Wiedzą, jak wyglądają pierwsze etapy eksplozji supernowej. Udało się je uchwycić w szczegółach

Eksplozje gwiazd nie są niczym niespotykanym w skali wszechświata, ale mimo to fascynują naukowców. Szczególnie interesujące są w tym przypadku supernowe, które wiążą się z emisjami ogromnych ilości energii i materii.
Wiedzą, jak wyglądają pierwsze etapy eksplozji supernowej. Udało się je uchwycić w szczegółach

Na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society ukazał się artykuł poświęcony dokonaniom Patricka Armstronga z Australian National University. Wraz ze współpracownikami dokonał szczegółowych obserwacji supernowej typu IIb, która wystąpiła około miliarda lat świetlnych od Ziemi. Światło wyemitowane w czasie tych wydarzeń, związanych z SN 2017jgh, dotarło do naszej planety przed czterema laty.

Czytaj też: W 1054 roku zaobserwowano niezwykły wybuch. Mogła za niego odpowiadać nieznana wcześniej supernowa

Zjawisko zostało dość przypadkowo zaobserwowane przez Kosmiczny Teleskop Keplera, który zajmował się wtedy obserwacjami gwiazdy znajdującej się w podobnym kierunku, co SN 2017jgh. Analizując potencjalne zmiany jasności rzeczonej gwiazdy, astronomowie zwrócili uwagę na galaktykę, na terenie której doszło do eksplozji supernowej. Badacze zyskali więc niepowtarzalną okazję do przeanalizowania etapu chłodzenia, który poprzedza rozpad jądra.

Wiedza, jak wyglądają kolejne etapy eksplozji supernowej jest kluczowa dla lepszego poznania tego zjawiska

Wahania występujące w czasie procesu chłodzenia powtarzają się w 30-minutowych cyklach, a całość trwa łącznie około trzech dni. Dzięki wykorzystaniu Kosmicznego Teleskopu Keplera oraz innych instrumentów astronomowie byli w stanie skompletować obserwacje i lepiej poznać opisywane zjawisko.

Czytaj też: Wykryli „zaginione” supernowe. Teraz próbują wyjaśnić związaną z nimi zagadkę

Do tej pory dane, które posiadaliśmy były niekompletne i obejmowały jedynie przyciemnienie krzywej chłodzenia i następującą po niej eksplozję, ale pomijały jasny wybuch światła na samym początku supernowej. […] Ponieważ mamy kompletną krzywą, możemy zidentyfikować, jaka gwiazda eksplodowała. Patrick Armstrong

W oparciu o te informacje naukowcy sądzą, iż eksplozja miała miejsce w obrębie żółtego nadolbrzyma, czyli starej gwiazdy o promieniu od 50 do 290 razy większym od promienia Słońca. Brad Tucker, jeden z współautorów badania, dodaje, iż użyty w ramach badań model – zwany SW17 – wydaje się obecnie najskuteczniejszym w kontekście identyfikacji gwiazd mogących stać się supernowymi.