Oczywiście nie oznacza to, że przez 8 miesięcy Hope nie wykonała jakichkolwiek zadań. Wręcz przeciwnie, zdołała w tym czasie przetestować swoje instrumenty, między innymi spektrometr podczerwony i ultrafioletowy oraz zestaw kamer. W ten sposób naukowcy byli w stanie uzyskać dostęp do informacji związanych z atmosferą Marsa oraz panującymi tam warunkami pogodowymi.
Czytaj też: Skąd się bierze pył międzyplanetarny? Sonda Parker Solar Probe zna odpowiedź
Jednym z kluczowych odkryć dokonanych przez Al Amal było z pewnością zaobserwowanie zaskakująco nierównomiernych stężeń tlenu w tamtejszej atmosferze. Naukowcy spodziewali się bowiem, że jego pokłady będą rozłożone w podobnych proporcjach. Okazało się jednak, iż w górnej atmosferze, gdzie krąży sonda Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jego stężenie różni się o ponad 50 procent. Co ciekawe, podobne wahania dotyczą również tlenku węgla.
Marsjańska sonda wystrzelona przez ZEA była pierwszą w historii tego kraju
Poza tym, Hope zajmuje się też kwestią temperatur na Czerwonej Planecie. Tego typu pomiary były oczywiście prowadzone już wcześniej, za sprawą innych misji, jednak w kontekście planowanych na Marsa lotów każda informacja na temat tamtejszej pogody może okazać się na wagę złota. Bez zrozumienia, w jaki sposób zmieniają się lokalne warunki pogodowe naukowcy nie będą bowiem w stanie odpowiednio zaplanować załogowych misji.
Czytaj też: Mars na Ziemi. Na tej pustyni symuluje się warunki panujące na Czerwonej Planecie
Ambitne plany Zjednoczonych Emiratów Arabskich na tym się nie kończą. Niedawno tamtejsza agencja kosmiczna ogłosiła, że kolejna jej sonda pod koniec obecnego dziesięciolecia wykona przelot obok Wenus. Później skieruje się w stronę pasa asteroid pomiędzy Marsem i Jowiszem, gdzie zajmie się obserwacją nawet siedmiu takich skał. W 2033 roku nadejdzie kulminacyjny moment misji: próba lądowania na powierzchni asteroidy.