Ruch obrotowy Ziemi zwolnił. Co z sekundą przestępną?

Kiedy pojawia się konieczność synchronizacji uniwersalnego czasu koordynowanego (UTC) z czasem słonecznym, ludzkość dodaje tzw. sekundę przestępną. Od momentu wprowadzenia tego rozwiązania ani razu nie przeprowadzono jednak odwrotnego zabiegu – wkrótce może się to zmienić.
Ruch obrotowy Ziemi zwolnił. Co z sekundą przestępną?

Dokładniej rzecz biorąc, pierwszy raz sekunda przestępna została dodana 30 czerwca 1972 roku. Od tamtej pory podobny zabieg wykonano 27-krotnie – po raz ostatni miał on miejsce w ostatni dzień grudnia 2016 roku. Sęk w tym, że niedawno naukowcy odnotowali spowolnienie ruchu obrotowego Ziemi, co może doprowadzić do sytuacji, w której po raz pierwszy w historii pojawi się konieczność odjęcia sekundy przestępnej.

Czytaj też: Powtórzyli eksperyment z lat 50. i odkryli coś zupełnie nowego. W ten sposób mogło powstać życie na Ziemi

Przyjmuje się, że każda doba trwa 86 400 sekund, czyli 24 godziny. Nie możemy jednak zapominać o tym, iż rotacja Ziemi nie jest idealna i może zmieniać się w zależności od ruchu jądra naszej planety oraz zachowania jej oceanów i atmosfery. Uniwersalny czas koordynowany, czyli UTC, który stanowi oficjalną metodę pomiaru czasu, opiera się na zegarze atomowym. Urządzenia te odmierzają czas na podstawie ruchu elektronów w atomach schłodzonych do wartości bliskiej zeru absolutnemu. Dzięki temu zegary atomowe cechują się nienaganną precyzją.

Sekunda przestępna była dodawana 27 razy od 1972 roku

Może się więc zdarzyć, że zmiany w ruchu obrotowym Ziemi doprowadzą do pewnych rozbieżności pomiędzy czasem słonecznym a tym odmierzanym przez zegary atomowe. Kiedy różnica wynosi pond 0,4 sekundy, uniwersalny czas koordynowany musi zostać skorygowany – pomaga w tym dodanie wspomnianej sekundy przestępnej. Od momentu pierwszej tego typu korekty ludzkość dodawała sekundę przestępną średnio raz na około 20 miesięcy.

Czytaj też: W stronę Ziemi leci chmura plazmy. Rozbłysk słoneczny może nam zapewnić naprawdę efektowne Halloween

Sęk w tym, że ani razu nie zdarzyło się, by konieczne było odjęcie takiej sekundy. Widmo zmian zawisło nad nami w ubiegłym roku. Wtedy to, 19 lipca, nasza planeta zakończyła swój obrót o 1,4602 milisekundy szybciej niż wynosi średnia, czyli 86 400 sekund. Ruch obrotowy Ziemi był wtedy rekordowo szybki, co doprowadziło do pobicia poprzedniego rekordu, ustanowionego w 2005 roku.

Ruch obrotowy Ziemi nieco zwolnił względem ubiegłego roku

2021 rok przyniósł pewną stabilizację w tej kwestii. Pierwsza połowa bieżącego roku nadal nie należała do najwolniejszych, ponieważ średnia długość dnia była o 0,39 milisekundy krótsza niż w 2020 roku. Zmiany nastąpiły w drugiej połowie, ponieważ od 1 lipca do 30 września dni wydłużyły się o 0,05 milisekundy w stosunku do 2020 roku. I choć tempo rotacji naszej planety nadal jest wyższe niż przeciętnie, to eksperci szacują, że wprowadzenie ujemnej sekundy przestępnej mogłoby okazać się koniecznością za około 10 lat. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Międzynarodowa Służba Ruchu Obrotowego Ziemi i Systemów Odniesienia.