznać, bo dzięki niej poznamy nie tylko wszystkie elementy, które 70mai upchnął w M300, ale też dowiemy się, jak powinniśmy przeprowadzić montaż w samochodzie, jakie funkcje posiada pojedynczy przycisk, co oznaczają różne kolory podświetlenia i poznamy hasło do generowanej przez wideorejestrator sieci Wi-Fi (domyślnie: 12345678). 

Z kolei montaż nie jest w żadnym stopniu problematyczny. Najpierw oczyszczamy powierzchnię szyby samochodowej, następnie odklejamy osłonkę na folii elektrostatycznej, przyklejamy ją w pożądane miejsce (zwykle za lusterkiem wewnętrznym), wyciskamy pęcherzyki powietrza i finalnie do samej folii przyklejamy wideorejestrator po wcześniejszym zdjęciu osłonki z taśmy dwustronnej. Pamiętajcie o zdjęciu zaślepki z obiektywu i poprowadzeniu przewodu w kabinie tak, żebyście nie przeszkadzał Wam podczas jazdy. Finalnie wystarczy tylko ustawić odpowiedni kąt wideorejestatora (aplikacja wymagana) i zablokować regulację wkręcaną ręcznie “śrubką”. 

Jednak przed pójściem do samochodu zalecam podpięcie wideorejestratora w domu do zasilania, aby podładować jego wbudowany 240 mAh akumulator i przy okazji przeprowadzić konfigurację, montując wcześniej kartę pamięci microSD przynajmniej klasy 10 o pojemności od 16 do 128 GB. Chociaż aplikacja 70mai dostępna na Androida oraz iOS nie jest wymagana, to jest to jedyną możliwością do ustawienia najważniejszych opcji. Na szczęście nie jest w tym nic skomplikowanego, a instrukcja obsługi poprowadzi Was krok po kroku w kwestii połączenia M300 ze smartfonem poprzez wbudowany w wideorejestrator moduł Wi-Fi 2,4 GHz. 

Wykonanie i materiały 70mai M300

M300 na papierze miał być prostym i kompaktowym wideorejestratorem i takim właśnie jest w rzeczywistości. Pomijając uchwyt z dwustronną taśmą i wkręcaną ręcznie śrubką, dostępny w kolorze ciemnoszarym, granatowym oraz rose gold, M300 sprowadza się do kilkucentymetrowej plastikowej bryły w formie walca o średnicy podstawy około dwóch centymetrów. 

Czytaj też: Test BMW 2 Gran Coupe. Dynamiczna landrynka w niezłej cenie

Jak widzicie na zdjęciach, ekranu, czy rozbudowanego zestawu przycisków w tym wideorejestratorze nie uświadczycie, co oznacza, że składa się on z obiektywu, głośnika, wskaźnika LED w towarzystwie mikrofonu i przycisku na lewej stronie, podczas gdy na tej prawej 70mai umieściło złącze microUSB, slot na kartę pamięci microSD oraz ukryty przycisk do “twardego” resetu. Na górnej i dolnej części walca znalazły się z kolei dziurki wentylacyjne.  

Kompaktowa forma M300 pozwala z łatwością ukryć wideorejestrator za lusterkiem wewnętrznym, a jego design może się podobać. Jednak trzeba zauważyć, że 70mai ewidentnie poszło tutaj w stronę minimalizmu i funkcjonalności, sprowadzając całe “centrum dowodzenia” do jednego przycisku. W codziennym użytkowaniu i tak będziecie mogli o M300 zupełnie zapomnieć, a przypomnieć sobie o nim dopiero wtedy, kiedy wskaźnik LED lub asystentka głosowa zgłosi jakiś problem albo będziecie chcieli podejrzeć nagranie z jazdy. 

