Oczywiście tego typu pomysły budzą skojarzenia z potencjalną inwigilacją społeczeństwa, ukrytą pod płaszczykiem wygody. Tym bardziej, że – jak przyznaje Stanisław Szakirow – moskiewskie metro jest instytucją rządową i wszystkie zebrane tam dane mogą trafić w ręce służb bezpieczeństwa.
Czytaj też: Mózg ma „linie papilarne”. Wystarczy 100 sekund, aby je zidentyfikować
System zwany Face Pay został wprowadzony na ponad 240 stacjach metra. Rosyjscy urzędnicy podkreślają, iż jest to przykład największego na świecie wykorzystania technologii rozpoznawania twarzy. System ten przechowuje zdjęcia podróżnych i używa tych fotografii do weryfikacji tożsamości płacących za przejazdy. Oczywiście nie da się ukryć, że takie rozwiązanie jest wygodne, ponieważ nie wymaga posiadania smartfona ani karty. Ale czy jest to wystarczająca zachęta do zgadzania się na ograniczanie własnej wolności?
Przedstawiciele organizacji zajmujących się prawami obywatelskimi mają co do tego wątpliwości. I choć moskiewskie władze przekonują, że dane będą bezpiecznie zaszyfrowane, a kamery przy bramkach obrotowych mają odczytywać wyłącznie tzw. klucz biometryczny, a nie obraz całej twarzy, to zdrowy rozsądek sugeruje zachowanie dystansu wobec tego typu wypowiedzi.
Rozpoznawanie twarzy w moskiewskim metrze ma ułatwiać przejazdy
Co ciekawe, na początku roku gazeta Kommersant poinformowała, że rosyjskie władze zamierzają zwiększyć liczbę osób identyfikujących się swoimi danymi biometrycznymi. Obecnie jest to grono liczące około 160 000 ludzi, jednak w ciągu kolejnych dwóch lat ich liczba miałaby wzrosnąć do 70 milionów. Jak dodaje Szakirow, zagrożenie płynie nie tylko ze strony samych władz, które dążą do zwiększenia kontroli nad swoimi obywatelami.
Czytaj też: Ta wyszukiwarka wskaże tysiące stron, które mogą paść ofiarami hakerów
Problemem mogą też okazać się ataki hakerów, dla których dane biometryczne stanowią łakomy kąsek. Tym bardziej, że wcześniej na terenie Moskwy zamontowano ponad 10 tysięcy kamer CCTV. Tak rozległa sieć umożliwia skuteczną kontrolę populacji, tworząc pole do wszelkiego rodzaju nadużyć.