Szybki test Huawei FreeBuds Lipstick. Te słuchawki kupuje się dla wyglądu

Jeśli sprzęt elektroniczny jest w stanie wyłączyć myślenie, to są to słuchawki FreeBuds Lipstick. Już dawno żadne urządzenie samym swoim wyglądem nie wywoływało reakcji – chcę to!
Szybki test Huawei FreeBuds Lipstick. Te słuchawki kupuje się dla wyglądu

Specyfikacja Huawei FreeBuds Lipstick

  • wymiary słuchawek 41,4 x 16,8 x 18,5mm, masa 4,1 grama,
  • wymiary etui 70 x 27,4 x 27,4mm, masa 84,5 grama (bez słuchawek),
  • przetwornik o średnicy 14,3mm,
  • Bluetooth 5.2, możliwość jednoczesnego podłączenia dwóch urządzeń,
  • sterowanie dotykowe na bokach słuchawek,
  • ANC,
  • akumulator – 30 mAh w słuchawce, 410 mAh w etui,
  • cena: 999 zł.

Huawei FreeBuds Lipstick są piękne i nikt mi nie wmówi, że tylko dla kobiet

Co to jest? – to pytanie, jakie zadałem wielu osobom pokazując im pokrowiec FreeBuds Lipstick. Z kolei Konrad, który nagrywa dla nas materiały wideo, zrobił nawet ankietę na swoim Instagramie. Zdania są zgodnie podzielone. Ale mało kto trafiał z odpowiedzią, że są to słuchawki. Zazwyczaj odpowiedzi krążyły wokół kosmetyków do makijażu. Nie tylko samej szminki.

Nic dziwnego, bo FreeBuds Lipstick nie wyglądają jak słuchawki. A o tym, że jest to elektronika świadczy tylko dyskretny napis Huawei i port USB-C na spodzie pokrowca. Obok niego znajdziemy też przycisk do parowania słuchawek, ale w ciemnym otoczeniu można go łatwo przegapić.

Jedyną wadą pokrowca jest to, że strasznie się brudzi. W pewnym momencie zastanawiałem się, czy przypadkiem do zdjęć słuchawek nie założyć białych rękawiczek, ala Gosia Rozenek.

Zachwyt nad FreeBuds Lipstick nie maleje po otwarciu magnetycznego pokrowca. Czerń, złoto i czerwień słuchawek wyglądają obłędnie! I nikt mi nie wmówi, że to jest sprzęt tylko dla kobiet. To wygląda dobrze, elegancko i zawsze miałem sporo satysfakcji kiedy wyjmowałem słuchawki np. w autobusie.

Jeśli zaś chodzi właśnie o słuchawki, to jest to czerwona kopia FreeBuds 4. Szkoda tylko, że ich dolna część też nie jest złota. Byłoby to idealne uzupełnienie całości.

FreeBuds Lipstic szybko się parują. O ile mamy sprzęt Huawei

Jeśli korzystamy z dowolnego urządzenia Huawei, parowanie FreeBuds Lipstick jest banalnie proste. Otwieramy pokrowiec i na ekranie smartfonu, tabletu lub laptopa pojawia się pytanie o możliwość sparowania urządzeń. A jeśli słuchawki wcześniej już z czymś połączyliśmy, wystarczy chwilę przytrzymać przycisk na spodzie obudowy. FreeBuds Lipstick mogą być sparowane z dwoma urządzeniami jednocześnie i możemy ustalić, które jest nadrzędne. Czyli np. słuchamy muzyki z laptopa, ale kiedy ktoś zadzwoni na nasz telefon, słuchawki automatycznie przełączą się na rozmowę, a po jej zakończeniu wrócą do odtwarzania muzyki. Możemy to ustawić z poziomi aplikacji AI Life. Tam można też m.in. włączyć opcję automatycznego zatrzymywania odtwarzania muzyki po wyjęciu słuchawki z ucha.

Pozostając w temacie cyfrowo-sprzętowych udogodnień, słuchawki można obsługiwać za pomocą gestów. Przytrzymanie palca na słuchawce przełącza tryb pracy ANC, głaskanie reguluje głośność, a podwójne dotknięcie zatrzymuje muzykę, odbiera lub kończy połączenie, albo też włącza asystenta głosowego. Gesty działają dobrze i nie są zbyt czułe. Dzięki czemu łatwo jest uniknąć przypadkowego wybrania niechcianej opcji.

Huawei FreeBuds Lipstick to FreeBuds 4 i pod kątem dźwięku i działania ANC nikogo nie zaskoczą

Huawei FreeBuds Lipstick nie tylko wyglądają jak pomalowane na czerwono FreeBuds 4, ale… to są FreeBuds 4. Oferują więc dokładnie te same możliwości.

W skrócie mamy tu przyzwoicie działające ANC, które dodaje brzmieniu głębi. Zupełnie odwrotnie niż w przypadku większości słuchawek, które z ANC spłaszczają dźwięk. Osobiście jestem fanem tego typu słuchawek bez dużych gumowych końcówek, choć w trakcie uprawiania sportu mogą się zacząć wysuwać ze spoconego ucha. Ma to wpływ na skuteczność ANC, której dużo brakuje do dużych słuchawek nausznych. Z kolei funkcja adaptacyjnego dopasowania do ucha powoduje, że działanie redukcji hałasu może być różnie odczuwane przez różne osoby.

Brzmienie stoi na dobrym poziomie. Dźwięk jest bardzo dynamiczny i szczegółowy, ale to nie są słuchawki dla miłośników dużych ilości basu. Przydałoby się nieco więcej tonów wysokich. Złego słowa nie można za to powiedzieć o głośności. A więcej o samym brzmieniu przeczytacie w teście FreeBuds 4.

W kwestii rozmów nie mam żadnych zastrzeżeń. Mikrofony działają bardzo dobrze i są w stanie skutecznie filtrować dźwięk nawet w wietrznym lub głośnym otoczeniu.

FreeBuds Lipstick to nie są słuchawki stworzone do długich podróży

A to ze względu na czas działania. Z aktywnym ANC słuchawki trzeba ładować po ok 3 godzinach słuchania muzyki. Bez ANC ten czas wydłuża się do prawie 4,5 godziny. Nie jest to dużo, ale nie brakuje na rynku słuchawek oferujących podobny czas działania.

Pomimo tego, że pokrowiec FreeBuds Lipstick sprawia wrażenie większego (objętościowo) niż FreeBuds 4, oferuje ten sam akumulator o pojemności 410 mAh. Przekłada się to na pięć pełnych cykli ładowania słuchawek. Zarówno etui, jak i słuchawki ładują się do pełna w ciągu ok godziny.

Kupić czy nie kupić? FreeBuds Lipstick nie kupuje się dla dźwięku

Powiedzmy sobie szczerze – Huawei FreeBuds Lipstick to słuchawki, których nie kupuje się dla brzmienia. To samo dostaniemy w kosztujących obecnie 499 zł FreeBuds 4. Za wariant Lipstick trzeba zapłacić 999 zł. Warto? I tak, i nie.

Nie, jeśli priorytetem jest dźwięk. Lepiej grających słuchawek za 999 zł jest co niemiara. Ale lepiej wyglądających… tu może być problem. Huawei FreeBuds Lipstick to słuchawki, które kupuje się dla tego, jak wyglądają. Grają dobrze i na pewno zadowolą większość użytkowników, a ich wygląd jest w stanie zahipnotyzować dosłownie każdego. Biorąc to na logikę, 999 zł to zdecydowanie za dużo, ale chwila z FreeBuds Lipstick skutecznie wyłącza jakiekolwiek myślenie. I właśnie z tego powodu mogą znaleźć zaskakująco dużo odbiorców.