Funkcje 70mai M300

Jedną z najciekawszych funkcji dodatkowych M300 jest pełnienie “parkingowego stróża”, który wykrywa zderzenia podczas postoju za pośrednictwem wbudowanego czujnika i daje Wam znać głosowo o jego zaistnieniu przy następnym uruchomieniu samochodu. Jednak wbudowany 240 mAh akumulatorek nie umożliwia działania tej funkcji, dlatego, aby ją aktywować, musicie dodatkowo wyposażyć się w płatny adapter za 79 złotych, który następnie musi zostać wpięty w instalację elektryczną samochodu. W tryb trybie M300 działa nieustannie, wykonując swoisty time-lapse, bo nagrywa wtedy z prędkością jednej klatki na sekundę, co kompresuje 30-minutowy film do 1-minutowego. 

Czytaj też: Test Xiaomi 70mai A800S. Bogaty w funkcje wideorejestator 4K

Z kolei sama aplikacja 70mai, to swoiste centrum dowodzenia dla wideorejestratora, bo to w niej jesteśmy w stanie podejrzeć posegregowane na dni nagrania z jazdy, dostosować nagrywanie w pętli z nagraniami o długości 1, 2 lub 3 minut, ustawić rozdzielczość, czy czułość czujnika wstrząsów, skonfigurować sieć Wi-Fi, działanie mikrofonu i głośnika, a na dodatek przeprowadzić standardowy format karty, czy synchronizację czasu i daty. 

Jakość nagrań 70mai M300

Wideorejestrator do nagrywania wykorzystuje nieujawniony przez producenta rodzaj 3-Mpx matrycy w połączeniu z obiektywem o przysłonie F/2.1. Ten duet wykorzystuje do nagrywania nie w tradycyjnym Full HD (1920×1080), a rozdzielczości 2304 x 1296 w 140 stopniach pola widzenia i 30 klatkach na sekundę. Finalną jakość poprawia nie tylko technologia WDR (Wide Dynamic Range), przydatna m.in. przy kadrach, gdzie np. jasne niebo kontrastuje z zalesioną drogą, czy w nocy. Dodatkowo swoje trzy grosze dorzuca do tego 3D Noise Reduction, czyli technologia usuwania charakterystycznych szumów. 

https://www.youtube.com/watch?v=r6f3uEswGlE
https://www.youtube.com/watch?v=_6Q0BPiB9Vo

Jednak takie technologiczne zaplecze nie pomogło 70mai M300 osiągnąć powalającej w tej cenie jakości. Na nagraniach dziennych najlepiej widać zły wpływ szumów na ogólną jakość nagrań, które znacząco utrudniają odczyt tablic rejestracyjnych nawet w ruchu miejskim. W nocy sprawa ma się jeszcze gorzej, bo przy braku odpowiedniego oświetlenia ulic, odczytanie tablic nawet zaparkowanych samochodów jest utrudnione.

Test 70mai M300 – podsumowanie

70mai M300 jest pierwszym wideorejestratorem bez ekranu, którego miałem okazję sprawdzić i nie ukrywam – podoba mi się ten pomysł. Porzucenie często niepotrzebnego zupełnie dodatku w trakcie eksploatacji pozwala producentowi zaszaleć na innych frontach (tutaj jakości nagrań) przy zachowaniu niskiej ceny, a to coś, co w przypadku wideorejestratora jest kluczowe. Szkoda tylko, że z wyższą rozdzielczością nie przyszła też wyższa jakość.

Zastąpienie ekranu i menu aplikacją jest więc w moich oczach strzałem w dziesiątkę, a tego typu sprowadzenie M300 do minimum formy, a maksimum możliwości, jednoznacznie wpływa na nasz werdykt testu. Zwłaszcza że nie jestem w stanie wskazać obiektywnie nawet najmniejszej wady tego produktu przy korzystaniu z niego przede wszystkim za dnia i w obszarach miejskich. Mowa o sprzęcie za 200 złotych, więc nie ma co od niego wymagać zbyt wiele: